Narciarstwo alpejskie - PŚ: niespodzianka w Kvitfjell, Hintermann i Cameron ex aequo na pierwszy miejscu

  • Dodał: Liwia Waszkowiak
  • Data publikacji: 04.03.2022, 13:36

Bardzo ciekawe rozstrzygnięcia miały miejsce w zjeździe mężczyzn w Kvitfjell. Niezwykle zacięta rywalizacja wywiązała się między zawodnikami czołówki, przez długą część zawodów prowadził Niels Hintermann, w końcówce niespodziewanie zdołał zrównać się z nim Alexander Cameron. Kilde, podobnie jak w Pekinie, uplasował się na piątym miejscu.

 

Jako pierwszy wystartował Vincent Kriechmayr, który świetnie trzymał linię i dobrze wyglądał na trasie. Jednakże jadący tuż po nim Matteo Marsaglia, mający nieco problemów, ostatecznie miał zdecydowanie szybsze narty. Wyprzedził Austriaka o ponad sekundę. Rywalizacja nabierała tempa, Włoch niedługo cieszył się prowadzeniem, gdyż Johan Clarey trasę pokonał bezbłędnie, jechał szybko i płynnie, co pozwoliło mu wskoczyć na pozycję lidera.

 

Jako piąty startował jeden z najlepszych zawodników konkurencji szybkościowych – Aleksander Aamodt Kilde. Norwegowi nie powiodło się na igrzyskach, jednakże przed zawodami mówił, że zjazd w Kvitfjell jest dla niego niezwykle ważny, ponieważ będzie startował „u siebie”. Na trasie wyglądał bardzo dobrze, popisał się świetnymi skrętami, dużą prędkością, wytrzymała również głowa, co przełożyło się na najlepszy czas spośród dotychczasowych zawodników – 1:44,62. Na nosie zagrał mu natomiast Matthias Mayer. Austriak na trasie wydawał się nieco spięty, choć zazwyczaj bardzo płynnie pokonywał swoje przejazdy. Nieznacznie tracił do Norwega, ale w końcowej części trasy zdołał rozpędzić się na tyle mocno, że na mecie pojawił się o 0,08 s sekundy szybciej od Kilde.

 

Kapitalnie poradził sobie również mistrz olimpijski z Pekinu w zjeździe – Beat Feuz. Szwajcar jechał szybko i agresywnie, a zaowocowało to bardzo dobrym czasem – 1:44,61. Nie udało mu się co prawda wyprzedzić Mayera, ale o zaledwie 0,01 s pokonał Kilde. Robiło się zatem bardzo ciasno w czołówce, szczególnie w kontekście ostatecznych rozstrzygnięć, gdzie pomiędzy tą trójką, po zakończeniu tych zawodów, miały być niewielkie różnice punktowe.

 

Marco Odermatt, bardzo dobrze radzący sobie w tym sezonie, w pierwszej części trasy wyglądał bardzo dobrze. Świetna sylwetka Szwajcara i dobra prędkość nie wystarczyły jednakże by podłączyć się do walki o podium. Prawdziwą gratką okazał się jednakże przejazd Nielsa Hintermanna, który rozwinął świetną prędkość, bardzo dobrze poradził sobie z trasą, bardzo konsekwentnie, co przełożyło się ostatecznie na najlepszy czas tego dnia z przewagą 0,12 s nad pierwszym do tej pory Austriakiem.

 

Sporym zaskoczeniem okazał się występ Kanadyjczyka Alexandra Camerona, który startował jako 39. i choć przez większą część swojego przejazdu tracił nieco do prowadzącego Nielsa Hintermanna, ostatecznie w końcowej części trasy zdołał się rozpędzić i uzyskać identyczny czas - 1:44,42, który wcześniej uzyskał Szwajcar. Do pierwszej ósemki zdołał się przebić również Niemiec Simon Jocher, który początkowo jechał całkiem nieźle, a najwięcej stracił na dolnym odcinku. 

 

 

Wyniki:

1. Alexander Cameron (Kanada) - 1:44,42
1. Niels Hintermann (Szwajcaria) - 1:44,42
3. Matthias Mayer (Austria) - 1:44,54
4. Beat Feuz (Szwajcaria) - 1:44,61
5. Aleksander Aamodt Kilde (Norwegia) - 1:44,62
6. Johan Clarey (Francja) - 1:44,99
7. Simon Jocher (Niemcy) - 1:45,03
7. Daniel Danklmaier (Austria) - 1:45,03

 

Liwia Waszkowiak

20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.