Lotto Ekstraklasa: Zagłębie pokonuje Lecha Poznań

  • Data publikacji: 26.08.2018, 19:55

 W ostatnim niedzielnym meczu LOTTO Ekstraklasy Zagłębie Lubin pokonało Lecha Poznań i zrównało się punktami z Kolejorzem. Goście zanotowali drugą porażkę z rzędu, choć mimo to wciąż są w czubie tabeli.

 

Zagłębie przystępowało do tego meczu w lepszych humorach. Po dwóch porażkach z czołowymi drużynami na początku tego sezonu,czyli Jagiellonią i Piastem, w ubiegłym tygodniu udało się Miedziowym pokonać Cracovię. Naprzeciw siebie mieli rywali, którzy wygrali cztery mecze z rzędu, aż w końcu zostali rozbici w ostatnie kolejce aż 5-2. Lech Poznań, bo o nim mowa, przeżywał trudne dni. Rozgorzała dyskusja na temat formacji, którą Lechici powinni stosować. Trener Djurdevic musiał znaleźć jakieś rozwiązanie i przede wszystkim odciąć swoich piłkarzy od mediów.

 

Cokolwiek wymyślił trener Lecha, nie wypaliło. Pierwsza połowa to mecz toczony pod dyktando Zagłębia, a ich przewaga została udokumentowana golem zdobytym w 15. minucie przez Janoszkę. Napastnik Miedziowych kapitalnie wyszedł do piłki zagranej przez Jagiełłę, minął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki.

 

W przerwie w szatni gości musiało paść kilka ostrych słów. Lech zaczął mocno, a po 3 minutach od wznowienia gry Cywka mocnym, płaskim strzałem pokonał Hładuna.

 

Piłkarze Kolejorza chyba jednak zapomnieli, że mają do czynienia z dobrze grającym w tym sezonie Zagłębiem i strzelenie im bramki wyrównującej nie sprawi, że zrezygnują z dążenia do zdobycia trzech punktów. Odpowiedź Miedziowych nadeszła niemal natychmiastowo. Z rzutu rożnego dośrodkował Starzyński, walkę o pozycję wygrał Tuszyński i strzałem głową pokonał Putnocky’ego. Piłka jeszcze odbiła się od słupka i dopiero zatrzepotała w siatce.

 

To nie był koniec ataków gospodarzy. Po chwili znów okazję miał były napastnik Jagiellonii, a także Starzyński. Obie sytuacje Miedziowi wykreowali po kontrach, kiedy odbierali piłki Lechowi na 35. metrze od swojej bramki.

 

Lech odpowiedział strzałami Tiby czy Amarala, ale nie zrobiły one krzywdy Hładunowi. Z biegiem czasu uderzenia Lechitów blokowali obrońcy, aż w końcu całkiem przestali dopuszczać piłkarzy gości do pozycji strzeleckiej. Mniej także atakowali Miedziowi, ale jak już zaatakowali, to stworzali sobie kapitalne sytuację. W polu karnym piłka trafiła do Tuszyńskiego, ten piętką w stylu Joga Bonito odegrał do Pawłowskiego, ale skrzydłowy gospodarzy zmarnował świetną okazję. Później znowu blondwłosy pomocnik odegrał główną rolę w kontrataku, świetnie na lewym skrzydle ogrywając Orłowskiego i posyłając dośrodkowanie wzdłuż linii pola bramkowego, które z trudem wybili obrońcy Lecha.

 

Zagłębie ostatecznie dowiozło wynik do końca i w efekcie tabela w górnej części mocno się spłaszczyła. Obecnie między drugim a ósmym miejscem są dwa punkty różnicy. Miedziowi po zwycięstwie nad Lechem mają teraz tyle samo punktów co Kolejorz.

 

Zagłębie Lubin 2:1 Lech Poznań (1:0)

 

Bramki: Janoszka 15’, Tuszyński 52’ – Cywka 48’

 

Żółte kartki: Cywka

 

Sędziował: Tomasz Musiał

 

Zagłębie Lubin: Hładun – Czerwiński, Dąbrowski, Guldan, Dziwniel – Jagiełło (Bohar 86’), Tosik – Pawłowski, Starzyński, Janoszka (Pakulski 75’) – Tuszyński (Mares 90’)

 

Lech Poznań: Putnocky – De Marco, Janicki, Orłowski – Makuszewski, Cywka (Radut 73’), Trałka, Tiba, Wasielewski (Jóźwiak 88’) – Gytkjaer, Amaral (Dioni 73’)

 

TABELA EKSTRAKLASY