Fortuna 1 Liga: problemów Widzewa ciąg dalszy, remis w Nowym Sączu

  • Dodał: Kamil Dembczyk
  • Data publikacji: 22.11.2021, 20:03

Remisem 2:2 zakończyło się spotkanie 18. kolejki Fortuna 1. Ligi pomiędzy Sandecją Nowy Sącz a Widzewem Łódź. Są to pierwsze punkty biało-czarnych  po powrocie na własny stadion. Dla łodzian był to kolejny mecz z rzędu, w którym nie zdobyli kompletu punktów.

 

Sandecja Nowy Sącz gościła dzisiaj wicelidera Fortuna 1. Ligi - Widzew Łódź. Dla nowosądeczan był to dopiero drugi mecz w tym sezonie rozgrywany na własnym stadionie, wcześniej z powodów infrastrukturalnych zmuszeni oni byli do grania meczów wyjazdowych i wynajmowania stadionu. Pierwszego spotkania z murawą w Nowym Sączu nie zapamiętają dobrze, w minionym tygodniu przegrali tutaj z beniaminkiem z Częstochowy. Widzew Łódź pewien czas temu wpadł w kryzys i od czterech meczów łodzianie nie zwyciężyli, konsekwencją tego była utrata fotela lidera na rzecz Miedzi Legnica. Mecz między Sandecją a Widzewem, rozgrywany w ramach pierwszej kolejki tego sezonu, zakończył się zwycięstwem dzisiejszych gości wynikiem 2:0.

 

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gości, to Widzewiacy zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce i stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych. Gospodarze jednak często dobrze organizowali się w defensywie i kilkukrotnie obrońcy Sandecji notowali dobre powroty, uniemożliwiając oddanie strzału rywalom. Łodzianie mogli wyjść na prowadzenie już w 20. i 30. minucie, niemalże stuprocentowe okazje mieli wtedy Bartosz Guzdek i Tomasz Dejewski, w obu przypadkach sytuację ratowali obrońcy. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry, gdy wydawało się już, że piłkarze zejdą na przerwę przy bezbramkowym remisie, silnym strzałem bramkarza gospodarzy pokonał Dominik Kun, wyprowadzając Widzew na prowadzenie.

 

Na drugą połowę Sandecja wyszła mocno zmobilizowana, szybko stworzyła sobie dogodne sytuacje. Przed sześćdziesiątą minutą sędzia spotkania długo naradzał się z wozem VAR, następnie sam oglądał powtórki, w których to dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym gospodarzy przez jednego z zawodników Widzewa. Z wapna nie pomylił się Damir Sovsic. Nowosądeczanie poszli za ciosem i chwilę później Szczepanek wykorzystał błędy w obronie rywali i zdobył drugą bramkę dla Sandecji. Po chwili mogło być już 3:1, wprawdzie do siatki trafił Dikov, jednak sędzia asystent dopatrzył się spalonego. Podobnie jak to miało miejsce w pierwszej części gry, tak samo w końcówce drugiej, do ataku przystąpił Widzew, sytuację sam na sam na bramkę zamienił Paweł Tomczyk. Chwilę później drugą żółtą kartę, a co za tym idzie czerwoną, otrzymał Dominik Kun.

 

Sandecja Nowy Sącz - Widzew Łódź 2:2 (0:1)

Bramki: 62' (k.) Sovsic, 67' Szczepanek - 45+3' Kun, 89' Tomczyk

Sandecja Nowy Sącz: Pietrzkiewicz - Boczek, Chmiel (46' Dikov), Janicki, Maissa Fall, Maslanka, Osyra, Piter-Bucko, Prochownik (46' Szczepanek), Slaby, Sovsic

Widzew Łódź: Wrąbel - Dejewski, Danielak (90+6' Grudniewski), Guzdek (73' Gołębiowski), Kun, Zieliński, Hanousek, Tanżyna, Nunes (73' Mucha), Stępiński, Villanueva (73' Tomczyk)

Żółte kartki: 28' Chmiel, 45+3' Boczek, 48' Rudol - 71', 90+2' Kun

Czerwona kartka: 90+2' Kun

Sędzia: Sebastian Jarzębak

Kamil Dembczyk

Uczęszczam do IV Liceum Ogólnokształcącego w Częstochowie i stąd też pochodzę. Od wielu lat jestem wielkim fanem żużla, pasjonuję się również tenisem, koszykówką, skokami narciarskimi, F1, a także wieloma innymi dyscyplinami. Poza sportem interesuję się geografią, uwielbiam wyprawy w góry.