Australian Open: wymęczone zwycięstwo Hurkacza

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 17.01.2022, 08:10

W spotkaniu pierwszej rundy Australian Open Hubert Hurkacz (11. ATP) po zaciętym pojedynku pokonał Białorusina, Jegora Gierasimowa (106. ATP) 6:2, 7:6(3), 6:7(5), 6:3. W kolejnym starciu polskiego tenisistę czekać będzie nieco trudniejsze wyzwanie, ponieważ jego przeciwnikiem będzie Adrian Mannarino (69. ATP).

 

Początek meczu nie był dla Polaka najłatwiejszy, ponieważ już w gemie otwarcia Hubert zmuszony był do bronienia się przed break-pointem. Wrocławianin zdołał się jednak obronić, podobnie jak chwilę później Białorusin i zrobiło się 1:1. Od tego momentu Hurkacz zaczął dominować na John Cain Arena, wygrywając cztery kolejne gemy i dwukrotnie przełamując serwis Gierasimowa. Chwilę później Polak serwował na zamknięcie seta, ale przeciwnik wspiął się na wyższy poziom, obronił trzy piłki setowe, a następnie wykorzystał drugą z szans i odłamał po raz pierwszy. Rozdrażniony Hubert nie czekał zbyt długo i już w następnym gemie wypracował trzy kolejne piłki na zamknięcie seta i za trzecim razem ta sztuka mu się udała.

 

Druga odsłona była już zupełnie inna, a Jegor z każdym rozegranym gemem czuł się coraz swobodniej na korcie. W trzecim gemie Białorusin po długiej walce wypracował sobie break-pointa, którego następnie wykorzystał i objął prowadzenie 2:1. W piątym gemie Gierasimow miał kolejną szansę na przełamanie, po której mógł prowadzić aż 4:1, ale wrocławianin zdołał się wybronić i pozostać w grze. Najważniejszy dla losów seta okazał się gem dziesiąty, przy prowadzeniu Jegora 5:4 - Hurkacz całkowicie zdominował rywala, pozwalając mu wygrać tylko jedną piłkę i odłamał, wyrównując na 5:5. W kolejnych gemach nie stało się nic niespodziewanego i do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim od samego początku dominował Polak, który rozpoczął od prowadzenia 4:0, które następnie spokojnie utrzymał i wygrał seta 7:6(3).

 

Trzecia partia niestety rozpoczęła się podobnie do poprzedniej - Hurkacz już w drugim gemie musiał się bronić przed przełamaniem, gdy znalazł się w sytuacji 0:40. Wrocławianin wygrał trzy kolejne piłki, ale chwilę później rywal wypracował kolejnego break-pointa, którego tym razem wykorzystał i po chwili prowadził już 3:0. W czwartym gemie Białorusi miał jeszcze jedną okazję do zwiększenia przewagi, ale tym razem Hubert szczęśliwie się wybronił i wygrał swojego pierwszego gema w secie. Kolejne dwa gemy pewnie wygrywali tenisiści serwujący i mieliśmy 2:4. W siódmym gemie przy podaniu Gierasimowa obaj gracze rozegrali kilka fantastycznych wymian, a dwa break-pointy wypracował sobie wrocławianin. Wykorzystał drugiego z nich, dzięki czemu odłamał i wrócił do walki o zwycięstwo w secie. W dziewiątym gemie Polak raz jeszcze doprowadził do gry na przewagi przy podaniu przeciwnika i w świetnym stylu zdołał kolejny raz przełamać, by w kluczowym momencie meczu objąć prowadzenie 5:4. Niestety Hurkaczowi nie udało się wykorzystać przewagi i już chwilę później utracił własny serwis, co następnie skierowało losy seta do kolejnego tie-breaka. W nim obaj tenisiści utrzymywali własny serwis, a wynik nieustannie kręcił się wokół remisu.  Na nieszczęście w najważniejszym momencie to Gierasimow zdobył mini-breaka, po którym miał piłkę setową, którą natychmiast wykorzystał.

 

Czwarta odsłona była natomiast serią pewnie wygranych gemów przez graczy serwujących, a jedynego break-pointa w pierwszych siedmiu gemach musiał bronić wrocławianin. Z kolei w ósmym gemie Hurkacz świetnie rozpoczął, wypracowując sobie dwie kolejne szanse na przełamanie. Pierwsza z nich została obroniona przez przeciwnika, ale przy drugiej Hubert popisał się fenomenalnym wolejem, którym zakończył punkt oraz zdobył przełamanie. Chwilę później Polak pewnie utrzymał własny serwis i po ponad trzech godzinach zakończył 4-setowe starcie.

 

Hubert Hurkacz (POL) [10] - Jegor Gierasimow (BLR) 6:2, 7:6(3), 6:7(5), 6:3

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.