PHL: karne w Jastrzębiu
Michał Chwieduk/materiały prasowe PZHL

PHL: karne w Jastrzębiu

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 03.12.2021, 23:33

W 26. kolejce PHL sporo musieli napocić się urzędujący mistrzowie kraju, żeby ostatecznie pokonać gości z Sanoka. Hokeiści STS-u zmusili gospodarzy do serii rzutów karnych. 

 

Jastrzębianie byli zdecydowanymi faworytami spotkania z Sanokiem, jednak nie po raz pierwszy świetna postawa golkipera zweryfikowała przewidywania. Bohaterem tego spotkania zdecydowanie należy uznać Czecha Spesnego, który w 65 minut gry obronił aż 47 strzałów GKS-u, kapitulując dopiero w rzutach karnych. Jego rodak strzegący bramki po drugiej stronie tafli również nie wyciągnął w regulaminowym czasie gry krążka z siatki, jednak w obliczu wyczynów golkipera Sanoka jego osiągnięcie nie wygląda tak okazale (25 obronionych strzałów), należy jednak podkreślić, że obie ekipy miały sytuacje, które mogły odmienić losy spotkania. 

 

Wobec bezsilności graczy z pola o wyniku starcia musiały zadecydować rzuty karne. Tutaj w zasadzie już w pierwszej kolejce Spesnego pokonał Kalns, aż do piątej rundy Nechvatal radził sobie z próbami hokeistów z Podkarpacia i tym sposobem GKS pokonał Ciarko STS Sanok.

 

GKS Jastrzębie - Zdrój - Ciarko STS Sanok 1:0k. (0:0, 0:0, 0:0, d.0:0, k.1:0).

 

Fotel lidera PHL wciąż zajmuje GKS Katowice, który tym razem poradził sobie 3:0 z Energą Toruń, a dwunaste spotkanie z rzędu z bramką zaliczył Grzegorz Pasiut. GieKSa w każdej z tercji strzeliła jednego gola, a wynik otworzył już w 34 sekundy po rozpoczęciu spotkania Bartosz Fraszko.

 

GKS Katowice - Energa Toruń 3:0 (1:0, 1:0, 1:0).

 

Liderowi z Katowic po piętach depta Unia Oświęcim, której ofiarą padł tym razem zespół z Tychów. Oświęcimianom mecz ustawiło udane dla nich cztery minuty pierwszej części gry, w ciągu których Lewartowski skapitulował trzy razy. Później gospodarze byli w stanie odpowiedzieć golem Szczechury, w kolejnych odsłonach przeważali, ale podobnie jak w niedalekim Jastrzębiu Spesny, tak tutaj po oświęcimskiej stronie tafli stał Saunders, dla którego bramka z 24. minuty była ostatnią nieudaną interwencją tego dnia.

 

GKS Tychy - Re-Plast Unia Oświęcim 1:4 (0:3, 1:0, 0:1).

 

Kiepsko wiedzie się w tym sezonie zespołowi Podhala Nowy Targ, który ma na koncie dopiero trzy zwycięstwa. W spotkaniu z Cracovią "Szarotki" przegrały 1:4 i z dużą stratą do ósmego Zagłębia okupują ostatnią lokatę w tabeli.

 

Comarch Cracovia - Tauron Podhale Nowy Targ 4:1 (1:1, 2:0, 1:0).