NBA: game-winner Morrisa, niesamowity powrót Nets
All-Pro Reels/Wikimedia Commons

NBA: game-winner Morrisa, niesamowity powrót Nets

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 17.02.2022, 09:40

Denver Nuggets pokonali na wyjeździe Golden State Warriors 117:116, po kapitalnym rzucie zza łuku Monte Morrisa równo z końcową syreną. Z kolei Brooklyn Nets odrobili 28-punktową stratę i wygrali z New York Knicks 111:106.

 

New York Knicks — Brooklyn Nets

W rozgrywanym w Madison Square Garden derbowym spotkaniu pomiędzy Knicks Nets to gospodarze byli pewniakami do wygranej. Przyjezdni przystępowali do gry bez kontuzjowanych Kevina Duranta Joe Harrisa, a nieobecni byli również Kyrie Irving oraz Ben Simmons. W ekipie Toma Thibodeau brakowało jedynie RJ'a Barretta oraz kontuzjowanych od dłuższego czasu Derricka Rose'aNerlensa Noela.

 

Mecz rozpoczął się od całkowitej dominacji Knicks, którzy już w pierwszej kwarcie wypracowali sobie 17-punktowe prowadzenie. Świetnie w spotkanie wszedł Julius Randle (31pkt/10zb/3as/2blk), który w niecałe dwanaście minut uzbierał 14 punktów i 5 zbiórek. Gospodarze przeważali po obu stronach parkietu, trafiając 68% swoich rzutów, jednocześnie zatrzymując przeciwników na 22%. W połowie drugiej odsłony przewaga Knicks osiągnęła aż 28 punktów, co zapowiadało kompletną deklasację. W ostatnich minutach połowy gościom udało się nieznacznie zbliżyć do rywali, ale do szatni schodzili przy bardzo niekorzystnym wyniku 44:65.

 

Po zmianie stron podopieczni Steve'a Nasha kontynuowali skuteczną grę, rzucając w trzeciej odsłonie na 52% z gry. Cegiełkę dołożył od siebie każdy z zawodników, a dzięki słabszej postawie Knicks przyjezdnym udało się zbliżyć na 14 punktów przed czwartą kwartą. Ostatnie dwanaście minut to całkowite załamanie ofensywy gospodarzy, którzy trafiali ledwie 31% swoich rzutów. Z kolei w barwach Nets przebudzili się jak dotąd niewidoczni Cam Thomas (21pkt/4zb) oraz LaMarcus Aldridge (18pkt/10zb) — obaj zawodnicy spędzili całą kwartę na parkiecie, zdobywając odpowiednio 16 i 11 punktów. To głównie dzięki nim udało się przeprowadzić serial punktowy 15:0, po którym goście objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu. Ostatecznie Brooklyn Nets doprowadzili 14. najwyższy "comeback" w historii NBA do końca i wygrali 111:106.

 

W samej końcówce Thomas trafił niesamowity rzut zza łuku, po którym Nets prowadzili 109:103 na siedem sekund przed końcem, a swojej radości na ławce nie był w stanie powstrzymać sam Kevin Durant„Cieszę się, że trafiłem ten rzut, ponieważ miałem wcześniej spore problemy. Rozpocząłem mecz 1/9, czy nawet 1/10 z gry, a sędziowie nie odgwizdywali fauli na mnie. Ja jednak dalej grałem po swojemu i w końcówce się to opłaciło.” — powiedział po spotkaniu tegoroczny debiutant, Cam Thomas.

 

Golden State Warriors — Denver Nuggets

Bardzo ciekawie zapowiadało się starcie w Chase Center, gdzie mający ostatnio problemy Golden State Warriors gościli Denver Nuggets. W barwach gospodarzy wciąż nieobecni pozostawali Draymond Green oraz Andre Iguodala, natomiast przyjezdni wciąż musieli sobie radzić bez Jamala MurrayaMichaela Portera Jr'a.

 

Mecz już od pierwszych minut znalazł się pod kontrolą Wojowników, którzy wykorzystywali sporą liczbę strat rywali do zdobywania łatwych punktów. Po pierwszej kwarcie Nuggets przegrywali 25:33, a mogło być znacznie gorzej, gdyby nie niesamowity Nikola Jokić (35pkt/17zb/8as), który w niecałe dziesięć minut zapisał na koncie 11 punktów oraz 8 zbiórek. W drugiej odsłonie ofensywa Warriors funkcjonowała jeszcze lepiej — zespół trafiał aż 59% swoich prób rzutowych, a do tego zatrzymał przeciwników na 42%. Podopieczni Mike'a Malone'a zdołali jednak zdominować gospodarzy w walce na tablicach, dzięki czemu wciąż utrzymywali się w grze i do szatni schodzili z 9-punktową stratą.

 

Drugą połowę ponownie od mocnego uderzenie rozpoczęli gracze Steve'a Kerra, którzy po sześciu minutach osiągnęli najwyższe w spotkaniu, 16-punktowe prowadzenie. Goście pozbierali się jednak i zmniejszyli stratę do ośmiu punktów przed rozpoczęciem ostatniej odsłony. W niej Warriors przez długi czas mieli wszystko pod pełną kontrolą i na 90 sekund przed końcem czasu prowadzili aż 113:106. Od tego momentu Bryłki przeprowadziły trzy kolejne skuteczne akcje, po których na pół minuty przed końcem przegrywały już tylko 112:113. Następnie po kolejnej nieudanej akcji gospodarzy piłkę zebrał Monte Morris (13pkt/4zb/6as), który w kontrze celnym lay-upem zapewnił drużynie pierwsze w meczu prowadzenie. W odpowiedzi świetnym rzutem z półdystansu z faulem popisał się Stephen Curry (25pkt/3zb/6as) i Wojownicy raz jeszcze objęli prowadzenie, 116:114. W ostatniej akcji Nikola Jokić skupił na sobie uwagę obrońców, a następnie oddał piłkę do Morrisa, który celnym rzutem zza łuku równo z końcową syreną zapewnił gościom zwycięstwo 117:116.

 

Pozostałe mecze

Pierwszej porażki od 28 stycznia doznali Boston Celtics. 9-meczową serię wygranych przerwali niespodziewanie Detroit Pistons, którzy pokonali rywali w TD Garden 112:111. Z kolei w meczu Los Angeles Lakers przeciwko Utah Jazz groźnie wyglądającego urazu kostki nabawił się Anthony Davis — środkowy źle wylądował na stopie i musiał opuścić parkiet. Teraz zespół czeka na informacje sztabu medycznego, który przeprowadzi wszelkie niezbędne badania. Historie pisze natomiast Josh Giddey — rozgrywający Thunder w meczu przeciwko Spurs zdobył trzecie z rzędu triple-double, zostając tym samym pierwszym debiutantem od ponad 60 lat, który dokonał tego wyczynu.

 

Komplet wyników minionej nocy:

Orlando Magic — Atlanta Hawks 109:130 (25:37, 28:35, 29:32, 27:26)

Cole Anthony 23pkt/7zb/5as — Bogdan Bogdanovic 23pkt/6as/2prz

Boston Celtics — Detroit Pistons 111:112 (25:23, 27:25, 31:36, 28:28)

Jaylen Brown 31pkt/6as — Saddiq Bey 20pkt/11zb/6as/2prz

Indiana Pacers — Washington Wizards 113:108 (25:25, 31:26, 28:25, 29:32)

Tyrese Haliburton 21pkt/5zb/14as — Kyle Kuzma 26pkt/15zb/6as

New York Knicks — Brooklyn Nets 106:111 (38:18, 27:26, 22:29, 19:38)

Julius Randle 31pkt/10zb/3as/2blk — James Johnson 14pkt/7zb/5as

Chicago Bulls — Sacramento Kings 125:118 (33:30, 32:29, 25:29, 35:30)

DeMar DeRozan 38pkt/6zb/6as — De'Aaron Fox 33pkt/6zb/9as/2prz

Memphis Grizzlies — Portland Trail Blazers 119:123 (32:36, 25:32, 33:26, 29:29)

Ja Morant 44pkt/5zb/11as — Jusuf Nurkić 32pkt/8zb/4as

Minnesota Timberwolves — Toronto Raptors 91:103 (23:30, 28:19, 23:23, 17:31)

Karl-Anthony Towns 24pkt/11zb/3as/3prz — Gary Trent Jr. 30pkt/4zb

Oklahoma City Thunder — San Antonio Spurs 106:114 (29:34, 29:39, 23:16, 25:25)

Josh Giddey 17pkt/10zb/10as — Jakob Poeltl 20pkt/17zb/5as

Phoenix Suns — Houston Rockets 124:121 (27:32, 32:35, 30:28, 35:26)

Devin Booker 24pkt/3zb/8as/3prz/2blk — Dennis Schröder 23pkt/6zb/9as

Golden State Warriors — Denver Nuggets 116:117 (33:25, 30:29, 23:24, 30:39)

Stephen Curry 25pkt/3zb/6as — Nikola Jokić 35pkt/17zb/8as

Los Angeles Lakers — Utah Jazz 106:101 (27:27, 19:26, 25:26, 35:22)

LeBron James 33pkt/8zb/6as/2prz — Donovan Mitchell 37pkt/3zb/5as/4prz

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.