FA Cup: wyboista droga faworytów na Wembley. Podsumowanie 4 rundy rozgrywek
YT/The Emirates FA Cup

FA Cup: wyboista droga faworytów na Wembley. Podsumowanie 4 rundy rozgrywek

  • Dodał: Artur Zagała
  • Data publikacji: 06.02.2022, 21:44

W niedzielę wieczorem zakończyło się ostatnie spotkanie w ramach czwartej rundy Pucharu Anglii. Na ławce trenerskiej Evertonu zadebiutował Frank Lampard, szóstoligowy Kidderminster był o włos od awansu do kolejnej rundy, nieskuteczny Manchester United pożegnał się już rozgrywkami a w kolejnej rundzie zagra drużyna z National League. Zapraszam na podsumowanie 1/16 najstarszych klubowych rozgrywek na świecie. 

 

Czwarta runda Pucharu Anglii rozpoczęła się piątkowym spotkaniem Manchesteru United z Middlesbrough. Dla Czerwonych Diabłów rozgrywki pucharowe były ostatnią szansą w tym sezonie na wygranie jakiegoś trofeum, więc Ralf Rangnick wystawił na ten mecz bardzo mocny skład. Gospodarze mogli objąć prowadzenie już w 2. minucie meczu, jednak Sancho trafił piłką w poprzeczkę. W 20. minucie rzut karny wywalczył, wracający po kontuzji Paul Pogba. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Cristiano Ronaldo, jednak pomylił się o kilka centymetrów i nie trafił w światło bramki. W 25. minucie Jadon Sancho miał swoją drugą okazję w tym meczu i tym razem zamienił ją na bramkę dając prowadzenie drużynie z Manchesteru. Klub z Old Trafford prowadził grę, jednak raził nieskutecznością, marnując raz za razem doskonałe okazje. Ponieważ niewykorzystane sytuacje lubią się mścić w 64. minucie Matt Crooks skierował piłkę do bramki Hendersona i wyrównał tym samym stan spotkania. Po remisie w podstawowym czasie gry niezbędna okazała się dogrywka a następnie rzuty karne. Do ósmej serii jedenastek piłkarze obu ekip byli bezbłędni. Po trafieniu na 8:7 Lee Peltiera, do futbolówki podszedł Anthony Elanga. Młody Szwed pomylił się przy swoim strzale i pierwsza niespodzianka 1/16 Pucharu Anglii stała się faktem. Rażący od dłuższego czasu nieskutecznością Manchester United żegna się z rozgrywkami a do kolejnej rundy awansowała drużyna z Championship. 

 

Bardzo bliskie sprawienia niespodzianki były drużyny Plymouth oraz Kidderminster. Grający na Stamford Bridge Plymouth Argyle już w 8. minucie objęli prowadzenie nad Chelsea Londyn. Drużyna Tuchela wyrównała jeszcze przed przerwą, ale to było wszystko, na co było stać faworytów tego starcia w podstawowym czasie gry. Drużyna z Londynu objęła prowadzenie dopiero w 105 minucie gry, po doskonały strzale Marco Alonso w prawy róg. To nie był jednak koniec emocji w tym pojedynku. Na dwie minuty przed końcem dogrywki drużyna grająca na co dzień w League One wywalczyła rzut karny. Do piłki podszedł Ryan Hardi, ale lepszy w tym pojedynku okazał się Kepa, który rzucił się w odpowiednim kierunku i obronił strzał. Chelsea awansowała do kolejnej rundy. Grającemu w szóstej lidze klubowi Kidderminster zabrakło zaledwie minuty, aby cieszyć się z wyeliminowania West Hamu United. Po bramce Alexa Penny'ego z 19. minuty drużyna walecznie utrzymywała prowadzenie niemal do ostatniego gwizdka. W doliczonym czasie gry, przed sensacyjną porażką uchronił swoją drużynę Declan Rice, wyrównując wynik mocnym strzałem wprost pod poprzeczkę. W dogrywce, skazywani na pożarcie gospodarze pokazali prawdziwie waleczną postawę i gdy wydawało się, że o awansie zdecydują rzuty karne, w 120+1 minucie Jarrod Bowen z bliskiej odległości zdobył gola na 2:1 i zapewnił awans drużynie z Premier League. 

 

Udany debiut na ławce trenerskiej Evertonu zaliczył Frank Lampard. 16. drużyna Premier League pokonała Brentford 4:1 po golach Yerry'ego Miny, Richarlisona, Holgate'a i Townsenda. Honorową bramkę dla Pszczół zdobył z rzutu karnego Ivan Toney. Takim samym wynikiem swoje spotkanie wygrała drużyna Manchesteru City. Obywatele zdominowali i pokonali na swoim boisku Fulham. Pierwszą bramkę spotkania już w 4. minucie zdobył dla gości Carvalho, ale kolejne gole wpadały już tylko do bramki Gazzanigi. Już w 6. minucie stan spotkania wyrównał Gundogan. W 13. minucie na prowadzenie wyprowadził swoją drużynę Stones. W drugiej połowie dwie bramki dołożył Mahrez i podopieczni Pepa Guardioli mogą już przygotowywać się do kolejnej rundy pucharu. 

 

Świadkami widowiska na bardzo wysokim poziomie byli widzowie starcia Tottenhamu z Brighton. W początkowej fazie meczu to Koguty były aktywniejsze co dało im prowadzenie już po 13 minutach gry. Autorem gola był gwiazdor drużyny Harry Kane. Dziesięć minut później futbolówkę, po starciu z rywalem, przejął Emerson Royal i rozpoczął samotny rajd przy krawędzi pola gry. Stoper kopnął piłkę w kierunku dalszego słupka i dzięki odrobinie szczęścia piłka odbiła się od Solomona Marcha i wpadła do siatki podnosząc wynik spotkania na 2:0. Wynik nie był jednak całkowicie odzwierciedleniem gry na boisku. Goście również tworzyli ofensywne akcje i próbowali strzałów na bramkę. Dwukrotnie szczęścia próbował Jakub Moder, najpierw w pierwszej połowie minimalnie spudłował i przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką, a zaraz po przerwie jego drugi strzał minimalnie minął słupek bramki Hugo Llorisa. W 63' minucie Bissouma zmniejszył dystans dzielący Mewy do gospodarzy, ale trzy minuty później Harry Kane trafił drugi raz w meczu i ustalił końcowy wynik na 3:1 dla Spurs. 

 

Liverpool posiadał zdecydowaną przewagę w meczu z Cardiff City i awansował do kolejnej rundy wygrywając 3:1. Podopieczni Jurgena Kloppa długo nie mogli znaleźć drogi do bramki Dillona Phillipsa, jednak posiadanie piłki na poziomie 80% było sygnałem, że gol dla gospodarzy jest tylko kwestią czasu. Walijska drużyna broniła się dzielnie przez całą pierwszą połowę, ale w drugiej części spotkania nie sprostała fizycznie wyżej notowanym rywalom. W 53. minucie wynik otworzył Diogo Jota, a 15 minut później strzelec pierwszego gola asystował przy trafieniu na 2:0 Takumi Minamino. Ostatniego gola dla gospodarzy zdobył Elliott, a na 10 minut przed zakończeniem spotkania honorowe trafienie zaliczył Colwill. W 58. minucie na boisku pojawił się nowy nabytek The Reds, kupiony zimą z FC Porto, Luis Diaz. 

 

Do sporej niespodzianki doszło w spotkaniu Nottingham Forest z Leicester City. Występująca na co dzień w Championship drużyna w czerwono-białych trykotach już po 32 minutach gry prowadził 3:0 z faworyzowanym w tym spotkaniu Leicester. Drużyna Brendana Rodgersa dała się całkowicie zaskoczyć w pierwszej fazie spotkania i nie potrafiła nawiązać walki z niżej notowanym przeciwnikiem. Co prawda tuż przed przerwą kontaktową bramkę zdobył Iheanacho, ale po przerwie to gospodarze dołożyli czwarte trafienie i nie pozostawili wątpliwości kto był lepiej przygotowany do tego pojedynku. 

 

Najniżej notowanym klubem który zagra w 1/8 tegorocznego Pucharu Anglii jest Boreham Wood. Drużyna występująca na co dzień w National League (5. poziom rozgrywkowy w Anglii), pokonała 1:0 Bornemouth. W 38. minucie spotkania kapitan gości Mark Ricketts wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu. Po utracie gola gospodarze, grający o trzy klasy rozgrywkowe wyżej ruszyli do szturmu na bramkę Taye Ashby-Hammonda. Ich posiadanie piłki oscylowało wokół 84% w drugiej połowie, jednak mimo 19 sytuacji bramkowych nie udało im się wyrównać wyniku spotkania. Dla Boreham Wood to historyczne osiągnięcie. Dotychczas drużyna z przedmieść Londynu nie doszła dalej niż druga runda FA Cup. 

 

Wszystkie wyniki:

 

Manchester United - Middlesbrough 7:8k, 1:1 (1:1)

Chelsea - Plymouth 2:1d, 1:1 (1:1)

Kidderminster - West Ham 1:2d, 1:1 (1:0)

Crystal Palace - Hartlepool 2:0 (2:0)

Everton - Brentford 4:1 (1:0)

Huddersfield - Barnsley 1:0 (1:0)

Manchester City - Fulham 4:1 (2:1)

Peterborough - QPR 2:0 (1:0)

Southampton - Coventry 2:1d, 1:1 (0:1)

Stoke - Wigan 2:0 (1:0)

Wolverhampton - Norwich 0:1 (0:1)

Cambridge United - Luton 0:3 (0:2)

Tottenham - Brighton 3:1 (2:0)

Liverpool - Cardiff 3:1 (0:0)

Nottingham Forest - Leicester City 4:1 (3:1)

Bournemouth - Boreham Wood 0:1 (0:1)