PHL: Toruń pokonał Tychy w jedynym meczu 34. kolejki
Michał Chwieduk/PZHL

PHL: Toruń pokonał Tychy w jedynym meczu 34. kolejki

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 09.01.2022, 20:31

Tylko jedno spotkanie udało rozegrać się w ramach 34. kolejki PHL, w Tychach spotkały się miejscowy GKS z Energą Toruń. Goście po raz pierwszy od dłuższego czasu pokonali rywali ze Śląska, potrzebne im były do tego rzuty karne.

 

Początkowo anonsowane były dwa starcia naszej rodzimej ligi (już wcześniej przełożono mecze Sosnowca z Sanokiem i Jastrzębia z Nowym Targiem), ale objawy Covid-19 pojawiły się także u graczy Unii Oświęcim, czego efektem było odwołanie derbów Małopolski. W związku z tym tylko w Tychach hokeistom było dane wyjechać na taflę.

 

Pomimo średniej postawy tyszan w tym sezonie to oni byli naturalnymi faworytami tej potyczki, bo torunianom przeważnie szło z GKS-em ciężko. Również tym razem nie była to dla Stalowych Pierników łatwa przeprawa, w pierwszej tercji udało im się utrzymać czyste konto mimo przewagi przeciwników, duża w tym zasługa Conrada Moldera dobrze radzącego sobie ze strzałami gospodarzy.

 

W drugiej tercji gracze Energi zaczęli wykorzystywać swoje okazje. Pierwszy raz krążek znalazł się w bramce Lewartowskiego w 25. minucie w momencie, gdy Tychy po karze dla Filipa Starzyńskiego zmuszone były grać w osłabieniu, a Lauri Huhdanpaa popisał się uderzeniem na 1:0. Po raz kolejny Fin próbował pokonać golkipera GKS-u w 37. minucie, w tej próbie lepszy był Lewartowski, nie miał natomiast szans przy dobitce Vasjonkina.  

 

Próby miejscowych na załapanie kontaktu bramkowego przyniosły skutek dopiero w 54. minucie, strzelecką niemoc swojej drużyny przełamał Jean Dupuy, tyszanie grali wtedy w przewadze. Nadzieje kibiców na Stadionie Zimowym przedłużył Cichy, który w 58. minucie doprowadził do wyrównania.

 

Dodatkowe pięć minut nie przyniosło rozstrzygnięcia, hokeistom zostały więc rzuty karne. Tutaj przeważyły udane próby dwóch z toruńskich graczy, kropkę nad "i" postawił Mikałaj Syty i goście zjechali z lodu z tarczą.

 

GKS Tychy - Energa Toruń 2:3k. (0:0, 0:2, 2:0, 0:1k.).