EHF Liga Mistrzów: Barcelona liderem po fazie grupowej, PSG uległo Veszprem

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 10.03.2022, 22:47

Coraz bliżej, coraz bliżej... finały EHF Ligi Mistrzów. W maju najlepsze drużyny powalczą w meczach 1/4, a środa i czwartek przyniosły ostateczne rozstrzygnięcia, które zespoły zakończą fazę grupową na pierwszym miejscu, a kto będzie musiał stoczyć bój o ćwierćfinały w play-offach.

 

W grupie B największym rywalem podopiecznych Tałanta Dujszebajewa był zespół z Barcelony. Hiszpańska ekipa mierzyła się z Flensburgiem i od pierwszych do ostatnich minut kontrolowała przebieg tego spotkania. Ani na moment nie oddała prowadzenia przeciwnikowi i zwyciężyła 29:22. To jednak oznaczało, że to Vive zakończy fazę grupową na pozycji lidera. Kielczanie nie byli pewni, z jakiego miejsca wyjdą, bo w ubiegłym tygodniu ulegli węgierskiemu Veszprem. Środowe spotkanie przeciwko Dynamu Bukareszt przypieczętowało awans Vive do ćwierćfinału, ale wciąż czekali na ostatnie mecze swoich rywali, by poznać ostateczną lokatę.

 

Po ostatnim popisie Telekomu Veszprem można było się spodziewać, że świetnie grający zespół z Węgier może namieszać w swoim ostatnim meczu. Srebrni medaliści z 2019 roku prowadzili bardzo wyrównaną walkę z PSG i w pewnym momencie mieli nad paryżanami nawet trzy bramki przewagi. Świetnie prezentował się Petar Nenadić, który łącznie zdobył dla Veszprem 9/11 bramek. Przeciwnicy zadziwiająco często tracili swoje podania i to głównie te kłopoty ich pogrążyły. Tak jak po pierwszej odsłonie, tak i przy końcowej syrenie Telekom zszedł z boiska z jednym "oczkiem" więcej. 

 

Równie zawzięte spotkanie odbyło się między Pick Szeged, a Montpellier. Te ekipy również szły jak równy z równym przez całe 60 minut, ani razu nie odskakując na więcej niż dwie bramki różnicy. I choć po pierwszej połowie to francuska ekipa miała w zanadrzu jedno "oczko" więcej, to ostatecznie mecz zakończył się remisem 29:29. To wszystko za sprawą Kylliana Villeminota, który rzucił w 58. minucie dla Montpellier. Niezłe widowisko zaprezentowali także szczypiorniści Vardaru Skopje i Elverum, przynajmniej w pierwszej połowie grając na podobnym poziomie. Skopijczycy przez kolejne pół godziny zdołali jednak udowodnić, że nie grają w tym turnieju bez powodu - wypracowali sobie całkiem ładną przewagę i ostatecznie pokonali rywali dziewięcioma bramkami.

 

Zwycięsko z ostatniego meczu grupowego wyszli też zawodnicy Aalborgu Handbold. Klub z Zagrzebia próbował co jakiś czas niwelować straty, jakie niestety cały czas powracały do niego jak bumerang. O ile w pierwszej partii mogli to jeszcze odrobić, tak z każdą kolejną minutą bliżej końcowej syreny trochę zdawali się odpuszczać, co przełożyło się na rezultat 31:25 dla duńskiej ekipy. 

 

Teraz zarówno kielczan, jak i Barcelonę czy liderów i wiceliderów grupy A czeka przerwa do maja. W kwietniu mecze w play-offach rozegrają ekipy, które zajęły miejsca od 4. do 6. w swoich grupach. Cztery najlepsze drużyny trafią do ćwierćfinałów - Vive zmierzy się z pierwszym najlepszym zespołem z play-offów w środę, 18 maja. 

 

Wyniki:

 

Łomża Vive Kielce - Dynamo Bukareszt 34:29 (20:13)

Barcelona - SG Flensburg-Handewitt 29:22 (15:11)
Aalborg Handbold - HC PPD Zagrzeb 31:25 (16:13)
HC Vardar Skopje - Elverum Handball 39:30 (17:16)

Pick Szeged - Montpellier HB 29:29 (17:16)
Paris Saint-Germain - Telekom Veszprem 39:40 (19:20)

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.