US Open: Rosolska podzieliła losy Kubota. Przegrana w mikście po zaciętym finale

  • Data publikacji: 08.09.2018, 20:10

Alicja Rosolska w parze z Chorwatem Nikolą Mekticiem otarli się o wielkoszlemowy tytuł. W meczu o mistrzostwo gry mieszanej w tegorocznym US Open ulegli Amerykance Bethanie Mattek-Sands i Brytyjczykowi Jamiemu Murrayowi 6:2, 3:6, 9:11. 

 

Polka stanęła przed szansą na osiągnięcie gigantycznego sukcesu i zapisanie się na kartach historii polskiego tenisa jako pierwszy przedstawiciel "białego sportu" z naszego kraju, który triumfował w mikście. Niestety polsko-chorwacki duet po emocjonującym spotkaniu na korcie im. Arthura Ashe'a musiał uznać wyższość faworyzowanych rywali. 

 

Początek starcia to popis gry w wykonaniu Polki i Chorwata, którzy od pierwszego dnia rywalizacji w Nowym Jorku spisywali się rewelacyjnie, pomimo faktu, że turniej na kortach Flushing Meadows jest ich premierą we współpracy. W trzecim gemie spotkania odebrali serwis przeciwnikom i poparli to własnym, wychodząc na prowadzenie 3:1. Świetna skuteczność pierwszego podania Rosolskiej i Mekticia sprawiła, że nie pozwolili na odrobienie strat, a dla zwiększenia spokoju ponownie przełamali, kończąc po chwili seta wynikiem 6:2.

 

Tak obiecująca gra rozpaliła oczekiwania i mocno przybliżyła polsko-chorwacką parę do triumfu. Druga odsłona rozpoczęła się pod dyktando serwujących. Żadna z par po siedmiu rozegranych gemach nie miała okazji na przełamanie. Zmieniło się to w gemie ósmym, kiedy Amerykanka i Brytyjczyk weszli na wyżyny swoich umiejętności i otworzyli sobie furtkę do wyrównania stanu meczu. W decydującym gemie tego seta zrobiło się trochę niebezpiecznie dla przyszłych zwycięzców, lecz od 15:30 poprawili się i po tzw. deciding point zakończyli partię 6:3.

 

O losach meczu musiał zdecydować super tie-break rozgrywany do dziesięciu wygranych punktów. Ku uciesze polskich sympatyków set ten rozpoczął się od prowadzenia Rosolskiej i Mekticia 4:1. Od tego stanu nastąpiła trudno wytłumaczalna stagnacja polsko-chorwackiej pary. Przegrali sześć wymian z rzędu i z tenisowego raju przenieśli się do piekła, co pokazuje jak niewiele potrzeba w tenisie, żeby sytuacja zmieniła się diametralnie. Podrażniona Rosolska wygrała oba swoje podania i zredukowała stratę do 6:7. Mattek-Sands nie pozostała dłużna i również wykonała swoje zadanie wzorowo, tym samym wypracowując trzy piłki meczowe. Chorwat pod wielką presją nie chciał być gorszy od płci pięknej i także dwukrotnie świetnie zaserwował, co utrzymało przy życiu jego oraz Rosolską. Przy trzecim match poincie do serwisu wybrał się Murray, który po returnie Polki umieścił piłkę w połowie siatki po nieudanym woleju. Kolejna wymiana zakończyła się po myśli reprezentantki gospodarzy oraz Brytyjczyka i po czwartej piłce mistrzowskiej mogli cieszyć się z końcowego triumfu.

 

Bethanie Mattek-Sands/Jamie Murray (USA, Wielka Brytania) - Alicja Rosolska/Nikola Mektić (Polska/Chorwacja) 2:6, 6:3, 11:9.