PHL: zwycięstwo Sanoka, Katowice, Tychy i Jastrzębie bliżej półfinałów

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 27.02.2022, 21:46

W ćwierćfinale Polskiej Hokej Ligi po dwóch meczach w trzech parach wynik był remisowy i tylko Unia Oświęcim prowadziła z Sanokiem 2:0, ale już na Podkarpaciu doznała pierwszej porażki.

 

Unia na swoim lodowisku dwukrotnie minimalnie pokonała sanoczan, teraz przyszedł czas na wycieczkę na Podkarpacie, gdzie miejscowe Ciarko STS postanowiło podarować miejscowym kibicom odrobinę radości na własnej tafli i pokonało przyjezdnych 4:2. Unia z swoim ćwierćfinałowym rywalem ogólnie ma ostatnio problem, bo w Sanoku przegrała wszystkie spotkania w tym sezonie. Niedzielne starcie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w 12. minucie po golu Henttonena objęli prowadzenie, po kilkunastu sekundach drugiej tercji na 2:0 podwyższył Bukowski. Oświęcimianie nie odpuszczali i w 26. minucie nawiązali kontakt bramkowy (gol Orłowa), ale ponownie chwilę po rozpoczęciu gry (tym razem w trzeciej odsłonie) za sprawą Hamalainena sanoczanie odskoczyli. To nie było ostatnie słowo Unii i ponownie przyprawili miejscowych kibiców o szybsze bicie serca, bo do siatki w 47. minucie trafił Apalkow, ale Salamy nie udało się już pokonać, a wynik ustalił strzałem na pustą bramkę Mokszancew.

 

Ciarko STS Sanok - Re-Plast Unia Oświęcim 4:2 (1:0, 1:1, 2:1), stan rywalizacji 1:2.

 

Po porażce w drugim meczu z Zagłębiem szybko za robotę w trzecim spotkaniu już na terenie Sosnowca zabrali się katowiczanie, którzy pierwszą tercję wygrali 3:0. W drugiej części gry hokeiści zarówno gości, jak i gospodarzy po jednym razie pokonali golkipera rywali i wynik 4:1 na rzecz GKS-u zdawał się dać tej drużynie spokojne ostatnie 20 minut gry. Tak się jednak nie stało, bo po trafieniach Bernackiego i Baszyrowa Zagłębie nawiązało kontakt bramkowy, ale gra m.in. w osłabieniu sprzyjała gościom, którzy ostatecznie wygrali 5:3, bo krążek w siatce niebronionej bramki umieścił jeszcze Kruczek.

 

Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 3:5 (0:3, 1:1, 2:1), stan rywalizacji 1:2.

 

Drugi raz z rzędu do dogrywki doszło w meczu Torunia i Jastrzębia, tym razem obronną ręką z tej metody wyłaniania zwycięzcy wyszli hokeiści ze Śląska, którzy wcześniej stracili prowadzenie na 19 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry. Szczęście uśmiechnęło się jednak do wciąż aktualnych Mistrzów Polski i w dodatkowym czasie złotą bramkę zdobył Mateusz Bryk.

 

Energa Toruń - GKS Jastrzębie 2:3d. (0:1, 1:1, 1:0, 0:1d.), stan rywalizacji 1:2.

 

Cztery gole w meczu i wszystkie zdobyte przy grze w przewadze - tak grał GKS Tychy z Cracovią. O dwa oczka więcej zdobyli tyszanie, którzy na swoim lodowisku pokonali gości 3:1 i prowadzą w play-off 2:1.

 

GKS Tychy - Comarch Cracovia 3:1 (1:0, 2:0, 0:1), stan rywalizacji 2:1.