TAURON Liga: pełen dystans, zwroty akcji i... zwycięstwo Legionovii w meczu z Budowlanymi Łódź

  • Dodał: Liwia Waszkowiak
  • Data publikacji: 16.01.2022, 21:30

Zacięty pojedynek wywiązał się między Legionovią Legionowo a Budowlanymi Łódź w niedzielnym spotkaniu. Mecz pełen emocji i niesamowitych zwrotów akcji ostatecznie padł łupem Legionovii 3:2. Siatkarki obu zespołów postanowiły rozgrzać kibiców do czerwoności, a rozstrzygnięcie zapewnić dopiero w tie-breaku. 

 

Pewnym było, że mecz między Legionovią a Budowlanymi Łódź będzie zacięty, bowiem obie drużyny bezpośrednio rywalizują ze sobą o trzecią pozycję w tabeli. Z wysokiego C rozpoczęły zawodniczki z Łodzi, które po kilku akcjach prowadziły już 2:7. Nastąpiła krótka przerwa i wówczas Erkek przerwała serię, jednocześnie pomagając zespołowi wyjść z opresji. Po asie Franco i dobrym bloku zrobiło się 6:8 i gospodynie były już w kontakcie z drużyną przeciwną. Kolejny blok nie był już tak szczelny, nie powiodło się również w ataku Erkek i gościnie znów odskoczyły, tym razem na cztery oczka (6:10). Mimo prób Franco i błędów przyjezdnych, łodzianki szybko powiększyły swoją przewagę do siedmiu punktów. Dwa dołożyła ze swojej strony Górecka, która świetnie poradziła sobie w kontrze. Kolejne wymiany zdawały się przybliżać gospodynie do odrobienia strat, jednakże było to tylko złudne wrażenie. Łodzianki mocno zdominowały grę i już po chwili było 13:22. Piłkę setową dla przyjezdnych zapewniła Lewandowska zgrabnym atakiem ze środka. Mimo że legionowianki uszczknęły jeszcze kilka punktów, głównie w wyniku błędów prowadzących w tym spotkaniu, ostatecznie zakończyło się rezultatem 17:25.

 

W drugiej odsłonie meczu gospodynie zaliczyły potężny powrót. Świetne ataki i udane bloki pozwoliły na zbudowanie kilkupunktowej przewagi. Dopiero Cleger była w stanie przerwać serię i zdobyć punkt dla Budowlanych, przez co wynik uległ zmianie na 6:2. Mimo tego łodzianki wydawały się być nieco przyblokowane, a kolejne błędy nie działały na ich korzyść. As Tokarskiej oznaczał 11:4 oraz czas dla przyjezdnych. Po krótkiej przerwie z dobrej strony pokazała się dwukrotnie Damaske, zdobywając dwa cenne oczka dla Budowlanych. Błąd Różański oznaczał siódmy punkt dla łodzianek, jednakże w tym czasie gospodynie nie próżnowały. Szybko powiększyły swój dorobek do 15 punktów. Mocno zdominowały tego seta, gdyż już po chwili na koncie oczek miały 20, podczas gdy przeciwniczki zaledwie 10. Ostatecznie udany blok Stefanik zakończył tę odsłonę 25:13, a mecz tym samym otworzył się na nowo.

 

Akt trzeci od początku był bardzo wyrównany, oba zespoły wymieniały punkt za punkt. Jako pierwsze odskoczyły jednak po dłuższej chwili łodzianki, które poradziły sobie dobrze w obronie, ale również w ataku, cegiełkę w postaci asa serwisowego dołożyła Łazowska i na tablicy widniało już 6:12. Przyjezdne zdecydowanie nie chciały powtórzyć scenariusza z drugiego seta, dlatego też starały się powiększać swój dorobek – dość skutecznie. Gospodynie z kolei próbowały straty niwelować i w ten sposób po kilku akcjach było już 10:17. Łodzianki miały trochę problemów ze skutecznym atakiem, a kilka punktów otrzymały od przeciwniczek „za darmo”. Te jednakże starały się błędy korygować, dzięki czemu wynik uległ zmianie na 21:14. Cleger zdecydowała się wziąć sprawy w swoje ręce i przy wsparciu koleżanek z drużyny doprowadziła do piłki setowej. Chociaż Szczyrba starała się jeszcze cokolwiek ugrać, ostatecznie to Budowlani triumfowali w tej odsłonie 16:25.

 

Do wygranej brakowało przyjezdnym jednego seta. W czwartym zatem starały się ruszyć równie agresywnie, co w pierwszym. Rozpoczęło się od 0:3, Fedusio zaliczyła asa serwisowego, jednakże gospodynie nie pozostały dłużne. Udało im się nawet wyjść na prowadzenie, a wynik uległ zmianie na 9:6. Trzy punktowe prowadzenie utrzymywały przez długi czas, mimo hardych ataków ze strony łodzianek. Zapowiadało się na rozstrzygnięcie w piątym secie. Szczególnie, gdy po kilku akcjach, zepsutej zagrywce Lewandowskiej, kilku pewnych ataków gospodyń i odpowiedzi ze strony przyjezdnych było już 21:15. Według wcześniejszej prognozy legionowianki przez skuteczny atak Erkek dobrnęły do piłki setowej. Mimo starań ze strony Budowlanych, ostatecznie zakończyło się na wyniku 25:20. Rozstrzygnięcie miało nastąpić w tie-breaku.

 

Tie-break zapowiadał absolutne apogeum emocji, biorąc pod uwagę jak zażarta wywiązała się walka we wcześniejszych odsłonach. I tak też było, obie drużyny szły łeb w łeb i po kilku pierwszych akcjach był remis 4:4. Gra tylko przybierała na intensywności, przypominała walkę rewolwerowców w samo południe. Żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć nawet na dwa oczka, zawodniczki popełniały coraz mniej błędów, co cieszyło, a jednocześnie przygotowywało na naprawdę długą rozgrywkę. Emocje i zmęczenie jednakże coraz bardziej dawały o sobie znać, gdyż z obu stron nie udało się wykonać poprawnej zagrywki. Gdy w końcu panie poprawnie przebiły piłkę przez siatkę, nastąpiła długa wymiana, która ostatecznie padła łupem gospodyń. Wynik 13:12 i obie drużyny nadal w grze. Legionovii po chwili udało się wywalczyć piłkę meczową, do ostatecznego ciosu podeszła Różański i tym razem nie zawiodła. Rezultatem 15:13 zakończyła się ostatnia odsłona tego spotkania, a po zwycięstwo tym samym sięgnęły gospodynie.

 

Legionovia Legionowo – Budowlani Łódź 2:2 (17:25, 25:13, 16:25, 25:20, 15:13)

Liwia Waszkowiak

20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.