Lotto Ekstraklasa: Lech Poznań zremisował z Piastem Gliwice

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 01.09.2018, 22:25

Lech Poznań zremisował z Piastem Gliwice 1:1 (1:0) w ostatnim sobotnim meczu 7. kolejce Lotto Ekstraklasy. Wynik otworzył Christian Gytkjaer po strzale z rzutu karnego, ale w drugiej połowie do wyrównania doprowadził Tom Hateley. 

 

Nieco lepiej w mecz weszli goście, którzy pewniej operowali piłką, grali spokojniej i dokładniej. Nie przekładało się to jednak na dobre sytuacje bramkowe, choć jedno wejście prawą stroną w defensywę gospodarzy mogło zmartwić kibiców "Kolejorza". Pierwszy konkretny strzał oddali Lechici, ale cwany strzał Pedro Tiby z 20. metra powędrował nad bramką Piasta. W kolejnych minutach niewiele się działo. Obie ekipy starały się grać przeważnie długimi, przewidywalnymi piłkami, które nie mogły stworzyć większego zagrożenia. Nieco bardziej zazębiała się gra Gliwiczan. W połowie pierwszej odsłony gry Aleksander Jagiełło popędził lewą stroną boiska, lecz niedokładnie zagrał do niepilnowanego Toma Hateleya. Lech był apatyczny, nieumiejętny w swoich atakach, nie potrafiąc wykreować żadnej sytuacji bramkowej. W 35. minucie objął jednak prowadzenie. Znakomitą indywidualną akcją popisał się Kamil Jóźwiak, który został sfaulowany w polu karnym. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Christian Gytkjaer i pewnie pokonał Placha. Co ciekawe, było to pierwsze celne uderzenie w całym spotkaniu. Niedługo później mogło być 2:0, lecz golkiper gości pięknie obronił strzał Jóźwiaka po dobrej, składnej akcji "Kolejorza". Już do końca połowy gospodarze dominowali na boisku. Tuż przed przerwą mogli strzelić drugiego gola, lecz w dobrej szansy nie wykorzystał Gytkjaer.

 

W pierwszych momentach drugiej połowy niewiele się działo. Lech Poznań starał się kontrolować spotkanie, natomiast Piast Gliwice starał się wreszcie zagrozić bramce strzeżonej przez Matusa Putnocky'ego. Nie potrafili jednak choćby celnie uderzyć, choć warto odnotować ostry strzał Mateusza Maka z lewej strony pola karnego, który powędrował nad poprzeczką. Z biegiem czasu coraz groźniejsi byli goście. W 65. minucie Valencia powinien doprowadzić do remisu, ale strzelił zbyt lekko z 12. metra, dając możliwość interwencji golkiperowi "Kolejorza". Niedługo potem celny strzał oddał Tiba, lecz wcelował prosto w Placha. 60. sekund później kolejną indywidualną akcją popisał się Jóźwiak, huknął tuż pod poprzeczkę, jednak kolejną dobrą interwencją popisał się bramkarz Gliwiczan. W 72. minucie mieliśmy remis. Pierwszy rzut rożny Piasta przyniósł im gola. Strzelcem bramki okazał się Tom Hateley, który wykorzystał niefrasobliwość defensorów "Kolejorza" i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Wydawało się, że Lech rzuci się po tej stracie do huraganowych ataków, ale konkretniejsi wydawali się goście. Podopieczni Waldemara Fornalika mogli objąć prowadzenie w 78. minucie, jednak Mateusz Mak przestrzelił z rzutu wolnego z 17. metra. Niedługo potem strzelili nawet gola, lecz został on anulowany po interwencji systemu VAR. Jeśli chodzi o gospodarzy, warto odnotować uderzenie Dioniego z lewej nogi, które powędrowało prosto w bramkarza Piasta. Obie ekipy do samego końca walczyły o komplet punktów, ale zabrakło im już sił i argumentów. 

 

To trzeci mecz bez zwycięstwa z rzędu Lecha Poznań, który po fantastycznym początku sezonu przeżywa wyraźny kryzys. W kolejnej kolejce, "Kolejorz" pojedzie do Warszawy na mecz z Legią. 

 

LECH POZNAŃ - PIAST GLIWICE 1:1 (1:0)

Bramki
: Gytkjaer (35'-k) - Hateley (72')

 

Lech: Putnocky – Cywka, Janicki, De Marco, Wasielewski – Makuszewski (46. Villalba), Trałka, Tiba, Jóźwiak (75. Klupś) – Amaral (86. Tomczyk), Gytkjaer.

 

Piast: Plach – Pietrowski, J. Czerwiński, Korun, Kirkeskov – Félix, Valencia (89. Badia), Hateley, Dziczek, Jagiełło (54. Mateusz Mak) – Papadopulos (66. Parzyszek). 

Żółte kartki: Cywka, Tiba, Jóźwiak, Tomczyk - Dziczek

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski