EBL: pogrom we Wrocławiu, gliwiczanie bez szans
fot. Andrzej Romański/PLK

EBL: pogrom we Wrocławiu, gliwiczanie bez szans

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 21.11.2021, 19:18

W hali Orbita wrocławianie tym razem mierzyli się z teoretycznie najsłabszym rywalem z całej stawki. GTS Gliwice w żaden sposób nie przeszkodziło ekipie Andreja Urlepa w drodze do zwycięstwa. Najlepszym zawodnikiem na boisku był Aleksander Dziewa, który zagrał na fenomenalnym poziomie skuteczności - 9/10 z gry (90%). 

 

Wrocławianie byli faworytami tego meczu i jak na faworytów przystało, rozpoczęli dobrze pierwszą kwartę. Szybkie pięć punktów zdobył Ramljak, jednak po chwili zanotowali krótki przestój w grze i zawodnicy z Gliwic wyrównali na 5:5. Przyjezdnym udało się co prawda odskoczyć w pewnym momencie na dwa "oczka", ale później nie potrafili już do tego wrócić. Skuteczny lay up w wykonaniu Dziewy sprawił, że przed samym końcem gospodarze prowadzili już ośmioma punktami. Wrocławianie znaleźli jeszcze czas na rzuty wolne, które były dziś ich atutem i na przerwę schodzili z przewagą 20:11. 

 

O ile pierwsza kwarta była trochę rozeznaniem na boisku, tak już w kolejnej miejscowi postawili twarde warunki. W hali Orbita rozpoczęło się show w wykonaniu Karolaka i Kantera. Wrocławianom świetnie wychodziły akcje za trzy punkty, a jednocześnie czujnie grali w defensywie. Sporo niecelnych rzutów zanotowali gliwiczanie i prowadzenie gospodarzy wzrosło do dwudziestu punktów. Podopieczni Andreja Urlepa grali tak, jak można się było tego spodziewać i na półmetku ich przewaga była już bardzo wysoka - 53:23.

 

Gliwiczanie wraz z upływem czasu trochę polepszyli swoją grę, ale dominacja wrocławian trwała w najlepsze. Piłki z rąk gości wpadały do kosza rywali bardzo rzadko, w porównaniu ze skutecznością gospodarzy. Na końcu trzeciej kwarty zawodnikom GTS-u udało się odrobić kilka punktów straty, ale nie miało to większego znaczenia w głównym wyniku - 79:46. Ostatnią odsłonę zaskakująco dobrze otworzyli gliwiczanie, notując serię sześciu punktów. Lepsza gra gości pozwoliła zmniejszyć różnicę punktową na kilka minut przed końcem spotkania, ale zwycięstwo Śląska było już przesądzone. Gospodarze przekroczyli granicę stu punktów i zwyciężyli u siebie 106:74. 

 

WKS Śląsk Wrocław - GTK Gliwice 106:74 (20:11, 33:12, 26:23, 27:28)

 

WKS Śląsk Wrocław: Dziewa 24, Kanter 20, Karolak 19, Ramljak 10, Trice li 8, Kolenda 7, Gabiński 7, Wójcik 4, Justice 3, Marchewka 2, Langevine 2

 

GTK Gliwice: Gołębiowski 17, Williams 15, Put 12, Hinds 10, Dodd 8, Wiśniewski 7, Stumbris 3, Ramstedt 2, Busz, Adamczak, Radwański, Szymański

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.