TAURON Liga: pięciosetowe zwycięstwo kaliszanek nad beniaminkiem
tauronliga.pl

TAURON Liga: pięciosetowe zwycięstwo kaliszanek nad beniaminkiem

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 24.01.2022, 21:30

Spotkanie w Opolu, w którym siatkarki UNI podejmowały MKS Kalisz, kończyło zmagania w zaplanowanej na ten weekend 16. kolejce TAURON Ligi. Patrząc na pozycje w tabeli obu drużyn i fakt, że zaliczyły one w poprzednich meczach zwycięstwa, można było spodziewać się wyrównanej walki. Na korzyść kaliszanek przemawiał jednak delikatnie fakt, że starcie u siebie rozstrzygnęły one na swoją korzyść w trzech setach. Tym razem drużyny rozegrały wyrównane, pięciosetowe starcie, w którym ze zwycięstwa 3:2 ponownie cieszyły się jednak zawodniczki MKS-u.

 

Spotkanie solidniej rozpoczęły siatkarki MKS-u, które po skutecznym ataku Aleksandry Cygan z piłki przechodzącej wyszły na 2:5. Ich przewaga nie trwała jednak długo, bowiem gospodynie szybko doprowadziły do wyrównania, by później wysforować się na czoło. Z czasem prowadziły już one nawet czterema "oczkami", chociaż rywalki nie miały zamiaru się poddawać, będąc nawet w środkowej fazie o krok od wyrównania. Opolanki nie pozwoliły im się dogonić, wygrywając pieć akcji z rzędu i po ofensywnym błędzie przyjezdnych odskakując na 18:12. Choć kaliszanki za wszelką cenę starały się skracać dystans, udało im się zbliżyć do prowadzących najbliżej na trzy punkty. Podopieczne Nicoli Vettoriego nie dały się już dogonić, zapisując na swoim koncie pierwszą partię wynikiem 25:20, a zwycięski punkt dała ekipie punktowa "czapa" Regiane Bidias.

 

Początek kolejnego seta ponownie pomyślniej układał się dla przyjezdnych, które wypracowały sobie delikatną przewagę, by po skutecznym zbiciu Karoliny Drużkowskiej wyjść na 4:6. Kaliszanki wyraźnie weszły na wyższe obroty, coraz bardziej odskakując miejscowym, które wydawały się lekko pogubione, o czym świadczyły popełniane błędy. Po kolejnej punktowej serii w środkowej fazie partii i asie serwisowym Cygan na tablicy widniał już wynik 10:18, co tylko odzwierciedlało silną motywację po stronie MKS-u. Opolanki nie potrafiły już nawiązać walki z prowadzącymi, a efektów nie przynosiły też wprowadzane zmiany. Przyjezdne z kolei pewnie zmierzały w kierunku wyrównania stanu meczu, które stało się faktem po zepsutej akcji rywalek przy wyniku 17:25.

 

Przerwa w grze wyraźnie ożywiła opolanki, które zanotowały mocne otwarcie trzeciej odsłony, odskakując po punktowej akcji ofensywnej Marty Orzyłowskiej na 5:1. Zawodniczki Adama Czekaja były w tych fragmentach totalnie nieobecne, co skrzętnie wykorzystywały prowadzące, które coraz bardziej powiększały różnicę na swoją korzyść. Choć z czasem kaliszanki nieco się rozbudziły, dalej nie były w stanie zagrozić rozpędzonym gospodyniom, które po skutecznym zbiciu Vivian Pellegrino prowadził 15:8. Także sześć kolejnych akcji padło ich łupem, co zapowiadało szybki koniec seta i solidne lanie dla siatkarek MKS-u. Te zdołały jeszcze trochę powalczyć, ale finalnie partia zakończyła się wysokim zwycięstwem gospodyń 25:14 po zepsutej zagrywce Eweliny Żurowskiej.

 

Początek czwartego seta przyniósł wyrównaną grę z obu stron. Stan ten nie trwał jednak długo, bowiem kaliszanki popisały się serią pięciu wygranych akcji z rzędu, by po punktowej "czapie" Justyny Łukasik odskoczyć na 4:9. Gospodynie szybko zebrały się do ataku i niedługo później były nawet o krok od wyrównania, jednak prowadzące nie dały się dogonić. Środkowa faza przyniosła kolejny solidny fragment gry przyjezdnych, które po skutecznej akcji ofensywnej Żurowskiej prowadziły 12:17. Opolanki nie były w stanie dogonić prowadzących, które były coraz bliżej doprowadzenia do tie-breaka. Stał on się faktem po kolejnym udanym zbiciu Żurowskiej, które dało drużynie zwycięstwo 20:25 i przedłużyło jej szanse na końcowy tryumf.

 

Zmotywowane siatkarki MKS-u zaliczyły mocne wejście w decydującą odsłonę, szybko odskakując po punktowym zbiciu Aleksandry Dudek na 1:5. Gospodynie były wyraźnie nieobecne i nie potrafiły odnaleźć się na boisku, a prowadzące skutecznie to wykorzystywały i imponowały świetną postawą. Dość stwierdzić, że niedługo później na tablicy widniał już wynik 3:10, który wyraźnie ukazywał kto rozdaje karty na parkiecie. Choć opolanki starały się jeszcze powalczyć, coraz bardziej do zwycięstwa zbliżała się ekipa z Kalisza, w której pierwsze skrzypce grały Karolina Drużkowska i wspomniana już Dudek. Prowadzące niedługo później mogły cieszyć się z wygrania tej odsłony 8:15 i ze zwycięstwa w całym pojedynku 2:3.

 

UNI Opole - Energa MKS Kalisz 2:3 (25:20, 17:25, 25:14, 20:25, 8:15)

MVP: Karolina Drużkowska

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.