1. Liga kobiet: z podium tylko liderki inkasują komplet punktów

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 17.01.2022, 23:36

Sympatycy pierwszoligowej siatkówki Pań byli w ostatnią sobotę świadkami sześciu spotkań, z czego połowa rozstrzygnęła się w tie-breakach, a tylko jedno w trzech partiach. W czterech górą byli gospodarze, a pojedynek akademiczek ze Stężycy z SAN-Pajdą rozegrano awansem tydzień wcześniej. Młode siatkarki z Pomorza, bez straty seta pokonały doświadczone jarosławianki.

 

Kolejne ligowe spotkanie, a tym samym pewne zwycięstwo odhaczyły liderujące tarnowianki. W pojedynku z łódzkim Libero dominowały w każdy elemencie na dystansie całego meczu. Dyktowały warunki, a od ich koncentracji zleżały cząstkowe wyniki setów. Na moment straciły ją w trzeciej odsłonie, gdzie po grze na przewagi uległy gospodyniom 32:30. W czwartej jednak wszystko wróciło do normy. Szybko zbudowana przewaga dała im komfort i dystans, jaki utrzymały do końca spotkania.

 

Libero VIP Aleksandrów Łódzki – Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów 1:3 (11:25, 9:25, 32:30, 17:25)

 

Pierwszy tie-break w tej serii gier miał miejsce w Mielcu, gdzie tamtejsza Stal podejmowała warszawski AZS. AZS, który z każdym meczem staje się pewniejszy, skuteczniejszy, a przede wszystkim punktuje, czym oddala się od strefy spadkowej. W pojedynku z mielczankami również pokazał charakter, wolę walki oraz powtarzalność schematów. Mimo porażki w pierwszej odsłonie kolejne dwie padły już ich łupem. Unikały błędów własnych, a do szczelnej dyspozycji przy siatce dokładały efektywność z kontrataków. To wystarczyło, aby sprawić niespodziankę i ostatecznie zdobyć jedno „oczko”. Dwa zostały w Mielcu, gdyż gospodynie w ostatnich partiach uspokoiły grę, wykorzystały skuteczność skrzydłowych oraz przełożyły na ofensywę 73% pozytywnego przyjęcia zagrywki.

 

ITA TOOLS Stal Mielec – AZS AWF Warszawa 3:2  (25:13, 23:25, 20:25, 25:17, 15:9)

 

Kilka obron i kontrataków w końcówce piątego seta sprawiło, że nowodworzanki utrzymały nie tylko trzecie miejsce w tabeli, ale również status niepokonanej drużyny własnego boiska. W trackie spotkania nie było to jednak takie pewne, gdyż passę gospodyń przełamać próbował poznański Energetyk. Próby te rozpoczęły się jednak dopiero od trzeciego seta, kiedy to przyjezdne zaczęły grać skuteczniej w ofensywie, wykorzystując wszystkie strefy ataku. Poprawiły również funkcjonowanie linii blok-obrona, co dawało im szasnę na ponawianie akcji. Prezentowały siatkówkę z jaką w pierwszych partiach same musiały się mierzyć. O losach spotkania zdecydowały ostatnie piłki piątej odsłony, w których więcej spokoju i zimnej krwi zachowały gospodynie za sprawą ataków Katarzyny Jędrzejewskiej.

 

LOS Nowy Dwór Mazowiecki – Enea Energetyk Poznań 3:2 (25:20, 25:23, 16:25, 14:25, 15:12)

 

Aspiracje do ligowego podium zgłosiły siatkarki spod Jasnej Góry, które podejmowały na własnym terenie drużynę z Wieliczki. Podopieczne trenera Andrzeja Stelmacha kontrolowały wydarzenia na boisku. Dzięki silnym i kierunkowym zagrywkom odrzucały rywalki od siatki, a same kończyły piłki w pierwszej akcji. Niepokoić może ich postawa w drugiej odsłonie, którą przegrały w samej końcówce, przez błędy własne. Straciły koncentrację i pewność siebie, gdy rywalki wywarły presję, a wynik oscylował w graniach remisu. Ostatecznie wygrały spotkane, notując komplet punktów i awansując na czwarte miejsce w tabeli. Aby, myśleć o strefie medalowej muszą jednak przepracować nie tylko taktyczne schematy, ale również mentalne wychodzenie z kryzysów nawet tych chwilowych.

 

Częstochowianka Częstochowa – Solna Wieliczka 3:1 (25:19, 22:25, 25:17, 25:18)   

 

Ostatni tie-break tej kolejki miał miejsce w Krośnie, gdzie Karpaty podejmowały Płomień Sosnowiec. Było to starcie skutecznych na własnym boisku gospodyń z niepotrafiącą wygrać w delegacji drużyną przyjezdnych. Drużyną, która nie może utrzymać efektywności na dystansie całego meczu. Ten problem uwidocznił się również w sobotnim spotkaniu. Podopieczne trenera Krzysztofa Zabielnego według pomeczowych statystyk dominowały w każdym elemencie, lecz nie przekładały tej przewagi na sytuacje stykowe. Co prawda wygrały trzecią i czwartą odsłonę, lecz w pozostałych setach musiały gonić wynik, jaki „uciekał” im, przez błędy w jednym ustawieniu. Roszady kadrowe dawały sosnowiczankom impuls, lecz nie gwarantowały bezpieczeństwa. Swoją okazję wykorzystały krośnianki, które nie dominowały, a konsekwentnie i cierpliwie punktowały błędy rywalek. Ta dyscyplina taktyczna i spokój pozwoliły im wygrać spotkanie i zapisać na swoim koncie dwa „oczka”, ważne w walce o fazę play-off.

 

Karpaty Krosno Glass – Asotra Płomień Sosnowiec 3:2 (25:23, 28:26, 11:25, 17:25, 15:10)

 

Kolejkę zakończył mecz drużyn z dolnej części tabeli. Uczennice zmierzyły się z białostockim BAS-em. Drużyną, która zajmuje ostatnie miejsce w lidze i nie widać w jej poczynaniach poprawy, jaka pozwalałby myśleć o skutecznym marszu w górę tabeli. Sam mecz nie był jednak tak oczywisty i prosty jak przed jego rozpoczęciem zakładały siatkarki ze Szczyrku. Losy każdego seta decydowały się w końcówkach, przez co gospodynie musiały zachować maksymalną koncentrację i ograniczać błędy własne. Z pomocą przyszedł blok, którym zanotowały o dziesięć punktów więcej i który funkcjonował w decydujących piłkach.

 

SMS PZPS Szczyrk – BAS Białystok 3:0 (27:25, 25:22, 25:22)

 

Niespodzianki nie było również w zaległym meczu 14. Kolejki pomiędzy BAS-em a SAN-Pajdą. Podlasianki dzień po porażce z uczennicami uległy w takim samym stosunku drużynie z Jarosława.

 

BAS Białystok – SAN-Pajda Jarosław 0:3 (22:25, 23:25, 14:25)