NBA: Warriors i Bucks przedłużają serie zwycięstw
flickr.com, NBA Meraki

NBA: Warriors i Bucks przedłużają serie zwycięstw

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 29.11.2021, 08:13

Tylko pięć spotkań zostało rozegranych minionej nocy w lidze NBA. O 21:30 rozpoczął się mecz w Staples Center, gdzie Golden State Warriors pewnie pokonali Los Angeles Clippers 105:90. Siódmą wygraną z rzędu odnieśli z kolei Milwaukee Bucks, którzy tym razem pokonali Indianę Pacers 118:100.

 

Los Angeles Clippers — Golden State Warriors

O 21:30 rozpoczęło się hitowe niedzielne starcie pomiędzy Warriors Clippers. Gospodarze ochłonęli ostatnio po świetnym starcie rozgrywek, a brak ich największej gwiazdy jest z każdym meczem coraz bardziej odczuwalny. Co prawda świetny sezon rozgrywa Paul George, ale opieranie całej ofensywy na jednym graczu jest dla niego bardzo eksploatujące. Z kolei Warriors nie mają zamiaru zwalniać i z bilansem 17-2 są liderem całej ligi, a także wygrali sześć ostatnich gier.

 

Początek spotkania był dość wyrównany, a obie ekipy miały problem z umieszczeniem piłki w koszu. Lepiej radzili sobie podopieczni Tyronna Lue, którzy dominowali rywali na tablicach, dzięki czemu w pierwszej kwarcie oddali więcej, co przełożyło się na minimalne prowadzenie 24:20. W drugiej odsłonie obrona Warriors wykonała zdecydowanie lepszą pracę, zatrzymując rywali na 29% z gry, a także ograniczając ich do ledwie czterech zbiórek ofensywnych. Zespół miał jednak wciąż problemy z wykorzystaniem szans po atakowanej stronie parkietu i na przerwę goście schodzili z tylko dwupunktowym prowadzeniem 44:42.

 

Po przerwie mecz wyraźnie nabrał tempa i obie drużyny zaczęły grać zdecydowanie lepiej, szczególnie w ofensywie. Bohaterem trzeciej kwarty okazał się Jordan Poole, który zdobył w niej aż 15 punktów, co pozwoliło przyjezdnym odskoczyć od rywali. Clippers mieli również ogromne problemy z kontrolą piłki w tej odsłonie, ponieważ aż 9-krotnie ich posiadanie kończyło się stratą.

 

„Rozmawialiśmy o tym przez cały sezon — musimy dbać o piłkę. Jeśli będziemy popełniać tyle strat przeciwko zespołowi jak Warriors, to nie będziemy już mieć szans na powrót do meczu” - podsumował po spotkaniu Tyronn Lue.

 

Na początku czwartej kwarty strata Clippers nie była jeszcze aż tak duża i na dziewięć minut przed końcem przegrywali tylko 70:79. Wtedy jednak zaczęły się dziać rzeczy, na jakie stać tylko Golden StateStephen Curry sfrustrowany brakiem gwizdka w jednym z posiadań otworzył strzelnicę zza łuku i trafił trzy próby 3-punktowe, a Warriors przeprowadzili serial 21:7 w niecałe pięć minut. To całkowicie zamknęło nam mecz, a przyjezdni wygrali 105:90, przedłużając serię zwycięstw do siedmiu meczów.

 

„Brak gwizdka w tamtej akcji wyprowadził mnie z równowagi. Ta sytuacja rozpaliła mnie i cały zespół. Następnie trzeba było jedynie przekierować te energie na zdobywanie punktów” - wspomina Stephen Curry.

 

Pozostałe mecze

W trzech z czterech innych spotkań zgromadzeni na trybunach kibice nie otrzymali zbyt ciekawego widowiska. Milwaukee Bucks dość spokojnie pokonali na wyjeździe Indianę Pacers, przedłużając tym samym serię wygranych do siedmiu meczów. Podopieczni Mike'a Budenholzera awansowali już na 4. miejsce w Konferencji Wschodniej, a do Heat oraz Wizards tracą ledwie pół spotkania. Pewne zwycięstwo zaliczyli również Boston Celtics, którzy dość niespodziewanie ograli na wyjeździe Toronto Raptors i to pomimo kolejnej fatalnej nocy w wykonaniu Jaysona Tatuma (2/16 z gry).

 

Pewne domowe zwycięstwo odnieśli Memphis Grizzlies, którzy w pewnym momencie spotkania przeciwko Sacramento Kings prowadzili różnicą aż 37 punktów. Na koniec nocy Los Angeles Lakers zdołali uporać się z Detroit Pistons po udanej ucieczce w trzeciej kwarcie. 4-punktowe zwycięstwo z jedną z najgorszych ekip w lidze nie jest jednak zbyt przekonujące.

 

Komplet wyników minionej nocy:

Los Angeles Clippers — Golden State Warriors 90:105 (24:20, 18:24, 26:31, 22:30)

Paul George 30pkt/5zb/5as — Stephen Curry 33pkt/5zb/6as/6prz

Indiana Pacers — Milwaukee Bucks 100:118 (26:26, 21:26, 27:39, 26:27)

Caris LeVert 23pkt — Jrue Holiday 23pkt/7zb/9as

Toronto Raptors — Boston Celtics 97:109 (26:27, 25:27, 25:26, 21:29)

Fred VanVleet 27pkt/6zb/3as/2prz — Marcus Smart 21pkt/8zb/6as

Memphis Grizzlies — Sacramento Kings 128:101 (38:25, 38:27, 30:22, 22:27)

Dillion Brooks 21pkt/6zb/2prz — Terrence Davis 13pkt/4zb

Los Angeles Lakers — Detroit Pistons 110:106 (23:21, 28:27, 32:22, 27:36)

LeBron James 33pkt/5zb/9as — Jerami Grant 32pkt/6zb/4as

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.