La Liga: wicelider tabeli gubi punkty z drużyną ze strefy spadkowej

  • Dodał: Artur Zagała
  • Data publikacji: 04.03.2022, 23:18

W meczu otwierającym zmagania 27. kolejki La Liga klub Deportivo Alaves podejmował, na Estadio Mendizorrotza, wicelidera tabeli, Sevillę FC. Spotkanie drużyn z dwóch przeciwległych części Hiszpanii zakończyło się remisem 0:0. Wynik nie może satysfakcjonować żadnej ze stron. Piłkarze z północy wciąż pozostają w strefie spadkowej, ze stratą 3 punktów do bezpiecznego miejsca, natomiast drużyna z Andaluzji straciła okazję na zbliżenie się do liderującego Realu Madryt.

 

Pierwsza połowa rozpoczęła się od ataku piłkarzy z Kraju Basków. Edgar Mendez próbował wrzucić piłkę w pole karne rywali, ale bramkarz Sevilli przeciął linię podania i wybił piłkę poza "szesnastkę". W 6. minucie gry, napastnik gości trafił piłką do siatki Pacheco, jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i nie uznał bramki. Sevilla przejęła piłkę i częściej atakowała, ale nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej. Dwukrotnie bliscy strzelenia gola byli natomiast gospodarze. W 13. minucie Luis Rioja wpadł w pole karne z futbolówką i silnym uderzeniem w lewy róg próbował pokonać Bono, jednak marokański bramkarz wykazał się w tej sytuacji dużymi umiejętnościami i uchronił swój zespół od straty gola. Na cztery minuty przed przerwą szczęścia próbował też Gonzalo Escalante, który wyskoczył najwyżej do dośrodkowania, jednak jego strzał głową minął minimalnie bramkę gości. Piłkarze obu drużyn zeszli do szatni remisując pierwszą część meczu 0:0. 

 

Drugą połowę lepiej rozpoczęli podopieczni Julena Lepeteguiego. W 52. minucie okazję strzelecką wypracował Lucas Ocampos, jednak zbyt mocno uderzył futbolówkę i ta przeleciała ponad poprzeczką. Gospodarze natychmiast odpowiedzieli szybką kontrą, ale Bono dobrze ustawił się w swoim polu karnym i przechwycił dośrodkowanie rywali. W 61. minucie piłkarze Jose Luisa Mendilibara przeprowadzili kolejny groźny atak, ale tym razem Pere Pons nie trafił czysto w piłkę. Trzy minuty później uderzeniem odpowiedział Rafa Mir, ale było ono równie niecelne. Gracze z południa Hiszpanii próbowali jeszcze naciskać rywali, jednak El Glorioso bronili mądrze dostępu do własnej bramki. Na dwie minuty przed końce trzy punkty gościom mógł zapewnić rezerwowy, El Haddadi, ale dobrą interwencją w tej sytuacji wykazał się Pacheco.

 

Mimo przewagi w posiadaniu piłki, piłkarze zajmujący drugie miejsce w ligowej tabeli nie potrafili zagrozić bramce drużyny znajdującej się w strefie spadkowej. To klub z Baskonii był bliższy strzelenia gola i wywalczenia trzech punktów na własnym boisku. Ostatecznie żadna z drużyn nie pokonała bramkarza i po remisie 0:0 obie ekipy dopisały po 1 punkcie do ligowej tabeli. Co ciekawe Deportivo Alaves nigdy nie przegrał ligowego meczu na własnym stadionie, rozgrywanego w piątek. 

 

Deportivo Alaves - Sevilla FC: 0:0

Żółte kartki: Lejeune, Duarte - Jordan, Pons

Alaves: Pacheco, Tenagila, Laguardia, Lejeune, Duarte, Escalante, Mendez (79' Jason), Pons (73' Garcia), Moya, Rioja, Joselu

Sevilla: Bono, Navas, Kounde, Gudelj, Acuna (83' Augustionsson), Jordan (58' Torres), Delaney, Rakitić, Corona (83' El Haddadi), En Nesyri (58' Mir), Ocampos (79' Luismi)

Sędzia: J.A.Rojas