LCS: zwycięskie Cloud9, amerykański klasyk dla CLG
Liu YiCun/Riot Games

LCS: zwycięskie Cloud9, amerykański klasyk dla CLG

  • Dodał: Hubert Dondalski
  • Data publikacji: 28.02.2022, 12:13

Czwarta kolejka LCS nie była byle jaką kolejką, gdyż był to super tydzień. Wszystkie drużyny zmagały się przez trzy dni, a nie przez dwa jak zazwyczaj. Tak trudny terminarz niepokonane przeszło jedynie Cloud9, które po zamieszaniach z zeszłego tygodnia, w tym pokonało Dignitas, 100 Thieves oraz FlyQuest. Wisienką na torcie było starcie, które niegdyś grzało fanów z Ameryki do czerwoności, czyli Team Solo Mid kontra Counter Logic Gaming.

Cloud9 vs FlyQuest - 1:0 (MVP: Summit)

Cloud9 FlyQuest
Summit Jayce 7/2/6 1/4/3 Graves Kumo
Blaber Hecarim 3/1/12 1/4/2 Udyr Josedeodo
Fudge Corki 4/0/8 2/3/3 Zilean toucouille
Berserker Aphelios 3/2/8 2/3/2 Jinx Johnsun
Winsome Leona 1/2/11 1/4/4 Braum aphromoo

Mecz topowych drużyn z ligi rozpoczął się od małego skirmishu na dolnej rzece, gdzie głównym powodem do walki był... krab. To był wystarczający powód do tego, aby obie drużyny rozpoczęły ze sobą walkę, która przebiegła lepiej dla Cloud9 - dwa zabójstwa dla Chmurek. W 10. minucie Hecarim pogalopował na górną aleję, gdzie razem z Jaycem pozbył się już i tak mającego trudne chwile na linii Kumo. Chwilę później toplaner FLY pojawił się na górnej alei po teleportacji, co było sygnałem do Summita, aby godnie go przywitać. Graves został obity do niskiego poziomu zdrowia, a na dodatek wleciał w niego rozpędzony Blaber, który tym razem został wyeliminowany po wszystkim przez Udyra. Odpowiedzią FlyQuest na śmiałe poczynania rywali na górnej alei, było zadbanie o tę dolną. Choć to C9 zainicjowało starcie, tak nie spodziewali się Zileana na plecach, który trafił wszystko, co miał trafić i dolna aleja Cloud9 upadła.

 

Do środkowego etapu rozgrywki weszliśmy z szaloną walką o Smoka Piekielnego, gdzie wszystko działo się na ostrzu noża, lecz koniec końców to Cloud9 zachowało więcej zimnej krwi i wyeliminowało czterech przeciwników, choć smoka zgarnęli rywale. Kluczowe starcie miało miejsce w 30. minucie. Wszystko zapowiadało się dobrze dla FlyQuest, ale wszelkie nadzieje rozbił Summit, który rozniósł swoich przeciwników jednego po drugim, notującym tym samym soczystego Quadra Killa. W konsekwencji tych wydarzeń Cloud9 zgarnęło Barona Nashora. W ten sposób rozpoczął się rozbiór bazy FlyQuest, które skapitulowało w 33. minucie. 

TSM vs Counter Logic Gaming - 0:1 (MVP: Palafox)

Counter Logic Gaming TSM
Jenkins Graves 3/1/6 1/3/3 Gnar Huni
Contractz Lee Sin 3/2/12 1/4/4 Hecarim Spica
Palafox Sylas 3/1/8 2/3/1 Viktor Keaiduo
Luger Jinx 8/0/8 1/4/2 Aphelios Tactical
Poome Tahm Kench 3/1/11 0/5/3 Leona Yursan

Starcie dwóch największych historycznie ekip z Ameryki. Mecze pomiędzy tymi dwoma drużynami zawsze niosły ze sobą napięcie. Aż szkoda patrzeć, jak to wszystko się zmieniło w szeregach obu formacji.

 

Wracając do gry, długo musieliśmy czekać na pierwsze zabójstwo. Tym zajął się Contractz, który w 10. minucie znalazł Hecarima na rzece i poszedł za nim do końca. Swoje kumpla z drużyny pomścił Huni, który był we właściwym miejscu, w odpowiednim czasie. Minutę później CLG zagwarantowało sobie następne trzy zabójstwa - najpierw Palafox wraz ze swoim supportem pozbawił życia Viktora, a następnie na dolnej alei upadli Tactical oraz Yursan. Bardzo szalone starcie ujrzeliśmy w 16. minucie, gdy obie drużyny zgrupowały się na Rift Heralda. Dość długo zajęło drużynom porządnie zainicjować, aż w końcu wziął się za to Palafox, który podkradł umiejętność ostateczną Hecarima i wleciał w rywali. Midlaner CLG z tego starcia wyniósł aż trzy zabójstwa. 

 

Wcześniej wspomniana walka o Rift Heralda porządnie rozbujała Counter Logic Gaming, które po tym wszystkim miało już prawie 6 tysięcy sztuk złota przewagi. Z takiego dna nie dało się wrócić. W 23. minucie Palafox i jego koledzy z drużyny postanowili na Barona Nashora. TSM próbowało odstraszyć rywali i wybić im ten pomysł z głowy, ale nadziali się jedynie na ogrom obrażeń z ich strony. Gdy wydawało się, że Baron trafi do CLG, to bohaterem okazał się Spica, który podkradł ten obiekt tuż sprzed nosa rywala. To podbudowało morale organizacji Reginalda, ale wciąż brakowało przede wszystkim przedmiotów i złota.

 

Z tym pomóc chcieli przeciwnicy, którzy zaczęli podejmować strasznie dziwne decyzje i tu stracili Smoka z bounty, tu sporo złota za siebie oddał PalafoxTSM okazało się niecierpliwe i w 33. minucie Hecarim wleciał nie wiadomo po co w rywali, oddając jedynie zabójstwo i rozpędzając tym samym Jinx, która poczyściła w tej walce. To dało CLG Barona oraz upragnioną wygraną w 35. minucie. 

Wszystkie wyniki 4. kolejki:

 

Dzień I

Dignitas 0:1 Cloud9 (MVP: Summit)

Team Liquid 0:1 Golden Guardians (MVP: Ablazeolive)

TSM 0:1 100 Thieves (MVP: Ssumday)

Immortals 1:0 Counter Logic Gaming (MVP: PowerOfEvil)

 

Dzień II

Dignitas 0:1 Team Liquid (MVP: Bwipo)

Counter Logic Gaming 1:0 TSM (MVP: Palafox)

Cloud9 1:0 100 Thieves (MVP: Berserker)

Evil Geniuses 1:0 Golden Guardians (MVP: Inspired)

Immortals 1:0 FlyQuest (MVP: Revenge)

Evil Geniuses 1:0 Golden Guardians (MVP: Danny)

 

Dzień III

Team Liquid 1:0 TSM (MVP: Hans Sama)

Counter Logic Gaming 1:0 Evil Geniuses (MVP: Luger)

Cloud9 1:0 FlyQuest (MVP: Summit)

Immortals 0:1 Golden Guardians (MVP: Lost)

Dignitas 1:0 100 Thieves (MVP: River)

Hubert Dondalski

Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Szczecińskim. Od dziesięciu lat w toksycznym związku z Arsenalem. Fanatyk esportu.