FA Cup: męczarnie Chelsea zakończone happy endem - "The Blues" w ćwierćfinale

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 02.03.2022, 22:13

Niesamowitą męczarnię zafundowali swoim kibicom piłkarze Chelsea. W meczu 1/8 finału FA Cup londyńczycy mierzyli się na wyjeździe z Luton. Starcie z przedstawicielem Championship zakończyło się wprawdzie zwycięstwem „The Blues” 3:2, jednak ich gra pozostawiła wiele do życzenia.

 

Pierwsze środowe starcie 1/8 finału miało zdecydowanego faworyta. Do Luton przyjeżdżała bowiem londyńska Chelsea. Ba, Thomas Tuchel wytoczył przeciwko gospodarzom mocne działa, bowiem w wyjściowym składzie znaleźli się m. in. Jorginho, Mason Mount czy Romelu Lukaku.

 

Pojedynek Dawida z Goliatem rozpoczął się jednak sensacyjnie. Już w drugiej minucie bowiem gospodarze wywalczyli rzut rożny, który na gola zamienił Reece Burke. Goście odpowiedzieli dopiero po 20 minutach, jednak uderzenie głową Saula nie sprawiło żadnych problemów golkiperowi Luton. Chwilę później Hiszpan dopiął swego, gdy jego uderzenie z okolic linii pola karnego zatrzepotał w siatce. Zdobyta bramka pobudziła nieco „The Blues”, bowiem kolejne szanse na wyjście na prowadzenie mieli ponownie Saul, Kenedy oraz Lukaku. Za każdym razem jednak górą okazywał się Harry Isted, rezerwowy golkiper drużyny z Championship. W myśl powiedzenia „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”, w końcówce pierwszej połowy to gospodarze ponownie znaleźli się na prowadzeniu. Kapitalne podanie otrzymał Harry Cornick, który popędził na bramkę Arrizabalagi i w sytuacji sam na sam po raz drugi wprawił trybuny w euforię. Wobec takiego obrotu spraw Thomas Tuchel miał o czym myśleć i o czym porozmawiać ze swoimi podopiecznymi w przerwie.

 

Jak można było się spodziewać, od momentu rozpoczęcia drugiej części meczu londyńczycy rzucili się na rywali jak wściekłe psy. Mimo olbrzymiej przewagi (posiadanie piłki przekraczające 80%), piłkarze Chelsea nie potrafili znaleźć sobie pozycji strzeleckiej. Dopiero w 68. minucie długie podanie w pole karne otrzymał Timo Werner. Niemiecki napastnik umiejętnie przyjął piłkę na klatkę piersiową, a następnie ze stoickim spokojem pokonał Isteda. Faworyzowani londyńczycy dążyli do przechylenia losów awansu na swoją korzyść w regulaminowym czasie, i ta sztuka udała im się nieco ponad 10 minut przez końcem meczu, kiedy dobre, płaskie dośrodkowanie Wernera na gola zamienił Lukaku. Do ostatniego gwizdka sędziego, podopieczni Thomasa Tuchela mądrze oddalali grę od własnego pola karnego, zdając sobie sprawę z niebezpiecznych kontrataków gospodarzy. Ci z kolei cały czas szukali bramki wyrównującej, jednak w końcówce opadli z sił, w związku z czym to faworyzowana Chelsea awansowała do ćwierćfinału.

 

Luton – Chelsea 2:3 (2:1)

Bramki: 2’ Burke, 40’ Cornick – 27’ Niguez, 68’ Werner, 78’ Lukaku

Luton: Steer (14’ Isted) – Lockyer, Osho, Burke – Kioso, Mendes Gomes (77’ Hylton), Bell, Berry (62’ Cambell), Potts – Cornick (62’ Jerome), Muskwe (76’ Snodgrass)

Chelsea: Arrizabalaga – Rudiger, Loftus-Cheek, Sarr – Hudson-Odoi (62’ Vale), Jorginho, Niguez, Kenedy (61’ Pulisic) – Mount, Lukaku, Werner

Żółte kartki: Muskwe

Sędzia: Peter Bankes