Liga Mistrzów CEV: Projekt bez szans z Dynamem

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 09.02.2022, 21:57

Osłabiony Projekt Warszawa ambitnie powalczył na Torwarze z Dynamem Moskwa, ale w każdym z trzech setów okazał się słabszy, co przekreśla szansę siatkarzy ze stolicy Polski na awans do dalszej fazy. Dynamo zwyciężyło 3:0 (25:20, 25:23, 25:13).

 

Projekt Warszawa od kilku lat nie ma zbyt dobrej passy na arenie europejskiej. Dwie ostatnio zakończone edycje kończył na fazie grupowej, w tym rok temu, gdy do awansu potrzebował 9 punktów zdobytych w tie-breaku ostatniego meczu, czego nie udało się wywalczyć. W tym sezonie warszawianie też nie awansują dalej. Pierwsze trzy mecze przegrali – kolejno z Dynamem Moskwa (2:3), Ziraatem Bankasi (1:3) oraz Noliko Maaseik (1:3). Środowy rywal ze stolicy Rosji jest po drugiej stronie barykady – zwyciężył trzy mecze, w których stracił tylko… wspomniane dwa sety w meczach z Projektem. To dawało nadzieję, że warszawianie mogą powalczyć w środę, choć bez cierpiących na urazy Bartosza Kwolka czy Piotra Nowakowskiego to zadanie było bardzo trudne.

 

Mecz dobrze zaczął się dla Projektu – od punktowej zagrywki Igora Grobelnego. Początkiem meczu oba zespoły dobrze spisywały się w ataku, grając nieźle regularną akcję. Warszawa zaciekle walczyła, a to przy osłabionym składzie bardzo się liczyło. Drugi raz dobrze zagrywką zapunktował Igor Grobelny. Warszawianie mieli już dwa oczka przewagi, ale zaraz był remis. W tym momencie goście mocno zapunktowali serią kilku oczek. W drużynie gości znakomicie w pierwszym secie spisywał się Paweł Pankow, a jego zagrywka przy 17:13 poczyniła duże spustoszenie w szeregach gospodarzy. Przewaga Dynama sięgnęła pięciu – sześciu oczek, a set skończył się wynikiem 25:20 po ataku gości ze środka.

 

Dynamo zyskało pewność siebie i szybko odskoczyło w drugim secie od Projektu. Po ataku w taśmę Dusana Petkovicia było 4:1. Dynamo przerastało gospodarzy sprytem i skutecznością. Przewaga, którą dzięki temu osiągnęli moskwianie była pewnie utrzymywana, a pewnie grający Cwetan Sokołow dawał gościom komfort w ataku. Małe spustoszenie w szeregach Dynama zrobiła jeszcze zagrywka Igora Grobelnego, ale to i tak dało tylko jeden punkt zdobyty przy własnej zagrywce, a różnica między obiema drużynami wynosiła już wtedy sześć oczek. Zawodnikom Projektu nie można było odmówić walki, ale na dobrze dysponowanego mistrza Rosji to było za mało. Co prawda Projekt doszedł nawet na jeden punkt po bloku Gałązki na 23:22, ale set skończył się wygraną Dynama 25:23.

 

Ambitna gra Projektu mogła się podobać, ale wynik był dość przewidywalny – wszak Dynamo wystawiło najsilniejsze armaty na ten mecz. Pokazał to choćby początek trzeciego seta, gdy z zagrywki petardami zaczął strzelać Paweł Pankow. Zrobiło się 7:4. Trzy punkty przewagi utrzymywały się dłuższy czas. Znowu podobnie jak w poprzednich setach w środkowej fazie seta uciekło kilka punktów i niestety tym razem goście nie rozluźnili rywalom szyków w końcówce. Po zagrywce Antona Semyszewa na tablicy wyników pojawiło się dziesięć punktów różnicy – 22:12, a mecz zakończył się wygranym setem 25:13.


4. kolejka Ligi Mistrzów:


Projekt Warszawa – Dynamo Moskwa 0:3 (20:25, 23:25, 13:25)


Projekt: Petković – Gałązka – Janikowski – Grobelny – Wrona – Superlak – Wojtaszek (L)

Dynamo: Semyszew – Pankow – Biełogorcew – Lichoszerstow – Sokołow – Podlesnych – Kerminen (L), Baranow (L)a

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.