PHL: Sosnowiec o krok od pokonania Unii

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 19.02.2022, 21:12

PHL rozegrało wczoraj przedostatnią kolejkę fazy zasadniczej. O krok od wielkiej niespodzianki było Zagłębie Sosnowiec, które prowadziło z Unią Oświęcim już 4:0, ale mimo tego zjechało z lodu pokonane.

 

Mocno zdziwieni musieli być kibice Re-Plast Unii Oświęcim, kiedy przyjezdni sosnowiczanie królowali na oświęcimskim lodzie. W 26. minucie Zagłębie prowadziło już 3:0, wszystkie gole zostały zdobyte w momencie odbywania przez jakiegoś zawodnika kary, lecz nie zawsze był to hokeista gospodarzy, bo w 23. minucie Baszyrow zdobył bramkę, gdy jego drużyna grała w osłabieniu. Chwilę po rozpoczęciu trzeciej tercji na 4:0 podwyższył Sikora i od tego momentu zaczął się szaleńczy pościg Unii, która doprowadziła do remisu, a strzelenie czerech bramek zajęło jej graczom niecałe 13 minut i niemal niemożliwe stało się faktem. W dogrywce za dużo hokeiści się nie nagrali, bo już 22 sekundy po wznowieniu gry krążek w bramce Fiłonienki umieścił Wasilij Strielcow.

 

Re-Plast Unia Oświęcim - Zagłębie Sosnowiec 5:4d. (0:1, 0:2, 4:1, 1:0d.).

 

Napocić w meczu z Sanokiem musiał się GKS Katowice, bo goście z Podkarpacia nie po raz pierwszy postawili rywalom twarde warunki. Trafianie do siatki zaczęło się dopiero w 35. minucie od gola Jekunena z Sanoka, gospodarze szybko odpowiedzieli celnym uderzeniem Hudsona, by kilkadziesiąt sekund później znów przegrywać po golu Sawickiego. Odrabianie strat katowiczanie zostawili sobie na ostatnią tercję, Spesny w tej części gry trzykrotnie musiał schylić się po krążek i GieKSa wygrała 4:2, a co za tym idzie utrzymała pozycję lidera PHL.

 

GKS Katowice - Ciarko STS Sanok 4:2 (0:0, 1:2, 3:0).

 

Mające (w przypadku porażek Katowic i Oświęcimia) szanse na fotel lidera Jastrzębie nie sprostało przyjezdnym Krakowa, choć Comarch Cracovia potrzebowała karnych do udowodnienia swojej wyższości nad jastrzębianami. Bohaterem meczu został strzelec dwóch goli Csamango, egzekutorem decydującego karnego okazał się Dmitrij Ismagiłow.

 

GKS Jastrzębie - Zdrój - Comarch Cracovia 2:3k. (1:1, 1:1, 0:0, 0:1k.).

 

Nie za dużo do powiedzenia miały w Tychach Stalowe Pierniki, które dosyć gładko przegrały 0:4, dwie bramki dla gospodarzy zdobył Bartłomiej Jeziorski.

 

GKS Tychy - Energa Toruń 4:0 (1:0, 2:0, 1:0).