Piłka ręczna - ME: pierwsza porażka Polaków, Niemcy za mocni

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 18.01.2022, 19:35

Polscy szczypiorniści ponieśli swoją pierwszą porażkę na tegorocznych mistrzostwach Europy. Podopieczni Patryka Rombla rozegrali znacznie słabsze spotkanie niż poprzednie, ulegając Niemcom 23:30 . Tym samym to właśnie nasi zachodni sąsiedzi zakończyli zmagania w grupie D z kompletem zwycięstw i na pierwszym miejscu, a Biało-Czerwoni awansowali do kolejnej fazy z drugiej lokaty.

 

Stawka tego starcia była bardzo dobrze znana dla obu ekip, bowiem gra toczyła się nie tylko o zwycięstwo, ale też o komplet punktów w grupie i awans z pierwszego miejsca. Wynik otwarli Niemcy, popisując się skutecznym podaniem do obrotowego i kończąc akcję bramką kapitana drużyny, Johanessa Golla. Szybko pierwszym trafieniem dla Biało-Czerwonych odpłacił się Michał Daszek, a po chwili Arkadiusz Moryto, wykorzystując rzut karny, wysforował drużynę na prowadzenie. Obie ekipy solidnie spisywały się w defensywie, co przekładało się na problemy rywali z kreowaniem swoich akcji i małą ilość bramek w kolejnych minutach. Dość stwierdzić, że w 12. minucie na tablicy widniał remis 3:3. Choć po chwili nasi zachodni sąsiedzi byli dwa trafienia z przodu, Polacy szybko odrobili stratę, a bramkę na wyrównanie zdobył Kamil Syprzak. Niemcy nie odpuszczali, wypracowując sobie ponownie przewagę i odskakując na 5:8, popierając solidną grę w obronie coraz lepszą postawą w polu. Podopieczni Patryka Rombla niedługo byli tylko jedno trafienie z tyłu, jednak prowadzący nie dawali się dogonić, a świetne wejście notował po ich stronie Julian Koster. W szeregach Polaków rozpędu nabierał z kolei Szymon Sićko, ale inicjatywa nieustannie pozostawała po stronie rywali, którzy czuli się na parkiecie coraz lepiej, co pozwoliło im powiększyć różnicę na swoją korzyść w końcowych fragmentach i prowadzić na półmetku 12:15.

 

Lepsze otwarcie drugiej części zanotowali Biało-Czerwoni, którzy po udanej akcji indywidualnej Ariela Pietrasika i rzutu do pustej bramki Moryto byli tylko jedno trafienie z tyłu. To niestety dodatkowo nakręciło rywali, którzy szybko odrobili swoją przewagę, zwiększając ją nawet do czterech bramek. Po polskiej stronie było widać coraz więcej nerwów, co skutkowało problemami ze skutecznością w ofensywie. Skrzętnie wykorzystywali to prowadzący, którzy utrzymywali pewność swojej gry i inicjatywę na boisku, by w 43. minucie, po skutecznej akcji Golli, prowadzić już 15:21. Z czasem 9-minutowy impas ofensywny Polaków przerwał wreszcie w 47. minucie Sićko, ale nie okazało się to sygnałem do ataku dla naszej drużyny. Swoje w dalszym ciągu robili za to zawodnicy Alfreda Gislasona, spokojnie kreując kolejne akcje i utrzymując korzystny dla siebie wynik. Rewelacyjne spotkanie w niemieckiej drużynie rozgrywał Christoph Steinert, który po wykorzystanym w 53. minucie rzucie karnym miał na swoim koncie już 9 goli. Z drugiej strony imponował z kolei Michał Daszek, notując udane akcje bramkowe, ale był to tylko jedyny skuteczny element polskiej układanki. Niemcy w dalszym ciągu grali z 4-5 trafieniami z przodu, a uciekający czas coraz bardziej pozbawiał Biało-Czerwonych nadziei na zwycięstwo. Dodatkowo po wykorzystanym kontrataku i golu Lukasa Zerbe rywale na trzy minuty przed końcem prowadzili już siedmioma trafieniami, co zbliżało ich do końcowego tryumfu. Ostatecznie niemieccy szczypiorniści po solidnym meczu zapisali na swoim koncie trzecie zwycięstwo, pokonując Polaków ... i wychodząc z grupy z pierwszego miejsca i z kompletem zwycięstw.

 

Polska - Niemcy 23:30 (12:15)

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.