Pekin 2022 - co nas czeka za miesiąc (2): 5 lutego

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 05.01.2022, 10:14

Sobota będzie pierwszym dniem "normalnej" rywalizacji na olimpijskich arenach. Zawody będą trwały od 2:00 do około 16:00 polskiego czau, rozdane zostanie kilka kompletów medali.Polacy raczej w ich podziale uczestniczyć nie będą, ale nasze oczy zwrócą się z wielkimi nadziejami na kompleks skoczni i tor do short tracku.

 

Na skoczni normalnej Zhangjiakou Ski Jumping Centre sobota będzie bardzo intensywnym dniem. Najpierw o awans do konkursu głównego powalczą skoczkowie. Jeszcze w poprzednim sezonie do tej rywalizacji podchodzilibyśmy z dużym spokojem, traktując ją jako przystawkę do dania głównego, jakim ma być walka o medale. Niestety obecna forma polskich skoczków nie pozwala na jakikolwiek optymizm w kontekście powtórzenia wyników z poprzednich igrzysk. Przypomnijmy, że w tym wieku tylko raz, w 2006 roku Polacy wracali z igrzysk bez medalu. Na miesiąc przed kwalifikacjami na normalnej skoczni wydaje się, że polski krążek należałoby traktować w kategorii gigantycznej niespodzianki. Jednak do zawodów pozostało jeszcze 31 dni, być może Kamilowi Stochowi i spółce uda się wrócić na właściwe tory. Mamy więc nadzieję, że nie będziemy musieli drżeć o awans kompletu Polaków do konkursu głównego. Seria próbna zaplanowana jest na 6:15, godzinę później mają zacząć się kwalifikacje.

 

O godzinie 10:45 rozpocznie się seria próbna konkursu indywidualnego kobiet. Godzinę później rozpocznie się pierwsza seria finałowa, medalistki poznamy około 13:00. Największą faworytką wydaje się być Marita Kramer Austriaczka w tym sezonie skacze genialnie, wygrała pięć z ośmiu konkursów w ramach Pucharu Świata, tylko raz nie zmieściła się na podium. Kto ma największe szanse pomieszać szyki liderce klasyfikacji pucharowej - na pewno Japonka Sara Takanashi, być może Niemki z Kathariną Althaus na czele, wreszcie zapewne Słowenki z Ursą Bogataj i Emą Klinec. Jaką rolę mogą odegrać Polki? O miejscu w czołowej dziesiątce nie ma co marzyć. Awans do finałowej serii uznamy za dobry wynik. Notabene nie znamy jeszcze składu naszej reprezentacji na Pekin. Największe szanse na wyjazd do Chin zdają się mieć Nicole Konderla i Kinga Rajda.

 

Uwagę polskich kibiców przyciągnie na pewno rywalizacja w Capital Indoor Stadium. Tam na krótkim torze walczyć będą łyżwiarze szybcy. Już w pierwszym dniu starty rozpocznie nasza medalowa nadzieja (trudno to napisać, ale na dziś jedyna realna nadzieja), Natalia Maliszewska. Na jej koronnym dystansie 500 metrów rozegrane zostaną biegi eliminacyjne. Oczywiście nie mamy wątpliwości, że Polka przebrnie przez nie bez kłopotu, jednak cień niepokoju zawsze zostaje - upadek, kontuzja, dyskwalifikacja - to wszystko może pokrzyżować plany najlepszej polskiej łyżwiarki. Na najkrótszym dystansie odbędą się eliminacje, a medalistów poznamy w konkurencji sztafet mieszanych. Ku naszej radości MKOl przyznał nam dodatkową męską kwalifikację w tej dyscyplinie (na dystansach zakwalifikował się jeden mężczyzna i cztery kobiety), ale tylko po to, by Polska sztafeta mogła wystąpić w tej debiutującej na igrzyskach konkurencji. Pojedzie w niej 12 zespołów, Polacy do faworytów należeć nie będą z całą pewnością.

 

Na długim torze też zostaną rozdane pierwsze medale. Na pierwszy ogień pójdą specjalistki od długich dystansów i rywalizacja na 3000 metrów. Wśród startujących być może zobaczymy Natalię Czerwonkę - na aktualnych listach jest ona pierwszą rezerwową, jest więc szansa, że jakieś miejsce się zwolni i dojedzie do relokacji kwalifikacji. Niemniej Polka i tak nie byłaby kandydatką do medalu. O medale walczyć będą zapewne Holenderki z Irene Schouten na czele, Kanadyjki i niezmordowana Martins Sablikowa. To będą piąte igrzyska niesamowitej Czeszki i życzymy jej zdobycia siódmego olimpijskiego krążka. Finał zaplanowano na 9:30.

 

Przejdźmy do dyscyplin związanych z nartami biegowymi. Biegaczki powalczą o medale w skiathlonie. Tu od czasu zakończenia kariery przez Justynę Kowalczyk na medale liczyć nie możemy. Naszych młodych biegaczek na wielkie niespodzianki jeszcze nie stać, choć przecież talentu i wytrwałości im odmówić nie można. Wszak mają na koncie sporo medali mistrzowskich imprez juniorskich. Jednak na medale, jeśli w ogóle, przyjdzie czas raczej za cztery lata. Chyba że Polski Związek Narciarski do reszty zniszczy tę piękną dyscyplinę, a jest na dobrej drodze do takiego "osiągnięcia". Biathloniści rozegrają sztafetę mieszaną, w niej jednak naszej czwórki nie zobaczymy. Biegaczki ruszą na trasę o 8:45, biathloniści o 10:00.

 

Medale rozdane zostaną w męskiej jeździe po muldach, kontynuowany będzie turniej mikstów w curlingu i hokeistek. W tym ostatnim hitem dnia może być starcie Rosjanek z Amerykankami. O tych dyscyplinach więcej pisałem we wwczorajszym odcinku naszego cyklu.

 

Program 5 lutego

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.