Badminton - German Open: przedsmak Birmingham
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 13.03.2022, 18:40
W Mulheim an der Ruhr zakończył się dziś badmintonowy German Open. W turnieju zagrała cała niemal światowa czołówka, która już we wtorek rozpocznie rywalizację w najbardziej prestiżowym z turniejów - All England Open.
Skład finałowego meczu w singlu mężczyzn można uznać za małą niespodziankę, choć obaj jego uczestnicy, to zawodnicy bardzo wysoko notowani, utalentowani i już utytułowani. Lakysha Sen w półfinale pokonał faworyta turnieju, mistrza olimpijskiego, Viktora Axelsena. Z kolei Kunlavut Witidsarn skorzystał nieco na niespodziewanej porażce Kento Momoty już w pierwszej rundzie z rodakiem, Kento Nishimotą. W tej samej fazie odpadł sensacyjny zwycięzca grudniowych mistrzostw świata, Singapurczyk Loh Kean Yew. Finał był dość wyrównanym pojedynkiem, ale przez zwiększość jego czasu przewagę posiadał Tajlandczyk, zwyciężając ostatecznie do 18 i do 15.
Finał singlistek był wewnętrzną sprawą Chinek, które grały w Niemczech doskonale. He Bingjiao okazała się w nim nieznacznie lepsza od wyżej notowanej (rozstawionej z trójką) Yufei Chen. Na podium stanęłą jeszcze jedna przedstawicielka Chin, Yiman Zhang oraz Koreanka An Seyoung. Wcześniej z turniejem pożegnały się niespodziewanie dwie najwyżej rozstawione Tajwanka Tai Tzu Ying i Japonka Akane Yamaguchi. Jedną tylko rundę przeszła znakomita Hinduska, Pusarla Sindhu.
W męskim deblu do ostatniego meczu przebiły się dwie nierozstawione pary. Zarówno Yuchen Liu i Xuanyi Ou, jak i Goh Sze Fei z Nur Izzudin skorzystali nieco na wycofaniu się kilku czołowych par, przede wszystkim indonezyjskich, ale po drodze do wielkiego finału pokonali wyżej notowane i rozstawione pary. W tej decydującej grze, po trzech setach i ponad godzinie wyrównanej walki, lepsi okazali się Malezyjczycy, notując pierwszą w karierze wygraną w cyklu World Tour.
Kapitalny turniej zanotowały Stefani i Gabriela Stoeva. Bułgarki rozkręcały się z rundy na rundę, eliminują kolejne groźne pary, zatrzymały je dopiero w finałowej batalii rozstawione z jedynką Qingchen Chen i Yifan Jia. To był najbardziej dramatyczny i najdłuższy pojedynek sesji finałowej, w drugim secie zagrano maksymalną liczbę wymian, czyli 59 (co zdarza się rzadko), a tę ostatnią wygrały właśnie Bułgarki, przedłużając nadzieje na końcowy triumf po przegranym pierwszej partii. W tej ostatniej emocje były też do ostatniej wymiany, ostatecznie Azjatki wygrały ją 21:19 i cały turniej padł ich łupem.
Rownych sobie nie znalazł tajlandzki mikst Dechapol Puavaranaurokh i Sapsiree Taerattanachai. Para ta w całym turnieju nie straciła nawet seta, a w finale rozbiła w nieco ponad pół godziny Chińczyków Xuanyi Ou i Yaqionhg Huang. Nowa chińska para zaskoczyłą fachowców awansem aż do finału, ale dokonała tego całkowicie zasłużenie, eliminując po drodze kilka rozstawionych i wyżej notowanych duetów. Spory sukces na koncie zapisali Szkoci Adam Hall i Julie Macpherson, odpadając dopiero w półfinale. To samo można powiedzieć o Anglikach Marcusie Ellisie i Lauren Smith, ale dla nich akurat podium World Tour to nie pierwszyzna.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.