Tauron Liga: kaliszanki górą w meczu we Wrocławiu
tauronliga.pl

Tauron Liga: kaliszanki górą w meczu we Wrocławiu

  • Dodał: Konrad Klusak
  • Data publikacji: 31.01.2022, 21:30

Energa MKS Kalisz zwycięża spotkanie we Wrocławiu z miejscowym #VolleyWrocław 3:1. Spotkanie to było bardzo ważne dla układu tabeli, a trzy punkty jakie zgarnęły siatkarki z Kalisza bardzo utrudniły misję jaką jest awans do fazy play off drużynie z Dolnego Śląska.

 

Początek spotkania można przyrównać do rollercoastera. Energa MKS Kalisz zdobyła pierwsze pięć punktów, z czego autorką trzech była Karolina Drużkowska. O tym, jak łatwo roztrwonić taką przewagę Wielkopolanki przekonały się chwilę później. Ze stanu 0:5 zrobiło się 8:5, a pod siatką szalała Nina Kocić. Już ten moment spotkania zwiastował bardzo szalone widowisko, a kilka chwil później to się potwierdziło. Kaliszanki ponownie wyszły na pięciopunktowe prowadzenie 18:13. Historia lubi się powtarzać i radość z wysokiej zaliczki nie trwała długo, a zawodniczki #VolleyWrocław doskoczyły przyjezdne i na tablicy wyników widniał remis 22:22. Ten set przypominał bardziej festiwal błędów, z którego lepiej wyszła drużyna z Kalisza wygrywając na przewagi 26:24.

 

Początek drugiego seta był z pewnością dużo bardziej wyrównany. Przez bardzo długi czas żadna ze stron nie była w stanie jakoś znacząco odskoczyć rywalom. Pierwsze ciosy zadawały siatkarki Energa MKSu Kalisz, ale te były bardzo dobrze odbierane przez wrocławianki. Kaliszanki dwukrotnie odskoczyły na trzy oczka przewagi i dwukrotnie zawodniczki #VolleyWrocław potrafiły wybronić piłki, raz sytuacja była odwrotna i po fantastycznym fragmencie gry Izabeli Bałuckiej to drużyna z Kalisza była zmuszona do gonienia wyniku. Podobnie jak w pierwszym secie o zwycięstwie zadecydowała gra na przewagi. Tym razem jednak skutecznymi atakami Yunieska Tobles Batista oraz wcześniej wspomniana Bałucka zamknęły sprawę na korzyść gospodyń.

 

Trzeci set podobnie jak wcześniejszy rozpoczął się bardzo wyrównanie. Do wyniku 10:10 praktycznie cały czas prowadzenie jednej ze stron, jeśli było to było minimalne. Dopiero wówczas kaliszanki przystąpiły do ataku. Najpierw zespół z Wielkopolski wyszedł na trzypunktowe prowadzenie, które notabene wynikała przede wszystkim z błędów po stronie gospodyń, a kilka chwil później przewaga ta została powiększona do pięciu punktów, a to za sprawą skutecznej gry Aleksandry Dudek. Wrocławianki nie dawały za wygraną i dogoniły rywalki przegrywając już zaledwie 17:19. Od tego momentu punkty zdobywały już tylko siatkarki Energa MKSu Kalisz. Atak na seta rozpoczęła Aleksandra Dudek, następnie swoje kilka groszy dorzuciła Aleksandra Cygan oraz Sylwia Kucharska. Wszelkie dywagacje i nadzieje gospodyń ucięła natomiast Karolina Drużkowska zdobywając trzy punkty z rzędu i dając swojej drużynie wygraną 25:17.

 

Czwarte i jak się okazało ostatnie rozdanie lepiej zaczęło się dla siatkarek #VolleyWrocław, które wyszły na trzypunktowe prowadzenie 7:4. Przewaga ta została jednak bardzo szybko roztrwoniona i kaliszanki doprowadziły do wyrównania. Ten stan spotkania utrzymywał się do wyniku 11:11. Wówczas do ataku przystąpiły zawodniczki Energa MKSu Kalisz i tym razem to one wypracowały sobie trzy oczka zaliczki. Z tą przewagą grały do wyniku 17:17, a później ponownie utrzymywał się wynik w granicy remisu. W pewnym momencie wrocławianki przełamały remisowy rezultat wypracowując sobie dwa punkty przewagi i wynik 23:21, a chwilę później 24:22. Zawodniczki zespołu ze stolicy województwa dolnośląskiego były o włos, żeby doprowadzić do tie-breaka jednak serwis Fedorek okazał się niewystarczający, żeby zaskoczyć kaliszanki, które przełamały wynik, a chwilę później doprowadziły do wyrównania. Oznaczało to, że kolejny raz grano do dwóch punktów przewagi, a dokonały tego kaliszanki, którym udało się od wyniku 27:26 nie stracić już żadnej piłki. Czwarty set zakończył się wynikiem 27:29.

 

#VolleyWrocław - Energa MKS Kalisz 3:1 (24:26, 26:24, 17:25, 27:29)

Konrad Klusak

Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.