Lotto Ekstraklasa: zabójcza końcówka Miedzi w Białymstoku!

  • Data publikacji: 26.08.2018, 17:35

W Białymstoku, Jagiellonia, która chciała awansować na fotel lidera ligowej tabeli podejmowała beniaminka z Legnicy. Jednak po kapitalnym meczu, to goście cieszyli się ze zwycięstwa.

 

Faworytem tego spotkania byli gospodarze i już w 4. minucie mogli objąć prowadzenie. Znakomity rajd po lewym skrzydle wykonał Arvydas Novikovas, zakręcił kilkoma obrońcami Miedzi w polu karnym i dograł piłkę do Romana Bezjaka, ale jego strzał w ostatniej chwili ofiarnie zablokował Tomislav Bozić. Pięć minut potem ciekawą akcję zakończoną celnym strzałem Marquitosa przeprowadzili goście. Jednak Marian Kelemen nie miał większych problemów z interwencją. W 13. minucie "Jaga" powinna była strzelić gola. Znakomitym dośrodkowaniem popisał się Jakub Wójcicki, ale główka Mile Savkovicia minimalnie minęła słupek bramki Antona Kanibolotskyego. Dwie minuty po tej akcji gospodarzy, Miedź strzeliła bramkę, ale Rafał Augustyniak był na spalonym. Kilka następnych minut to były nieustanne ataki zespołu przyjezdnych. Kolejno próbowali Augustyniak, Petteri Forsell oraz Henrik Ojamaa. Ta nawała Miedzi mogła się skończyć utartą bramki w 21. minucie, ale Martin Pospisil trafił w słupek. Kapitalnie jak do tej pory oglądało się ten mecz, akcja za akcję. W 27. minucie sam na sam z Kelemenem znalazł się Fabian Piasecki, ale bramkarz Jagiellonii wyszedł poza pole karne i tym samym uratował swój zespół. Obraz gry nie uległ już zmianie do samej przerwy. Szkoda tylko, że tego fantastycznego widowiska nie uświetniły jak dotąd gole.

 

Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy, ale bez większego powodzenia. W 52. minucie w polu karnym Miedzi znalazł się Guilherme, lecz jego szarżę rozpaczliwie zatrzymał Bozić. Chorwacki kapitan legniczan doznał przy tym kontuzji i kilka minut później zmuszony był opuścić boisko. Gdy tempo meczu trochę spadło, to akurat żółto-czerwoni zdobyli bramkę. Doskonałe podanie do Bezjaka wykonał Novikovas, zaś Słoweniec z obrońcą u boku pokonał Kanibolotskyego, który niewiadomo czemu wyszedł z bramki w kierunku napastnika "Jagi". Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Pięć minut po golu Bezjaka był już remis. Piłkę pod polem karnym otrzymał Forsell i uderzając z lewej nogi nie dał żadnych szans Kelemenowi. W 75. minucie w drużynie Jagiellonii zadebiutował ich nowy nabytek, 6 - krotny reprezentant Litwy Justas Lasickas. To nie był jeszcze koniec emocji przy deszczowej dziś ulicy Słonecznej w Białymstoku. W 80. minucie, po dwójkowej akcji Pospisila z Romanchukiem i ograniu pięciu defensorów Miedzi, reprezentant Polski przelobował golkipera gości i było 2:1. Jednak 120 sekund później był ponownie remis. Po raz drugi dziś trafił Forsell. Paweł Zieliński wrzucił piłkę w pole karne, tę zgrał Fabian Piasecki, a Fin dopełnił tylko formalności. Rozochocona "Miedzianka" nie zamierzała spoczywać na laurach i szukała zwycięskiej bramki. Znalazła ją w 87. minucie. Artur Pikk rozpaczliwie dograł w pole karne, a tam w sporym zamieszaniu najsprytniejszy okazał się były gracz Jagiellonii - Rafał Augustyniak. W doliczonym czasie gry, do remisu mógł doprowadzić Lasickas, ale jego strzał minimalnie minął spojenie słupka z poprzeczką. Ostatecznie beniaminek z Legnicy wygrywa czym sprawia nie lada niespodziankę.

 

Jagiellonia Białystok 2:3 Miedź Legnica (0:0)


Bramki: Bezjak (68'), Romanchuk (80') - Forsell (73'), (82'), Augustyniak (87')


Jagiellonia Białystok: Kelemen - Guilherme, Mitrović, Klemenz, Wójcicki - Romanchuk, Novikovas, Pospisil (88' Klimala), Grzyb (61' Kwiecień), Savković (75' Lasickas) - Bezjak


Miedź Legnica: Kanibolotsky - Pikk, Bozić (61' De Amo), Osyra, Zieliński - Augustyniak, Marquitos (69' Łobodziński), Santana (79' Borja Fernandez), Forsell, Ojamaa - Piasecki


Żółte kartki: Romanchuk, Guilherme - Piasecki


Sędzia: Piotr Lasyk