
Futsal EURO22: Chorwaci zbyt mocni dla podopiecznych trenera Korczyńskiego
- Dodał: Mateusz Filipek
- Data publikacji: 21.01.2022, 22:31
Od niepowodzenia rozpoczęło się dla Polaków turniej EURO 2022, rozgrywany w Holandii. Polacy przegrali 1:3 z Chorwacją, a wynik został ustalony jeszcze przed przerwą. O wyniku zdecydowała przede wszystkim indywidualna jakość doświadczonych rywali.
Od początku mecz toczony był w szybkim tempie. W 7. minucie po szybkim ataku okazję miał Dominik Solecki, ale minimalnie przestrzelił. To zemściło się po kilku sekundach. Indywidualną akcją popisał się Matus Horvat, ograł Soleckiego, minął Michała Kałużę i krzyżakiem umieścił piłkę w bramce. Kapitalny gol nie zdeprymował Polaków. Z dystansu uderzył Mikołaj Zastawnik. Po błędzie Kałuży z dystansu uderzył Postruzin, ale lobem trafił w poprzeczkę. Trener Korczyński uznał, że trzeba szybko zareagować i wziął czas na żądanie. W 14. minucie zdobywca gola chciał ponownie popisać się dryblingiem, ale tym razem sprytniejszy był Patryk Hoły. Gracz Red Dragons Pniewy przejął piłkę i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Odpowiedź Chorwatów była jednak błyskawiczna. Po wstrzeleniu piłki przez Sutona przed bramkę Polaków trafiła ona do Antonio Sekulicia, a ten nie zmarnował okazji. Ten sam gracz mógł zdobyć kolejną bramkę, ale tym razem Kałuża popisał się skuteczną interwencją. Niestety dla Polaków rywale zdołali podwyższyć na 3:1. Franko Jelovcić zaliczył kiks, próbując zdobyć gola z ostrego kąta, jednak błyskawicznie się zrehabilitował, umieszczając piłkę w bramce z bardzo ostrego kąta. Niefortunnie piłkę trącił jeszcze Michał Kubik. Odpowiedzieć kilka razy próbował Sebastian Leszczak, jednak bramkarz był na posterunku. Chorwatom w pierwszej połowie przewagę zapewniały indywidualne umiejętności poszczególnych graczy. W przerwie trener Korczyński musiał znaleźć sposób na poprawę gry Polaków. Drugą część rozpoczęli odważnie. Aktywni byli Tomasz Lutecki i Tomasz Kriezel, z dystansu uderzył nawet Kałuża. Biało-Czerwoni starali się podkręcać tempo, ale rywale nie zamierzali łatwo wypuszczać prowadzenia. W 27. minucie świetną okazję miał Lutecki, ale uderzył nad bramką. Chwilę później po rozegraniu rzutu rożnego blisko powodzenia był z kolei Mateusz Madziąg, jednak trafił w słupek. Upływały kolejne minuty, a wynik nie ulegał zmianie.
W odpowiedzi bramkę mógł zdobyć 8, jednak po dryblingu trafił wprost w Kałużę. Na sześć minut przed końcem Polacy wyszli z atakiem trzech na dwóch, jednak Kubik nie dograł dobrze piłki. Cztery i pół minuty przed końcem trener Korczyński podjął decyzję o grze z wycofanym bramkarzem. Szybko Polaków skarcić mógł mógł Lukretin, jednak minimalnie spudłował. Polacy jeszcze próbowali, ale wynik nie uległ już zmianie. Kolejną okazją do zdobycia punktów będzie wtorkowy mecz ze Słowacją, która uległa dziś stawianej w roli faworyta Rosji 1:7.
Polska - Chorwacja 1:3 (1:3)
Patryk Hoły 14' - Matej Horvat 8', Antonio Sekulić 14', Franko Jelovcić 18'
Polska: Michał Kałuża, Bartłomiej Nawrat, - Grubalski, Mikołaj Zastawnik, Tomasz Lutecki, Tomasz Kriezel, Michał Kubik, Mateusz Madziąg, Patryk Hoły, Dominik Śmiałkowski, Dominik Solecki, Sebastian Leszczak, Michał Marek, Sebastian Wojciechowski , trener: Błażej Korczyński.
Chorwacja: Lukretin, Primić – Matosević, Jelovcić, Marinović, Novak, Kanjuh, Duras, J. Suton, Jurlina, Postruzin, Cekol, Horvat, Sekulić

Mateusz Filipek
Uwielbiam futsal, piłkę nożną oraz koszykówkę.