EBL: przedświąteczna niespodzianka w Toruniu

W świąteczny klimat niespodzianek wprowadziły nas w czwartek drużyny z Torunia i Sopotu. W ramach 16. kolejki Energi Basket Ligi zespół z Trójmiasta pokonał liderów tabeli.

Początek spotkania był wymianą uprzejmości po obu stronach. Wynik cały czas oscylował w granicach remisu, a na wyższe prowadzenie drużyna gospodarzy wyszła dopiero na 5 minut przed przerwą po rzutach wolnych Manigata. Przyjezdni jednak szybko wyrównali na 17:17 i wynik pozostałby remisowy, gdyby nie celny lay-up ze strony Torunia. Później jednak gospodarze zaczęli popełniać błędy i tracić okazje do celnych RZUTÓW. Trefl wykorzystał moment, kiedy torunianie wprowadzili do swojej gry zbyt dużo chaosu. Szybko odskoczyli na 38:30, a dużą cegiełkę do wyniku w postaci trzech celnych rzutów wolnych dołożył Franke. Przestój w grze gospodarzy trwał ponad dwie minuty, ale miały one kluczowy wpływ na wynik po dwóch kwartach - 39:47. 

W drugiej części tego meczu błyszczał Franke, który był bardzo skuteczny w rzutach za trzy. Torunianie próbowali grać agresywnie w obronie, ale nie do końca radzili sobie w ofensywie. Tym razem jednak zdobywali punkty w podobnej ilości do rywali. Na kwartę przed końcem mieli jednak sporą, bo dwunastopunktową stratę. W ostatnich minutach spotkania trafienia nie zdarzały się już tak często, ale wciąż ich ilość była korzystniejsza dla przyjezdnych. Zawodnicy z Sopotu nie oddali prowadzenia do samego końca i sprawili niespodziankę w mieście lidera. 

Twarde Pierniki Toruń - Trefl Sopot 73:92 (24:22, 15:25, 24:28, 10:17)

Twarde Pierniki: Eads Ill 14, Amigo 13, Cel 13, Rogić 9, Manigat 9, Kołodziej 7, Diduszko 5, Samsonowicz 3

Trefl: Dorsey 22, Franke 19, Gruszecki 15, Young 13, Moten 10, Kolenda 6, Davis 6, Leończyk 1