Ligue 1: Marsylia lepsza od Lens w "polskim" meczu

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 22.01.2022, 22:51

We Francji doszło do „polskiego” meczu w 22. kolejce francuskiej Ligue 1, w którym Olympique Marsylia pokonała na Stade Bollaert – Delelis Lens 2:0 i awansowała na pozycję wicelidera tabeli. W drużynie gospodarzy całe zawody rozegrał Przemysław Frankowski, natomiast Arkadiusz Milik całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych gości.

 

Pomimo lekkiej zadyszki zawodnicy gospodarzy to w dalszym ciągu rewelacja obecnego sezonu Ligue 1. Tym razem do drużyny Przemysława Frankowskiego przyjeżdżała Marsylia z Arkadiuszem Milikiem w kadrze meczowej, która w przypadku zwycięstwa wróciłaby na pozycję wicelidera tabeli. Graczom z północnej Francji na pewno nie pomagało to, że goście to drużyna mająca najszczelniejszy blok defensywny w lidze – do sobotniego spotkania straciła zaledwie 16 bramek.

 

Od pierwszych minut zarysowała się lekka przewaga piłkarzy z Prowansji. Gospodarze dali się zepchnąć do defensywy, jednak skutecznie odpierali ataki piłkarzy z Marsylii. W obronie pokazywał się także Frankowski, który kilkukrotnie przecinał długie piłki zagrywane do napastników. Po pół godzinie gry tylko szczęściu piłkarze Lens zawdzięczają to, że nie stracili bramki. Po uderzeniu Valentina Rongiera piłka uderzyła w poprzeczkę bramki Farineza, odbiła od golkipera, a następnie od słupka i wróciła na boisko. Zawodnicy Jorge Sampaoliego dopięli swego kilka minut później. Po przejęciu Matteo Guendouziego w polu karnym gospodarzy, pomocnik graczy OM został powalony w polu karnym przez jednego z obrońców, a rzut karny na gola zamienił niezawodny Dmitri Payet. Po bramce spotkanie nieco się wyrównało, jednak do przerwy wynik na tablicy nie zmienił się.

 

Początek drugiej połowy to nieco konkretniejsza gra gospodarzy w ofensywie. Jednym z bardziej aktywniejszych zawodników był pomocnik reprezentacji Polski, który w końcu mógł pokazać swoje walory z przodu. Po jednym z rzutów rożnym niewiele brakło, a padłaby bramka wyrównująca po samobójczym trafieniu Guendouziego, jednak ostatecznie piłkarzom z Marsylii pomogło szczęście. W miarę upływu czasu kontrolę wydarzeń na boisku przejmowali goście, którzy na nieco ponad 10 minut przed końcem meczu podwyższyli prowadzenie. „Wejściem smoka” popisał się wprowadzony chwilę wcześniej Cedrik Bakambu, który strzałem w krótki róg pokonał Wuilkera Farineza. Wydaje się jednak, że ta bramka obciąża bramkarza Lens, który popełnił błąd w ustawieniu. Do końca spotkania na boisku działo się niewiele i komplet oczek powędrował do gości, którzy awansowali na drugą pozycję w ligowej tabeli. Gospodarze są na siódmym miejscu, tracąc do miejsc premiowanych grą w europejskich pucharach jeden punkt.

 

Lens - Marsylia 0:2 (0:1)

Bramki: 34’ Payet (k.), 77’ Bakambu

Lens: Farinez – Gradit, Danso, Medina (83’ Jean) – Clauss (83’ Berg), Doucoure, Fofana, Frankowski – Kakuta (83’ Pereira), Sotoca (60’ Costa), Said (65’ Balde)

Marsylia: Lopez – Saliba, Caleta-Car, Peres – Rongier (90+1’ Balerdi), Kamara, Guendouzi, Gerson (75’ Girola) – Under, Payet (90+2’ Harit), Luis Henrique (75’ Bakambu)

Żółte kartki: Danso, Medina, Sotoca – Peres, Lirola

Sędzia: Stephanie Frappart