NBA: kolejna wygrana Grizzlies, 60 punktów Irvinga
NBA Meraki/flickr.com

NBA: kolejna wygrana Grizzlies, 60 punktów Irvinga

  • Dodał: Michał Rejterowski
  • Data publikacji: 16.03.2022, 09:39

Memphis Grizzlies pewnie pokonali Indiana Pacers 135:102. Kolejny „blowout” wydarzył się w Amway Center gdzie miejscowi Orlando Magic ulegli Brooklyn Nets 108:150. Kyrie Irving ustanowił rekord kariery zdobywając 60 punktów. Jedynym wyrównanym spotkaniem zeszłej nocy było starcie Detroit Pistons z Miami Heat. Górą była drużyna z Florydy 105:98.

 

Indiana Pacers – Memphis Grizzlies

 

Podopieczni Taylora Jenkinsa potwierdzają wysoką formę. W meczu nie wystąpiła największa gwiazda gości – Ja Morant. 22-latek przerasta najśmielsze oczekiwania i jest nawet wymieniany w gronie kandydatów do statuetki MVP. Jednak drużyna Grizzlies nie kończy się na Morancie. To nie pierwszy raz gdy gwiazdy zabrakło na parkiecie, a mimo to zespół wykazał się boiskową inteligencją i ułożoną taktyką.

 

Zagraliśmy świetnie. Każdy miał w tym swój udział. Mieliśmy 38 asyst, co nie zdarza się zbyt wielu drużynom. – Desmond Bane

 

Bane poniekąd wszedł w buty lidera. Jego łupem padło 21 punktów, 6 asyst oraz 4 zbiórki. Jednak konkretną pozycję Moranta zajął Tyus Jones, który również dobrze wywiązał się z zadania, notując 10 asyst.

 

Dzieliliśmy się piłką. Graliśmy szybko. Graliśmy bezinteresowną koszykówkę. Zamiast oddawać dobre rzuty, stwarzaliśmy okazję do tego, by ktoś inny mógł oddać świetny, szeroko otwarty rzut. Wszystko nam wychodziło po obu stronach parkietu. – Tyus Jones

 

Grizzlies dominowali przez cały mecz, ostatecznie wygrywając 33 punktami. To największa porażka Pacers w trwającym sezonie. Dla drużyny z Memphis to już czwarta wygrana z rzędu. Zespół utrzymuje fantastyczną drugą lokatę w tabeli Konferencji Zachodniej.

 

Orlando Magic – Brooklyn Nets

 

Jeszcze większą dominację pokazała drużyna Nets. Był to prawdziwy pokaz siły zespołu z Nowego Jorku, który powoli zaczyna się docierać.

 

Kyrie Irving schodził po pierwszej połowie z dorobkiem 41 punktów. Takiego wyniku po dwóch pierwszych kwartach nie widziano w lidze od ponad dwóch dekad. Gospodarze nie istnieli a Irving kontynuował swój koncert. Rekord kariery był tylko kwestią czasu. Magiczną barierę 60 punktów przekroczył na 8:30 przed końcem meczu. Ostateczna linia rozgrywającego wyniosła 60pkt/6zb/4as/4prz w niespełna 35 minut.

 

Zdarzało się, że trafiał ponad dwoma osobami. Jeśli próbujesz go podwoić, on jest na tyle inteligentny, że wie, kiedy się zatrzymać, a kiedy nie. Jest szybki w ataku, więc nie możesz przyspieszyć i próbować mu przeszkodzić. Ustawiają się za nim. Jest na tyle sprytny, że widzi każde krycie i wie, jak grać w odpowiednim tempie. - Jamahl Mosley (trener Magic)

 

To czwarta kolejna wygrana Nets, szansa na piątą już dziś w starciu przeciwko Mavericks.

 

Miami Heat – Detroit Pistons

 

Z powodu choroby w meczu nie wystąpił Cade Cunningham. Zawodnik wybrany z pierwszym numerem w zeszłorocznym drafcie, prezentował ostatnimi czasy bardzo wysoką formę. Dziś jednak Pistons musieli sobie radzić bez niego i szło im całkiem nieźle.

 

Heat byli drużyną prowadzącą grę, jednak przez niską skuteczność rzutów, rywale cały czas trzymali się blisko. Ważnym momentem spotkania była kontuzja kostki której nabawił się Jimmy Butler. Lider drużyny z South Beach rozegrał zaledwie 18 minut, trafiając w tym czasie na marnej skuteczności 2/9. Kontuzja Butlera przekonała trenera Spoelstre do wprowadzenia do gry Maxa Strusa, którego występ stał pod znakiem zapytania. Decyzja ta okazała się strzałem w dziesiątkę. Strus trafił 4/6 zza łuku, ostatecznie kończąc spotkanie z dorobkiem 16 oczek.

 

Gdy pod koniec trzeciej kwarty, PJ Tucker zwiększył prowadzenie Heat do 68:54, wydawało się że gospodarze w końcu osiągnęli bezpieczną przewagę. Wtedy jednak, nastąpił kryzys. Podopieczni Erika Spoelstry spudłowali następne 14 rzutów, a Pistons szybko odrobili straty, wychodząc nawet na pięciopunktowe prowadzenie.

 

W czwartej kwarcie swój koncert rozpoczął wspomniany Strus, a także kandydaturę do nagrody dla najlepszego rezerwowego umocnił Tyler Herro. Dwójka strzelców trafiała raz za razem, ostatecznie pozbawiając gości złudzeń. Linia statystyczna Herro wyniosła 29/5/4.

 

Miami Heat pewnie utrzymuje pozycję lidera po Wschodniej stronie ligi.

 

Komplet wyników z minionej nocy w NBA:

 

Indiana Pacers – Memphis Grizzlies 102:135 (25:32, 24:42, 21:30, 32:31)

Malcolm Brogdon 12pkt/4zb/5as – Desmond Bane 21pkt/4zb/6as

Orlando Magic – Brooklyn Nets 108:150 (30:48, 26:38, 33:30, 19:34)

Wendell Carter Jr 18pkt/7zb/4as – Kyrie Irving 60pkt/6zb/4as/4prz

Miami Heat – Detroit Pistons 105:98 (29:22, 28:29, 11:22, 37:25)

Tyler Herro 29pkt/5zb/4as – Jerami Grant 22pkt/4zb

New Orleans Pelicans – Phoenix Suns 115:131 (29:33, 30:34, 26:31, 30:33)

CJ McCollum 21pkt/5zb/9as – Devin Booker 27pkt/5zb/8as