Puchar CEV: Skra w ćwierćfinale!

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 18.01.2022, 19:39

Skra Bełchatów w ćwierćfinale pucharu CEV! Pomimo mocno nierównej gry i masy własnych błędów, podopieczni Slobodana Kovaca po raz drugi w 1/8 finału pokonali bułgarski Neftochimik Burgas, tym razem 3:1. Zwycięstwo w dwumeczu dało polskiemu zespołowi awans do najlepszej „8”, gdzie zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu UV Frankfurt – Arcada Galati.

 

Po fantastycznym meczu w Bułgarii i kapitalnym zwycięstwie w niesamowitych okolicznościach, bełchatowianie przystępowali do rewanżu w roli zdecydowanego faworyta. Tym bardziej, że do składu wróciło kilku podstawowych zawodników, którzy nie mogli wystąpić w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami.

 

Gospodarze dosyć nerwowo rozpoczęli spotkanie i w pierwszej fazie inaugurującej partii popełniali sporo niewymuszonych błędów. Mimo to gra toczyła się punkt za punkt, a jako pierwsza na więcej niż dwa „oczka” odskoczyła ekipa z Bełchatowa, prowadząc 9:6. Gdy w polu zagrywki pojawił się Milad Epadipur, przewaga gospodarzy wzrosła jeszcze bardziej. Irański siatkarz posyłał zróżnicowane piłki na drugą stronę siatki, gdzie zawodnicy z Burgas mieli olbrzymie problemy ze skończeniem akcji, dzięki czemu na tablicy pojawił się wynik 14:7 dla „Pszczółek”. Skuteczności w polu serwisowym pozazdrościł Damian Shulz, który zaserwował cztery asy serwisowe z rzędu a w sumie sześć podczas jednego ustawienia! Goście byli całkowicie bezradni wobec kapitalnie serwującego atakującego Skry, która rozbiła Bułgarów 25:10.

 

Druga partia rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Pomimo niezłej gry bełchatowian widać było, że współpraca pomiędzy Mihajło Miticiem a zawodnikami otrzymującymi od niego piłki nie układa się najlepiej. Rozgrywający Skry „zrehabilitował” się asem serwisowym, po którym gospodarze wyszli na prowadzenie 6:3. Podopieczni Slobodana Kovaca szybko roztrwonili jednak przewagę, a goście wyszli na prowadzenie 9:8. Podopieczni Nikołaja Żelazkowa zaczęli agresywniej grać w polu serwisowym, przez co gospodarze nie mieli tak łatwego zadania jak w pierwszym secie. Kiedy Skra po raz kolejny wyszła na trzypunktowe prowadzenie 15:12, wydawało się, że złapią wiatr w żagle i odskoczą zawodnikom z Burgas. Niestety dla fanów, gospodarze po raz kolejny pozwolili siatkarzom Neftochimika doprowadzić do remisu. Bełchatowianie popełniali proste błędy zarówno w ataku, jak i obronie, a goście zaczęli skuteczniej grać blokiem, przez co końcówka zapowiadała sporo emocji. Zwycięzcę seta musiała wyłonić gra na przewagi, którą dość niespodziewanie zwyciężyli goście 26:24.

 

Ambitnie grająca drużyna z Bułgarii rozpoczęła trzeciego seta z pełnią animuszu, coraz lepiej radząc sobie z rozczytaniem zamiarów rozgrywającego Skry, serwisem oraz blokiem. Gospodarzom trochę oddechu dał Ebadipur, gdyż po jego kolejnej wizycie w polu serwisowym wyszli oni na prowadzenie 12:7. Siatkarze Neftochimika podejmowali większe ryzyko w ataku, ale popełniali sporo błędów, dzięki czemu bełchatowianie przejęli inicjatywę na parkiecie i kontrolując przebieg wydarzeń. Po serii dobrych serwisów Mateusza Bieńka, Skra wyszła na prowadzenie 17:8, którego nie oddała do końca seta, wygrywając go 25:15 i kończąc asem serwisowym Ebadipura.

 

Na początku czwartej partii na dwupunktowe prowadzenie wyszła drużyna z Burgas, jednak Skra natychmiast odrobiła straty i sama odskoczyła rywalom na dystans trzech „oczek”. Pomimo ambitnej gry bułgarskiego zespołu, siatkarze z Bełchatowa wrzucili wyższy bieg i coraz bardziej odskakiwali rywalom osiągając sześć punktów przewagi przy wyniku 12:6. Gracze Slobodana Kovaca zdawali sobie sprawę z tego, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki, jednak nie zamierzali zwolnić. Kolejny popis w polu serwisowym w wykonaniu Bieńka spowodował, że nie można było mieć wątpliwości co do zwycięzcy. Ostatecznie rozpędzone „Pszczółki”  pewnie zwyciężyły w czwartej partii 25:14 i zwyciężając w całym spotkaniu 3:1.

 

Dzięki zwycięstwu bełchatowianie awansowali do ćwierćfinału Pucharu CEV. W tej fazie polski klub zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu UV Frankfurt – Arcada Galati. Przed rewanżem w lepszej sytuacji są Rumuni, którzy dziś zwyciężyli 3:0.

 

PGE Skra Bełchatów - Neftochimik Burgas 3:1 (25:10, 24:26, 25:15, 25:14)