Suzuki 1LM: potknięcia Sokoła i Górnika. Kotwica awansowała w tabeli
Karol Skiba / Sensation Kotwica Kołobrzeg

Suzuki 1LM: potknięcia Sokoła i Górnika. Kotwica awansowała w tabeli

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 13.02.2022, 18:50

Sobotnia przegrana Górnika z Miastem Szkła to spore zaskoczenie, natomiast porażka Sokoła z Dzikami stanowi wręcz sensację. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego przegrali we własnej hali różnicą... 25 punktów! Niekorzystne wyniki rywali wykorzystała Sensation Kotwica, która awansowała na pozycję wicelidera, a za moment powalczy o pierwsze miejsce w tabeli.

 

Wałbrzyszanie w meczu ze "Szklanym Teamem" byli faworytem do zwycięstwa, choć do rywalizacji przystępowali tak naprawdę w siedmiu - bez Piotra Niedźwiedzkiego, Jana Malesy oraz Kamila Zywerta. Braki kadrowe mocno wpłynęły na ostateczny rezultat, bo wraz z końcową syreną, to zawodnicy z Krosna cieszyli się z wygranej na obcym parkiecie. Wśród Miasta Szkła aż dwóch zawodników zakończyło spotkanie, mając double-double na koncie - Szymon Szymański (19 pkt, 10 zb.) i Julian Jasiński (12 pkt, 15 zb.). Kluczowe dla wyniku były punkty właśnie od Jasińskiego, który w ostatnich kilkudziesięciu sekundach pewnie wykorzystał dwa rzuty wolne, a także zdobył dwa oczka po minięciu rywali.

 

To, co wydarzyło się w Łańcucie, można określić mianem sensacji. Dziki co prawda w końcu prezentują się w pełnym składzie, natomiast trudno było przewidzieć przed meczem, by warszawianie z meczu wyjazdowego wrócili z tarczą. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego bardzo słabo rozegrali pierwszą połowę, a w kolejnych minutach nie byli już w stanie zrównać się z przeciwnikami dorobkiem punktowym. W pewnym momencie obie ekipy dzieliło aż 37 oczek! Zawodnicy Sokoła niejednokrotnie skutecznie wracali do spotkania w kwarcie numer cztery, jednak nie tym razem. Dziki ostatecznie pokonały gospodarzy 93:68.

 

Kilka dni dłużej we Wrocławiu zostali koszykarze Żaka, którzy w czwartek rywalizowali z rezerwami Śląska, by już w sobotę przystąpić do meczu z WKK. Bilans koszalinian na wyjeździe powiększył się o jedno zwycięstwo i jedną porażkę. Tegoroczny beniaminek zdołał pokonać drugą drużynę Śląska, lecz w starciu z podopiecznymi Łukasza Dziergowskiego, musiał uznać wyższość rywali. Wśród zawodników WKK świetnie spisywał się Tomasz Ochońko - zdobywca 29 oczek i 7 asyst. Żakowi zabrakło m.in. zdrowia - do Wrocławia nie pojechał Fineto Lungwana, a i Jakub Dłoniak nie był w pełni sił.

 

Transfery wzmacniające ekipę ze Zgorzelca miały przynieść za sobą koszykarską jakość oraz spowodować, że PGE Turów zacznie wygrywać. Ostatnie pięć spotkań to jednak pięć kolejnych porażek - z Sokołem, GKS-em, Górnikiem, Sensation Kotwicą oraz AGH. Następnych wzmocnień już nie będzie, bowiem okienko transferowe w Suzuki 1LM zostało zamknięte. Czy mimo tego zgorzelczanie utrzymają się w lidze? Okazja na przerwanie złej passy już w następną sobotę, gdy zmierzą się u siebie z Żakiem Koszalin. Z kolei dla AGH była to trzynasta wygrana w sezonie, dzięki której krakowianie awansowali na szóste miejsce w tabeli. 

 

Polepszyła się także sytuacja Sensation Kotwicy, która w sobotę pokonała Deckę Pelplin 75:60. Należy jednak podkreślić, że było to spotkanie naprawdę nieregularne - Decka rozpoczęła od prowadzenia 11:2, by na koniec drugiej kwarty przegrywać już 17:33. W pewnym momencie trener Marcin Radomski był tak poirytowany grą swoich zawodników, że jednocześnie wymienił... całą piątkę będącą na boisku! Pelplinianie starali się zmniejszyć straty do "Czarodziejów z wydm", jednak nie do zatrzymania był Remon Nelson - najlepszy punktujący w lidze.

 

Udany debiut w roli trenera SKS-u zaliczył Marek Popiołek, z którym kilka dni temu na łamach naszego portalu ukazał się wywiad. Nowy szkoleniowiec nie miał pełnego komfortu pracy, bowiem kilka dni wcześniej z rotacji wypadł Bartłomiej Karolak, któremu podczas meczu z WKK odnowiła się kontuzja. Mimo tego "Kociewskie diabły" zdołały doprowadzić do dogrywki, a w niej pokonać koszykarzy z Pruszkowa. Dla SKS-u było to ważne zwycięstwo w kwestii dalszej walki o czołową ósemkę. Z kolei Znicz z bilansem 5-16 wciąż znajduje się w strefie spadkowej i musi walczyć o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy.

 

Ostatnim weekendowym starciem był mecz GKS vs. Politechnika Opolska. Spotkanie stało na naprawdę ofensywnym poziomie - obie ekipy łącznie zdobyły 207 punktów. Najwięcej zanotował Adam Kaczmarzyk (MVP stycznia) - aż trzydzieści, z czego osiemnaście z dystansu. Finalnie górą byli opolanie, choć GKS co rusz zbliżał się do rywali na odległość kilku oczek. Teraz tyszanie pojadą do Warszawy na spotkanie z Dzikami, z kolei podopieczni Kamila Sadowskiego zmierzą się w Wałbrzychu z Górnikiem. 

 

Spotkanie Śląsk II - Księżak zostanie rozegrane w najbliższy poniedziałek.

 

Wyniki 24. kolejki:

 

Górnik Trans.eu Wałbrzych - Miasto Szkła Krosno 78:79

Rawlplug Sokół Łańcut - Dziki Warszawa 68:93

WKK Wrocław - MKKS Żak Koszalin 79:70

AZS AGH Kraków - PGE Turów Zgorzelec 83:78

Sensation Kotwica Kołobrzeg - Decka Pelplin 75:60

Znicz Basket Pruszków - SKS Starogard Gdański 80:82

GKS Tychy - Weegree AZS Politechnika Opolska 101:106

TBS Śląsk II Wrocław - KS Księżak Łowicz (14.02, 18:00)

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.