Suzuki 1LM: dzik jest dziki, dzik jest zły! Warszawianie pewnie wygrali z GKS-em

Suzuki 1LM: dzik jest dziki, dzik jest zły! Warszawianie pewnie wygrali z GKS-em

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 21.02.2022, 00:34

Kolejny weekend i kolejne rozstrzygnięcia. Najbardziej okazałe były wygrane Sokoła i Dzików - te ekipy wręcz zdominowały swoich rywali. Nie brakowało emocji również w Pelplinie, gdzie o zwycięstwie zadecydowały ostatnie sekundy rywalizacji. Finalnie górą była Decka, która przerwała świetną passę krakowian.

 

25. kolejkę rozpoczęło starcie drużyn ze skrajnie różnych miejsc w tabeli - Księżak vs. Sokół. Łańcucianie wygrali wszystkie cztery kwarty i dobitnie udowodnili, że zależy im na możliwie najlepszym rozstawieniu przed fazą play-off. Przewaga Sokoła powiększała się z każdą kolejną chwilą, dzięki czemu rezerwowi koszykarze z Łańcuta otrzymali zdecydowanie więcej minut na parkiecie niż dotychczas. Każdy z jedenastu podopiecznych Dariusza Kaszowskiego spędził na boisku ponad 12 minut, co jest naprawdę rzadkością, jak na warunki pierwszoligowe. Wyższość rywali musiał uznać Księżak, który ostatni mecz wygrał 30 grudnia ubiegłego roku. Łowiczanie wciąż znajdują się w strefie spadkowej.

 

Ciekawie zapowiadała się rywalizacja Miasta Szkła z Sensation Kotwicą. Te ekipy również mają zgoła różne cele na ten sezon, jednak dobra forma, jaką prezentuje "Szklany Team" w ostatnich tygodniach, pozwalała sądzić, że krośnianie są w stanie pokonać zawodników z Kołobrzegu. Gospodarze od początku spotkania przyjęli styl gry przeciwników, trafiając aż pięć trójek w pierwszej kwarcie. Kolejne kwarty to jednak spadek skuteczności wśród koszykarzy Miasta Szkła, a tym samym utrata prowadzenia. "Szklany Team" długo pozostawał w grze o zwycięstwo, jednak w ostatniej odsłonie meczu zdołał zanotować jedynie trzy celne próby z gry. Finalnie Sensation Kotwica cieszyła się z czwartej wygranej z rzędu.

 

Najbardziej wyrównany mecz miał miejsce w Pelplinie. Krakowianie przyjechali do województwa pomorskiego, mając serię czterech zwycięstw, jednak w sobotę passa została przerwana właśnie poprzez przegraną z lokalną Decką. Wśród gospodarzy ponownie najlepszy był Mateusz Kaszowski, który zdobył 20 oczek. Najważniejsza akcja należała jednak do Mateusza Kulisa (podkoszowego Decki), który trafiając za dwa spod samej obręczy ustanowił wynik końcowy - 76:74 na korzyść podopiecznych Marcina Radomskiego. 

 

Bardzo trudne warunki postawił wrocławianom Znicz. Trudne na tyle, że WKK nie zdołało wywieźć dwóch punktów z hali w Pruszkowie. Zawodnicy Michała Spychały po trzech kwartach prowadzili nawet... 63:42! Wówczas goście wzięli się za odrabianie strat, ale czasu było już zdecydowanie za mało. Pruszkowianom sprzyja 2022 rok, bowiem od początku stycznia ich bilans wynosi cztery zwycięstwa i trzy przegrane. Z pewnością nie jest to ich ostatnie słowo w kwestii walki o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. Z kolei WKK wciąż liczy na obecność w czołowej ósemce. 

 

"Dzik jest dziki, dzik jest zły!". Warszawianie byli faworytem do wygranej w starciu z GKS-em, natomiast niewiele wskazywało na to, że obie ekipy ostatecznie dzielić będzie aż 26 oczek! Dziki od kilku kolejek prezentują się już w pełnym składzie i są tego efekty. Jeszcze niedawno mówiło się, że podopieczni Krzysztofa Szablowskiego będą walczyli o pozostanie w Suzuki 1LM, a teraz faza play-off w Warszawie nie wydaje się być "marzeniem ściętej głowy". Ostatnie tygodnie są jednak mniej optymistyczne dla GKS-u, który przegrał już trzeci mecz z rzędu.

 

Powody do zadowolenia mają koszykarze PGE Turowa. W sobotę wygrali po raz pierwszy od dziewiątego stycznia, gdy pokonali rezerwy Śląska Wrocław. Tym razem okazali się lepsi od Żaka, który do Zgorzelca przyjechał z powracającym do składu Fineto Lungwaną. 27-latek spędził na parkiecie 19 minut, podczas których zdobył raptem cztery punkty. Nie trzeba podkreślać, że to niewiele, jak na jednego z najlepszych punktujących w lidze, a na powrót do optymalnej formy trzeba będzie jeszcze poczekać. Zgorzelczan znów do wygranej poprowadził Adrian Kordalski, który zanotował double-double (19 pkt., 11 as.). 

 

W niedzielę odbył się tylko jeden mecz - rezerwy Startu rywalizowały z Górnikiem Trans.eu. Lublinianie pod względem wyników u siebie są jedną z najmocniejszych drużyn w lidze, jednak dotychczas niemal każdorazowo byli wzmacniani zawodnikami występującymi w Energa Basket Lidze. Wczoraj było to niemożliwe, ponieważ ekipa ekstraklasowa kilka godzin później mierzyła się w finale Suzuki Pucharu Polski. Goście od pierwszych minut narzucili swój styl gry i za sprawą wypracowanej przewagi bezpiecznie dowieźli korzystny dla nich rezultat do końca. Aż trzech zawodników Górnika zakończyło mecz z double-double na koncie: Piotr Niedźwiedzki, Hubert Pabian oraz Damian Cechniak.

 

Spotkanie SKS - Śląsk II zostało przełożone na 16. marca.

 

Wyniki 25. kolejki:

 

KS Księżak Łowicz - Rawlplug Sokół Łańcut 69:94

Miasto Szkła Krosno - Sensation Kotwica Kołobrzeg 73:84

Decka Pelplin - AZS AGH Kraków 76:74

Znicz Basket Pruszków - WKK Wrocław 81:69

Dziki Warszawa - GKS Tychy 83:57

PGE Turów Zgorzelec - MKKS Żak Koszalin 86:73

AZS UMCS Start II Lublin - Górnik Trans.eu Wałbrzych 81:91

SKS Starogard Gdański - TBS Śląsk II Wrocław (przełożony na 16.03)

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.