EHF Liga Mistrzów: zwycięstwo Vive przepustką do ćwierćfinału!
Biuro prasowe PGNiG Superligi

EHF Liga Mistrzów: zwycięstwo Vive przepustką do ćwierćfinału!

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 09.03.2022, 20:20

Spotkanie z Dynamem Bukareszt było ostatnim pojedynkiem grupowym kielczan w tegorocznej Lidze Mistrzów. Stawka tego meczu była spora, bowiem zwycięstwo dawało Vive bezpośredni awans do ćwierćfinału. Gospodarze zagrali u siebie bardzo dobre spotkanie, wygrywając z rumuńskim zespołem 34:29 i meldując się w 1/4.

 

Środowe spotkanie miało dla szczypiornistów Vive ogromne znaczenie, bowiem zwycięstwo dawało im bezpośredni awans do ćwierćfinału rozgrywek. Ścieżka do 1/4 skomplikowała się dla nich w poprzednim tygodniu, kiedy to na wyjeździe ulegli oni węgierskiemu Veszprem. Ta porażka i zwycięstwa PSG oraz Barcelony sprawiły, że te trzy drużyny zrównały się ilością punktów i z 18 "oczkami" zajmowały podium tabeli, na którego najniższym stopniu znajdowali się kielczanie. Tym samym losy bezpośredniej przepustki do kolejnego etapu rozstrzygnęły się w Kielcach.

 

Wynik spotkania już w pierwszej minucie otworzył Dylan Nahi, który skutecznie zakończył szybką akcję z kontrataku. Już po chwili na tablicy znajdował się wynik 3:0 po dwóch bramkach Branko Vujovicia, co oznaczało świetne otwarcie gospodarzy. Dobrą formę zasygnalizował też bramkarz Vive Andreas Wolff, broniąc w czwartej minucie rzut karny. Przewaga podopiecznych Talanta Dujszebajewa rosła, a wraz z nią ofensywna bezsilność gości, którą pokonał w 7. minucie Mohamed Mamdouh, zdobywając pierwszą bramkę dla swojej ekipy. Choć później rumuński zespół zdołał zbliżyć się do prowadzących na dwie bramki, motywowani żywiołowym dopingiem kielczanie szybko ponownie powiększyli różnicę na swoją korzyść, odskakując po wykorzystanym przez Arkadiusza Moryto w 13. minucie rzucie karnym na 9:3. Świetną dyspozycję między słupkami utrzymywał Wolff, pomagając tym swoim kolegom z pola w utrzymywaniu korzystnej przewagi, która z czasem wynosiła już osiem bramek. Dobry fragment gry pozwolił rumuńskiej drużynie odrobić trzy trafienia, jednak mimo twardej walki w defensywie nie byli w stanie bardziej zbliżyć się do miejscowych. W 22. minucie zawodnicy Vive ponownie byli osiem goli z przodu, wyraźnie pokazując kto jest mocniejszy na boisku. W kolejnych minutach obie drużyny naprzemiennie zapisywały na swoim koncie kolejne trafienia, co przybliżało gospodarzy do wyraźnego zwycięstwa w tej połowie. Ostatecznie na półmetku kielczanie prowadzili 20:13, co było solidną zaliczką na drugą część.

 

Drugą część spotkania w Hali Legionów od bramki z rzutu karnego rozpoczął Moryto. Później w szeregi prowadzących wkradł się chaos i pojawiły się problemy w ofensywie, co wykorzystali rywale, którzy zapisali na swoim koncie cztery kolejne trafienia, a wynik 21:17 dał im  w 25. minucie gol Octaviana Bizau. Kielczanie po chwili złapali oddech, co przełożyło się do powiększenia różnicy na ich korzyść, ale późniejsze błędy pozwoliły rywalom ponownie skrócić dystans. Sytuacja zrobiła się bardzo niebezpieczna, kiedy w 43. minucie Mamdouh zdobył bramkę na 24:22, co zmusiło trenera Dujszebajewa do zabrania czasu i zmobilizowania swoich zawodników. To przyniosło oczekiwane efekty, bowiem gospodarze szybko zdobyli trzy bramki i nieco uciekli przyjezdnym, a dodatkowo kolejne udane interwencje zaczął notować Wolff. Później szczypiornistom Vive przydarzył się kolejny przestój, ale tym razem rywale nie potrafili tego wykorzystać. W 24. minucie, po kolejnym trafieniu Alexa Dujszebajewa, na tablicy widniał wynik 31:26, co pozwalało liczyć na pozytywne zakończenie tego spotkania dla miejscowych. Choć w późniejszych minutach zawodnicy z Bukaresztu starali się jeszcze walczyć, prowadzący na każde ich trafienie odpowiadali swoją bramką, utrzymując przewagę. Finalnie kielczanie wygrali to spotkanie 34:29, udanie rewanżując się przeciwnikom za wrześniową porażkę na wyjeździe i zapewniając sobie awans do ćwierćfinału rozgrywek.

 

Łomża Vive Kielce - Dynamo Bukareszt 34:29 (20:13)

 

 

 

 

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.