GP: Vaculik najlepszy, Zmarzlik wiceliderem

  • Data publikacji: 25.08.2018, 23:39

W gorzowskiej rundzie cyklu Grand Prix najlepszy okazał się Martin Vaculik. W finale było też dwóch Polaków, ale tylko Bartosz Zmarzlik stanął na podium, na drugim jego miejscu. Najniższy stopień zajął Tai Woffinden.

Gorzowski stadion wypełniony po brzegi, 17 tysięcy kibiców na "Jancarzu" i oczekiwanie na triumf Polaka. Większość liczyła, że będzie nim Bartosz Zmarzlik, miejscowy zawodnik, który króluje na tym torze, a także jest najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi. Na pewno w gronie faworytów był także Tai Woffinden, który pewnie zmierza po kolejny tytuł mistrzowski.

Od początku bardzo szybcy byli Artiom Łaguta, Matej Zagar oraz Bartosz Zmarzlik. Ten ostatni odstawił rywali na sporą odległość. W pierwszej serii zwycięstwo dołożył także Szymon Woźniak, który w Gorzowie wystartował z dziką kartą. Po dwóch seriach wspomniana trójka miała komplet punktów, a po kolejnej samotnym liderem pozostał Łaguta. Na tym się jednak zakończyły wygrane wyścigi Rosjanina.

Słabszy start zanotował Zmarzlik, który musiał oglądać plecy Macieja Janowskiego i Woffindena. Później jenak Polak wrócił do swojej fenomenalnej dyspozycji i ponownie wygrywał ze sporą różnicą. Po pierwszym, mniej udanym wyścigu, lepiej punktować zaczął Martin Vaculik, który w lidze jeździ dla Stali, więc ten tor zna bardzo dobrze.

W kratkę jeździli Patryk Dudek, Maciej Janowski i Greg Hancock. Jednak ten tercet był jednak na tyle skuteczny, że zmieścił się w czołowej ósemce. Do półfinału awansował także Tai Woffinden, który w serii zasadniczej nie wygrał żadnego wyścigu. Udany początek wystarczył także Zagarowi i Łagucie na awans do półfinału.

W półfinale było trzech Polaków i, niestety, wszyscy jechali w jednym wyścigu. Na szczęście, dla biało-czerwonych kibiców, dwóch z nich było w stanie awansować do finału. Pewnie zwyciężył Zmarzlik, a za jego plecami dojechał Dudek. Z drugiego półfinału awansowali Vaculik i Woffinden.

Finał rozgrywany był aż czterokrotnie. Najpierw sędzia przerwał wyścig, myśląc, że któryś z zawodników ruszył się przed puszczeniem taśmy. Powtórki jednak nie wskazały winnego, więc pod taśmą ponownie stanęli wszyscy zawodnicy. W drugim podejściu, na dojeździe do pierwszego łuku doszło do kontaktu między Zmarzlikiem i Dudkiem, a ten drugi z całym impetem uderzył w bandę. Ponownie sędzia powtórzył w pełnej obsadzie, ale nieco czasu zajęła naprawa dmuchanej bandy. Za trzecim razem Dudek ukradł start i otrzymał ostrzeżenie. Gdy w końcu udało się poprawnie wystartować, to najszybciej wyjechał Zmarzlik. Jednak Vaculik od początku się napędzał i na wyjściu z drugiego łuku zdołał wyprzedzić Polaka i nie oddał już zwycięstwa. Słowak wygrał po raz drugi w karierze na gorzowskim stadionie. Podium uzupełnił Woffinden, a na końcu dojechał poobijany Dudek.

Bardzo słabo w Gorzowie wypadł Fredrik Lindgren, który przed tym turniejem był wiceliderem cyklu. W sobotę Szwed zdobył tylko dwa "oczka" i spadł na czwarte miejsce w klasyfikacji przejściowej, wyprzedzili go Bartek Zmarzlik i Maciej Janowski. Lindgren nie był jednak najgorszy, bez punktów z Gorzowa wyjechał Chris Holder.

Zmarzlik w sumie wywalczył 18 punktów, dzięki czemu awansował na drugą pozycję w klasyfikacji przejściowej. Na trzecie miejsce awansował Maciej Janowski. Liderem pozostał Woffinden, który ma 16 punktów przewagi nad Zmarzlikiem. Do końca całego cyklu walki o Indywidualne Mistrzostwo Świata pozostają trzy turnieje.

- Przed turniejem nawet się śmiałem, że wolałbym być czwarty z dorobkiem 18 punktów niż wygrać, mając czternaście. Zająłem drugie miejsce z 18 punktami i cieszę się. Zbieram te punkty jak w grze Mario. Martin Vaculik świetnie wyszedł ze startu. Prędkość, którą nabrał na pierwszym wirażu, wykorzystał na drugim, kiedy ja już miałem wykręcone obroty i dobrą przyczepność. Martin wykorzystał drobny niuans. Musiałem wykantować w krawężniku, a Martin się napędził i pojechał. Nikt mu już nie przeszkodził. Gratulacje dla niego. Porażka z Martinem nie boli. Jest moim świetnym kumplem. Razem jeździmy w poniedziałki i środy na rowerach. Kręcimy spore kilometry. Żartowaliśmy, że w poniedziałek musimy jeszcze mocniej depnąć, żeby mieć większy power w nogach. Stal Gorzów przyjechała w finale na 5:1 i cieszymy się bardzo. Do Krsko jadę zbierać punkty. Dam z siebie sto procent. To, że jestem wiceliderem, dzisiaj nie ma znaczenia. Istotne to będzie w Toruniu po 23 wyścigach - mówił po zawodach Zmarzlik.

- Bardzo się cieszę, to jest fajne uczucie. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy na stadionie. To było niesamowite, co zrobili na stadionie. Tu jest taka atmosfera, że dreszcze przechodzą przez ciało. Wygrana zawsze cieszy, ale było, minęło. Trzeba się pocieszyć, ale jest kolejny dzień i kolejne zawody. Dziękuję mojemu teamowi, mechanikom, którzy zrobili kawał niesamowitej roboty, a także mojemu tunerowi, całej rodzinie i też lekarzom oraz fizjoterapeutom. Wiadomo, jaki miałem rok. Gdyby nie dobra opieka i cuda, jakie ze mną zrobiono, to może bym nie wrócił w tym sezonie. Udało się i po jakimś czasie prezentujemy w miarę dobre wyniki. Pierwsze trzy Grand Prix (Horsens, Hallstavik i Cardiff) nie chcę powiedzieć, że odpuściłem, ale nie jechałem w 100% sprawny i taktowałem to treningowo. Powiedziałem, że od Malilli mogę ścigać się normalnie i to potwierdziłem. Długo podchodziliśmy do tego finałowego wyścigu i sam siebie się pytałem, czy może to być jeszcze więcej i co może się jeszcze wydarzyć. Na całe szczęście nic się nie wydarzyło i Patryk Dudek był cały i to jest najważniejsze. Tej akcji nie planowałem, to był pełen spontan. Kibice i dziennikarze lepiej widzieli tę akcję, ja już jej nawet nie pamiętam - ocenił Vaculik, zwycięzca gorzowskiej rundy.

Wyniki:
1. Martin Vaculik - 18 (1,3,3,3,2,3,3)
2. Bartosz Zmarzlik - 18 (3,3,1,3,3,3,2)
3. Tai Woffinden - 12 (2,1,2,2,2,2,1)
4. Patryk Dudek - 12 (1,2,3,1,3,2,0)
5. Artiom Łaguta - 13 (3,3,3,2,1,1)
6. Matej Zagar - 11 (3,3,1,3,0,1)
7. Greg Hancock - 10 (1,2,1,3,3,0)
8. Maciej Janowski - 9 (2,1,3,2,1,0)
9. Jason Doyle - 9 (2,2,2,2,1)
10. Szymon Woźniak - 8 (3,1,2,0,2)
11. Nicki Pedersen - 6 (2,2,1,1,d)
12. Craig Cook - 4 (0,0,0,1,3)
13. Przemysław Pawlicki - 3 (1,0,0,0,2)
14. Emil Sajfutdinow - 3 (0,1,2,0,w)
15. Fredrik Lindgren - 2 (w,0,0,1,1)
16. Chris Holder - 0 (0,0,0,0,0)
17. Rafał Karczmarz - NS
18. Wiktor Lampart - NS

Bieg po biegu:
1. Łaguta, Woffinden, Pawlicki, Sajfutdinow
2. Zagar, Janowski, Hancock, Cook
3. Woźniak, Doyle, Vaculik, Holder
4. Zmarzlik, Pedersen, Dudek, Lindgren (w)
5. Vaculik, Dudek, Woffinden, Cook
6. Łaguta, Doyle, Janowski, Lindgren
7. Zagar, Pedersen, Sajfutdinow, Holder
8. Zmarzlik, Hancock, Woźniak, Pawlicki
9. Janowski, Woffinden, Zmarzlik, Holder
10. Łaguta, Woźniak, Pedersen, Cook
11. Vaculik, Sajfutdinow, Hancock, Lindgren
12. Dudek, Doyle, Zagar, Pawlicki
13. Zagar, Woffinden, Lindgren, Woźniak
14. Hancock, Łaguta, Dudek, Holder
15. Zmarzlik, Doyle, Cook, Sajfutdinow
16. Vaculik, Janowski, Pedersen, Pawlicki
17. Hancock, Woffinden, Doyle, Pedersen (d)
18. Zmarzlik, Vaculik, Łaguta, Zagar
19. Dudek, Woźniak, Janowski, Sajfutdinow (w)
20. Cook, Pawlicki, Lindgren, Holder
Półfinał nr 1. Zmarzlik, Dudek, Zagar, Janowski
Półfinał nr 2. Vaculik, Woffinden, Łaguta, Hancock
Finał. Vaculik, Zmarzlik, Woffinden, Dudek