1. Liga Kobiet: długo wyczekiwane przełamanie białostoczanek

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 06.12.2021, 00:29

Pierwszoligowe rozgrywki kobiet nie zwalniają tempa. Co tydzień przynoszą kolejne emocje, zwroty akcji i garść statystyk do analizy. Dane, które w liczbach pokazują zachowanie każdej zawodniczki w każdej akcji każdego seta. Jedenasta seria gier za sprawą dwóch tie-breaków, dwóch cztero i trzech trzysetowych spotkań pokazała, jak ważne są detale i przełożenie skuteczności jednego elementu na pozostałe. Tak, aby zbudować efektywność i powtarzalność.

 

Ligową dominację potwierdziły w Wieliczce siatkarki Grupy Azoty. Podopieczne trenera Marcina Wojtowicza ani na chwilę nie straciły koncentracji. Były pewne swoich możliwości i nawet początkowe prowadzenie gospodyń, dzięki szybkim atakom ze skrzydeł nie wybiło ich z rytmu. Z każdą kolejną piłką powiększały przewagę, a ta wyraźnie zarysowała się w grze przy siatce i efektywności obrony. Tarnowianki zgodnie z przewidywaniami zapisały na swoim koncie kolejne trzy punkty.

 

Solna Wieliczka – Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów 0:3 (19:25, 10:25, 19:25)

 

Zajmujące drugie miejsce w tabeli nowodworzanki podejmowały na własnym terenie, niżej notowane akademiczki z Warszawy. Akademiczki, które były bliskie sprawienia niespodzianki i przełamania serii zwycięstw gospodyń we własnej hali. Sił i skuteczności starczyło im jednak tylko na dwa sety. W pozostałych to podpieczone trenera Bartosza Kujawskiego dyktowały warunki gry. Wykorzystywały błędy rywalek, same dokładając do nich kierunkową zagrywkę i dobrą współpracę na linii blok-obrona. Możliwość ponowienia akcji i wykorzystania różnych stref ataku pozwoliła im dopisać w tej kolejce dwa „oczka”.

 

LOS Nowy Dwór Mazowiecki – KS AZS AWF Warszawa 3:2 (22:25, 25:15, 25:23, 21:25, 15:9)

 

Niespodziewana porażka stężyczanek w ostatniej kolejce z zespołem Libero miała swoje następstwa w sobotnie popołudnie. Młode siatkarki z Pomorza rozpoczęły zmagania w Sosnowcu od spokojnego wygrania premierowej odsłony. Od tego momentu do głosu doszły gospodynie, które z każdą kolejną akcją były coraz pewniejsze i skuteczniejsze zwłaszcza w defensywie. Szybko budowały przewagę, jaka pozwalała im kontrolować wydarzenia na boisku. Nie traciły już koncentracji i zakończyły spotkanie z kompletem punktów.

 

Asotra Płomień Sosnowiec  – Wieżyca Stężyca 3:1 (22:25, 25:14, 25:20, 25:20)

 

Szóste zwycięstwo z rzędu zanotowały na swoim koncie siatkarki z Częstochowy, które tym razem potrzebowały trzech szybkich setów. Całkowicie kontrolowały spotkanie, nie pozwalając drużynie z Jarosława złapać swojego rytmu gry, o punktowej serii nie wspominając. 16% wyższa efektywność w ataku i 10% w przyjęciu pozwoliła podopiecznym trenera Andrzeja Stelmacha po godzinie i trzynastu minutach zakończyć rywalizację.  

 

Częstochowianka Częstochowa – SAN-Pajda 3:0 (25:14, 25:15, 25:21)

 

Wysoką przewagę w przyjęciu i ataku miały również siatkarki Energetyka, które mierzyły się w Szczyrku z tamtejszym SMS-em. Uczennice nadal nie mogą wrócić na tory z poprzedniego sezonu. Widać w ich poczynaniach poprawę czytania gry i przełożenie jej na element bloku oraz wzmocnioną kierunkową zagrywkę. To jednak za mało na powtarzalną i skuteczną defensywę przyjezdnych oraz ofensywę rozłożoną na wszystkie strefy ataku.

 

SMS PZPS Szczyrk – ENEA Energetyk Poznań 0:3 (21:25, 21:25, 18:25)

 

Dwa ostatnie mecze z punktami podniosły morale siatkarek Aleksandrowa Łódzkiego i sprawiły, że opuściły one ostatnie miejsce w tabeli na rzecz białostockiego BAS-u. Zespołu, z którym spotkały się w ramach jedenastej serii gier i który nadwyrężył ich pewność siebie. Podopieczne trenera Sebastiana Grzegorka swój mecz zaczęły od trzeciego seta. Miały dwie partie straty i świadomość zbliżającej się porażki z rywalem do utrzymania. Od tego momentu wzmocniły zagrywkę oraz uszczelniły blok. Grały spokojnie, wykorzystując kontrataki i coraz częstsze błędy rywalek. Tę efektywność utrzymały do końca spotkania, jakie zakończyły w piątym secie.

 

Libero Aleksandrów Łódzki – BAS Białystok 2:3 (25:21, 25:19, 16:25, 18:25, 11:15)

 

Siatkarki mieleckiej Stali pewnie pokonując Karpaty powetowały porażkę, jakiej doznały w poprzedniej kolejce. Mecz w Krośnie pokazał jednak jak wrażliwym są zespołem. Gdy prowadzą grę lub utrzymują wynik remisowy są spokojne, pewne siebie i wypracowanych schematów. Gdy zaś muszą gonić wynik tracą koncentrację, popełniają więcej błędów własnych na dystansie całej partii. Tym razem jednak potrafiły szybko opanować nerwy, wrócić do gry i zanotować komplet „oczek”.

 

Karpaty Krosno – ITA TOOLS Stal Mielec 1:3 (14:25, 21:25, 25:22, 21:25)