Serie A: drugie zwycięstwo Juventusu

  • Data publikacji: 25.08.2018, 20:08

W inaugurującym spotkaniu drugiej kolejki Seria A Juventus Turyn pokonał Lazio 2:0. Stara Dama po raz kolejny nie zachwyciła, ale zdobyła komplet punktów. Wojciech Szczęsny rozegrał całe spotkanie i zakończył je z czystym kontem.

 

Drugą serię spotkań zainaugurowało starcie mistrza Włoch z piątą drużyną poprzedniego sezonu. Walczący o potrójną koronę Juventus, choć nie zachwycił w pierwszej kolejce, to zapisał na swoim koncie trzy punkty. Lazio zaś uległo Napoli 1:2. Celem Starej Damy na to starcie było nie tylko pokonanie stołecznego klubu i poprawa stylu, ale i rewanż za ubiegłoroczną  porażkę na własnym stadionie oraz w Superpucharze. Mecz ten był dodatkowo reklamowany, jako pierwszy występ Ronaldo przed  turyńską publicznością oraz jako powrót Bonucciego.

 

Piłkarze wyszli na murawę w specjalnych koszulkach, na których znalazł się napis „Genua w sercu” oraz grafika przedstawiająca połączone sercem dwa brzegi mostu. W ten sposób uczczono pamięć osób, które zginęły w katastrofie budowlanej. Początek spotkania to optyczna przewaga Lazio, które utrzymywało się przy piłce i starało się zaskoczyć defensywę kierowaną przez Wojciecha Szczęsnego. Pierwsza groźna sytuacja spowodowana była błędem Pjanicia, po którym  strzał oddał Lulić, ale dobrze interweniował reprezentant Polski. Juventus po raz pierwszy odpowiedział po kilku minutach. Najpierw Khedira uderzył w słupek, a później mocnym strzałem popisał się Bernardeschi, jednak efektownie interweniował Strakosha. Tor lotu piłki zmienił Ronaldo, dotykając piłkę ręką, czego nie zauważył sędzia. W 30.minucie Stara Dama objęła prowadzenie, po błędzie w obronie Lazio i silnym uderzeniu Pjanicia. W 35.minucie Szczęsny bardzo dobrze interweniował na przedpolu, przerywając obiecującą akcję rozpoczętą przez Milinkovicia-Savicia. Końcówka pierwszej połowy to bardzo chaotyczna gra z obu stron i niewiele sytuacji. Ostatnia okazja to uderzenie głową Parolo obok bramki, tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego przed przerwą.  

 

Początek drugiej połowy to wiele niedokładności z obu stron oraz niewiele okazji. Podobnie, jak w końcówce pierwszej części to Lazio dłużej utrzymywało się przy piłce, ale piłkarzom stołecznej drużyny brakowało konkretów. Piłkarze często uderzali z dystansu: po stronie Starej Damy Matuidi, a biało-błękitnych Alberto. Kolejne minuty to dużo fizycznych starć oraz walki w środku pola. Juventus zaznaczył swoją chwilową przewagę w 71. minucie, kiedy kapitalny strzał oddał niewyróżniający się wcześniej Ronaldo, ale fantastyczną paradą popisał się Strakosha. Chwilę później Stara Dama podwyższyła prowadzenie. W 75. minucie Cancelo z prawego skrzydła dośrodkował w pole karne, bramkarz Lazio delikatnie dotknął piłkę, co zmyliło Ronaldo, który odbił futbolówkę piętą, a całą akcję wykończył Mandžukić.  Po bramce na 2:0 obraz gry przypominał początek drugiej połowy. Lazio próbowało strzelić kontaktową bramkę, ale nie stworzyło do tego stuprocentowych okazji. Juventus wygrywa kolejne spotkanie, ale musi pracować nad stylem, a Lazio po meczach z mistrzem i wicemistrzem ma na swoim koncie 0 punktów.   

 

 

Juventus - Lazio 2:0 (1:0)

 

Bramki: Pjanić (30’), Mandžukić (75’)

 

Juventus: Szczęsny - Cancelo, Sandro, Bonucci, Chiellini - Khedira (85’ Bentancur) , Pjanić (69’ Can), Matuidi - Bernardeschi (59’ Costa), Mandžukić, Ronaldo

 

Lazio Rzym: Strakosha - Radu, Acerbi, Wallace - Lulić, Milinković-Savić (79’ Durmisi), Leiva, Parolo (64’ Badelj), Marušić - Alberto (64’ Correa), Immobile

 

Żółte kartki: Sandro (45+1’), Costa (81’), Can (87’)  - Parolo (52’), Milinković-Savić (66’)

 

Sędziował: Massimiliano Irrati