EIHC Christmas Cup: Francja zwycięża w Bytomiu
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 18.12.2021, 21:24
Na bytomskim lodowisku im. Braci Nikodemowiczów został rozegrany turniej EIHC Christmas Cup. W zmaganiach wygrała Francja, która rozegrała zaledwie dwa spotkania, bo trzecie (sobotnie) zostało odwołane z powodu wykrycia koronawirusa u zawodnika reprezentacji Węgier.
Polacy w odmłodzonym składzie już na początku turnieju spotkali się z wyżej notowaną Francją. Był to mecz z pościgiem bez happy-endu w tle, bo nasi zaczęli do francuskiej bramki trafiać w trzeciej tercji. Wcześniej mieli jednak swoje okazje, m.in. Alan Łyszczarczyk trafił w słupek, a Damian Tyczyński nie strzelił rzutu karnego. W dziesięciu ostatnich minutach golkipera gospodarzy pokonali wprawdzie Sawicki i Łyszczarczyk, ale wobec wcześniejszych trzech trafień Trójkolorowych nasi zjechali z lodowiska pokonani. W czwartek starły się jeszcze ekipy Węgier i Ukrainy, po dogrywce 2:1 wygrali Madziarzy.
Polska - Francja 2:3 (0:1, 0:2, 2:0).
W piątek nasza reprezentacja skrzyżowała kije z Węgrami. Debiutanckiego gola w barwach w kadrze zdobył Łukasz Nalewajka w pierwszej tercji, w drugiej na 2:0 podwyższył Radosław Sawicki, który zmienił lot krążka uderzonego przez Kamila Górnego. Trzecie trafienie na nasze konto dopisał znów Nalewajka, tym razem był to jednak Radosław. Odwrotnie niż dzień prędzej to Polacy byli teraz w roli dominatora, ale przeciwnicy gonili wynik, na nasze szczęście nic poza dwoma golami Sagi nie udało im się wskórać. Po raz kolejny zwyciężyli Francuzi, których ofiarą padli tym razem Ukraińcy.
Polska - Węgry 3:2 (1:0, 2:1, 0:1).
Tylko jeden mecz kibice mogli zobaczyć w sobotę, bo po wykryciu u jednego z zawodników węgierskiej kadry, ta postanowiła wrócić do kraju, a mecz z Francją został odwołany. Polska pewnie wygrała z Ukrainą, ponownie wynik otworzył Łukasz Nalewajka, w pierwszej odsłonie gumę w siatce umieścili jeszcze Łyszczarczyk i Paś. Ukraina odgryzła się jednym trafieniem, wynik spotkania ustalił w ostatniej części gry Sebastian Brynkus.
Polska - Ukraina 4:1 (3:0, 0:1, 1:0).
Wobec równej liczby punktów na koncie Francji i Polski o zwycięstwie w turnieju tych pierwszych zdecydowała bezpośrednia wygrana w meczu z Polakami, biało-czerwoni musieli zadowolić się drugim miejscem.