La Liga: Królewscy umacniają się na pozycji lidera
Mervat [CC BY-SA 4.0]/Wikimedia Commons

La Liga: Królewscy umacniają się na pozycji lidera

  • Dodał: Hubert Dondalski
  • Data publikacji: 08.01.2022, 22:52

Sobotnie emocje z La Liga zakończył mecz pomiędzy liderem tabeli, czyli Realem Madryt, a Valencią CF. Po pierwszej, niemrawej połowie Królewscy zadali trzy celne, bolesne ciosy i wygrali spotkanie 4:1. Po dwie bramki dla gospodarzy zdobyli Karim Benzema oraz Vinicius Junior. Honorowego gola dla gości zdobył Goncalo Guedes.

 

Początek spotkania w Madrycie był nieco zaskakujący, gdyż to ekipa gości szarpała obronę rywala i prowadziła grę. Graczom Valencii udawało się nawet oddawać strzały na bramkę Courtoisa, ale Belg nie miał z nimi najmniejszego problemu. Bardzo szybko do gry wkroczył Real Madryt i Królewscy przejęli inicjatywę nad spotkaniem. Spotkaniem, które miało swoją mniej lubianą stronę, gdyż pojawiało się mnóstwo fauli i z jednej i z drugiej strony. Obie ekipy miały również problem ze stworzeniem zagrożenia pod bramką rywala.

 

Po dwóch kwadransach pierwszej połowy zaczęło się robić coraz niebezpieczniej pod bramką Jaspera Cillessena. Bardzo aktywni byli skrzydłowi gospodarzy - Vinicius Junior i Marcos Asensio co chwilę wprawiali obronę Nietoperzy w ból głowy. W 33. minucie dobrą okazję miał Lucas Vazquez, ale jego strzał głową powędrował nad poprzeczką. Kluczowy moment tej pierwszej połowy miał miejsce pod sam jej koniec. Najpierw atomowy strzał zza pola karnego oddał Luka Modrić, ale strzał Chorwata wylądował na poprzeczce. Następnie Omar Alderete postąpił jak nowicjusz i sprokurował rzut karny, którego na gola zamienił Karim Benzema. To właśnie Królewscy schodzili po pierwszej połowie z boiska do szatni zadowoleni.

 

W drugiej połowie lider tabeli La Liga nie pozostawił złudzeń rywalom. Najpierw w 52. minucie Karim Benzema i Vinicius Junior przeprowadzili przyjemną dla oka kombinacyjną akcję, w której to Brazylijczyk na sam koniec ośmieszył defensywę rywali i podwyższył prowadzenie. Dziesięć minut później było już 3:0. Real Madryt ruszył z kontrą na rywali, Marcos Asensio oddał strzał, który został obroniony przez Jaspera Cillessena, ale do dobitki dopadł wcześniej wymieniony Vinicius Junior, który miał już na koncie dublet. Wartą odnotowania jest również interwencja Thibauta Courtoisa, który w fenomenalny sposób obronił bombę Daniela Wassa.

 

Swoją szansę podopieczni Jose Bordalasa otrzymali w 76. minucie, po tym jak Mendy sprokurował rzut karny. Do piłki podszedł Goncalo Guedes, który przegrał pojedynek z golkiperem rywali, ale Portugalczyk okazał się bezbłędny przy dobitce. Po tej bramce gospodarze zaczęli się sypać, a Valencia zaczęła pozwalać sobie na coraz więcej. Kwestia zwycięzcy i wyniku rozwiązała się w 88. minucie. Królewscy przeprowadzili świetną akcję - Dani Ceballos pięknym podaniem wpuścił w pole karne Ferlanda Mendy'ego, który dograł do Karima Benzemy, a Francuz ze spokojem wykończył tę okazję i również ustrzelił dublet. Widokiem świętujących podopiecznych Carlo Ancelottiego zakończyło się to spotkanie.

 

Real Madryt - Valencia CF 4:1 (1:0)

Bramki: 43' (k.), 88' Benzema, 52', 61' Vinicius Junior - 76' Guedes

Real Madryt: Courtois - Vazquez (87' Fernandez), Militao, Alaba, Mendy - Modrić (70' Ceballos), Casemiro (70' Camavinga), Kroos - Asensio, Benzema (89' Isco), Vinicius Junior (87' Valverde)

Valencia CF: Cillessen - Piccini (77' Iranzo), Alderete, Diakhaby, Gaya - Musah (66' Cheryshev), Wass, Guillamon, Costa (66' Koindredi (83' Vallejo)) - Guedes, Gomez (66' Marcos Andre)

Żółte kartki: Militao, Casemiro - Musah, Cheryshev

Sędzia: Alejandro Hernandez

Hubert Dondalski

Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.