Ewa Swoboda: "Jak biegnę, jestem sama i liczy się tylko mój tor" [WYWIAD]

Ewa Swoboda: "Jak biegnę, jestem sama i liczy się tylko mój tor" [WYWIAD]

  • Dodał: Adam Kowalski
  • Data publikacji: 17.02.2022, 19:41

Ewa Swoboda jest zawodniczką, która w ostatnich latach wprowadziła nową energię do polskiego sprintu. W hali można nazwać ją królową, na stadionie do tego tytułu również aspiruje, podążając krok po kroku za rekordem Ewy Kasprzyk (10,93 sekundy). W wieku 24 lat może poszczycić się "życiówkami" na poziomie 11,07 sekundy (100 metrów) i 7,00 sekundy (60 metrów). Halowa mistrzyni Europy, wicemistrzyni świata juniorów, młodzieżowa mistrzyni Europy, wielokrotna mistrzyni Polski. Rozmawiał Adam Kowalski. 

 

Powrót z przytupem! Jak czujesz się po wejściu do historii światowej lekkoatletyki po uzyskaniu w Łodzi czasu 7,00 sekundy?

 

Powiem tylko WOW! Być w gronie dziesięciu najlepszych zawodniczek na świecie w całej historii, WOW!. Myślałam sobie, że pierwszy start będzie w granicach 7,10 może 7,15 sekundy. Jestem dobrze przygotowana, ale kurczę, nie spodziewałam się, ze w pierwszym starcie uzyskam 7,00 sekundy.

 

Twój ostatni rekord życiowy na 60 metrów (7,07) przetrwał od 2016 roku. Trochę czasu minęło, a po drodze udało się zdobyć m.in. złoto i srebro halowych mistrzostw Europy. Miałaś gdzieś z tyłu głowy, że ciężko może być, pobić ten rezultat uzyskany jeszcze w wieku juniorskim? 

 

Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć. Z jednej strony 7,07 sekundy to już był wspaniały czas i myślałam, że jak się do niego w ogóle zbliżę, to będzie dobrze. Nigdy nie myślałam w sumie o tym, że mogę go pobić lub nie pobić. Zawsze staram się biegać jak najlepiej i jeśli by nie wyszło, to mówi się trudno.

 

Czempionat w Belgradzie wypada w drugiej połowie marca. Patrząc na to, że latem mamy dwie ważne imprezy, a halowe mistrzostwa świata są dość późno to czy będziecie szykować tam szczyt formy?

 

Każdy ze startów traktuje poważnie. Dla mnie hala jest tak samo ważna, jak rywalizacja na stadionie. Raczej startować z samego treningu, bez przygotowania pod daną imprezę to byłby bezsens. Po co w ogóle w takim wypadku startować?

 

 

Nie mogę nie zapytać o halowy rekord świata (6.92 sekundy). Czy po szczegółowej analizie biegu z Łodzi widzicie z trenerką jeszcze jakieś rezerwy?

 

O tym też nie myślę. Jestem dobrze przygotowana i jeśli coś uda się urwać z 7 sekund, to już będzie kosmos. Jeśli zostanie tak, jak jest, również będę bardzo szczęśliwa. A do tego, co można poprawić? Na pewno rzut na metę.

 

Charaktery zawodników są różne. Ty wolisz biegać z mocnymi sprinterkami, które "ciągną" czy jednak lepiej się czujesz, wiedząc, że zostawiasz wszystkich daleko z tyłu?

 

Nigdy nie zwracam uwagi, na to z kim biegam. Każdą zawodniczkę traktuje tak samo. Jak biegnę, jestem sama i liczy się tylko mój tor.

 

Jakie są Twoje sportowe cele i marzenia na ten rok?

 

Najważniejsze, żeby obyło się bez problemów zdrowotnych, zarówno w sezonie halowym, jak i już na stadionie. Chciałabym tez pobiec w finałach wszystkich najważniejszych imprez w 2022 roku.

 

Wolisz biegać 60 czy 100 metrów?

 

Lubię oba te dystanse. Nie umiem wybrać, który jest lepszy czy gorszy.

 

 

Jak układają się Twoje relacje z trenerką Iwoną Krupą?

 

Wszystko jest w jak najlepszym porządku.

 

Sposoby motywacji przed zawodami?

 

Myślę, że moim najważniejszym rytuałem to przede wszystkim porządnie się wyspać. Lubię posłuchać też dobrej muzyki, no i porozmawiać z moją trenerką. Ona zawsze wie, co powiedzieć i zawsze jej słowa do mnie trafiają. Na kilka minut przed startem zawsze też jem połowę „kinderka” (śmiech).

 

Jaki jest Twój ulubiony element treningu?

 

Nie umiem wybrać czegoś konkretnie ulubionego. Czy szybkość, czy sprawność, czy ćwiczenia na siłowni są fajne. Nie lubię za to treningowego biegania 300 metrów.

 

Czego Ci możemy życzyć?

 

Przede wszystkim zdrowia, bo gdy mamy zdrowie, to możemy osiągnąć wszystko. Na pewno też dobrego „VIBE’U” i samych dobrych ludzi obok.