Boks: wielkie zwycięstwo Adama Kownackiego!

To była walka, która miała ostatecznie pokazać, czy Adam Kownacki (18-0, 14 KO) ma szansę na równą rywalizację z zawodnikami z szerokiej czołówki wagi ciężkiej. Mieszkający na Brooklynie Polak zdał ten test w bardzo dobrym stylu, wygrywając jednogłośnie na punkty z byłym mistrzem IBF, Charlesem Martinem (25-2-1, 23 KO)

Pierwsze sześć rund walki należało zdecydowanie do Polaka. Kownacki robił w ringu to, na co miał ochotę. Martin nie potrafił wykorzystać dziur w obronie Adama, tylko niepotrzebnie pchał się do półdystansu, gdzie nie miał zbyt wielkich szans na przełamanie rywala. Były momenty, iż wydawało się nawet, że nasz rodak zdoła znokautować zbierającego mnóstwo czystych ciosów Amerykanina. 

Od siódmej rundy pojedynek wyrównał się. Kownacki wysiadł kondycyjnie, jego akcje nie były już tak dynamiczne i niespodziewane dla Martina. Charles za boksował mądrzej. Potrafił zrobić krok w tył i skontrować mocnym jabem - głowa Adama raz za razem uginała się pod uderzeniami Amerykanina. Na szczęście, po raz kolejny okazało się, że Polak ma niebywałą wytrzymałość na ciosy, dzięki czemu wytrwał do ostatniego gongu i ostatecznie zapisał zwycięstwo na swoje konto. Sędziowie punktowi byli zgodni i przyznali mu wygraną w stosunku 3x 96-94. 

Istnieje szansa, że Kownacki w kolejnym starciu zmierzy się z Deontayem Wilderem o pas WBC w wadze ciężkiej. 

Podczas gali w nowojorskiej Barclays Center do ringu weszli także Danny Garcia (34-2, 20 KO) i Shawn Porter (29-2-1, 17 KO). Dwaj genialni pięściarze wagi półśredniej stworzyli doskonałe widowisko pięściarskie zakończone werdyktem punktem. Nieco lepszym bokserem okazał się Porter, wygrywając 116:112, 115:113, 115:113. Amerykanin zdobył tym samym pas WBC w półśredniej. 

Jego kolejnym rywalem będzie najprawdopodobniej Yordenis Ugas (23-3, 11 KO), który wczoraj w ekstremalnie nudnej walce wygrał wszystkie rundy z Argentyńczykiem Cesarem Miguelem Barrionuevo (34-4-2, 24 KO).