CEV Liga Mistrzów: wielkie Jastrzębie w półfinale!
Biuro prasowe Jastrzębski Węgiel

CEV Liga Mistrzów: wielkie Jastrzębie w półfinale!

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 16.03.2022, 22:57

Jastrzębski Węgiel w półfinale Ligi Mistrzów. Mimo przegranych pierwszych dwóch setów, zwycięstwo w kolejnych dwóch partiach dało zespołowi z Górnego Śląska wymarzony awans. Mecz ostatecznie gospodarze wygrali 3:2 (24:26, 23:25, 28:26, 25:19, 15:12).

 

Wygrana 3:0 na terenie rywala to był wymarzony dla Jastrzębskiego Węgla początek ćwierćfinałowego dwumeczu przeciwko Cucine Lube Civitanova. Mimo osłabienia brakiem Jurij Gladyra, w którego miejsce we Włoszech występował Jakub Macyra, tydzień temu zespół z Górnego Śląska kontrolował spotkanie i zrobił niesamowite wrażenie na rywalach, stawiając jedną nogę w drodze do półfinału W środowym spotkaniu Włosi musieli niesłychanie zmobilizować się, by rewanż poszedł po ich myśli. Do awansu potrzeba im było zwycięstwa 3:0 lub 3:1, a później pokonania polskiej ekipy w złotym secie.

 

Od zagrywki we włoskim zespole zaczął Ricardo Lucarelli, ale dał gospodarzom darmowy punkt. Początkiem meczu obie drużyny dobrze spisywały się jednak w ataku. Przy remisie 4:4 technicznego asa serwisowego posłał Simon. Po chwili jednak JSW zdobyło dwa punkty z rzędu i objęło prowadzenie 7:6. Wynik ciągle wisiał na włosku, oba zespoły miały bardzo dobre przyjęcie. Przy 11:11 trzy punkty z rzędu (w tym jeden dyskusyjny) Lube osiągnęło cztery oczka przewagi na 15:11. Gra gospodarzy bardzo się rozregulowała i po wygraniu stycznej piłki na siatce przez Yanta zrobiło się 18:13. Kolejne cztery punkty zdobyli podopieczni Andrei Gardiniego. Pomogły świetne zagrywki Hadravy i ataki Clevenot. Na boisku widać też było stawkę tego meczu, bo obie drużyny potrafiły grać dość chaotycznie. Po szczęśliwym asie Trevora Clevenot zrobił się remis 20:20. Pod koniec seta Lube objęło prowadzenie, ale JSW doprowadziło do gry na przewagi. Tam lepsi byli goście, którzy po ataku Simone Anzaniego wygrali 26:24.

 

Drugi set zaczął się od prowadzenia 3:1 po błędzie Yanta i znakomitego bloku Wiśniewskiego. Mimo chwilami dość chaotycznej gry jastrzębian, prowadzenie utrzymywało się przez chwilę aż do 7:6, gdy Macyrę zablokował Simone Anzani. Chwilę później miała miejsce kuriozalna akcja, która powinna zostać odgwizdana przez sędziego. Lucarelli przy jednej z obron posłał piłkę… oburącz do przodu zza pleców, co nie było zbyt przepisowe, choć nie zostało odgwizdane. Jastrzębie na zdenerwowaniu objęło prowadzenie 12:10. Niestety, kolejne cztery punkty z rzędu zdobyło Lube po świetnych zagrywkach Zajcewa.  Nawet, gdy gospodarze próbowali dojść do rywali, nie mieli za wiele do powiedzenia przeciwko kapitalnie dysponowanemu włoskiemu zespołowi. Gardini wziął czas przy wyniku 18:15. Kolejne piłki niespecjalnie przyniosły zmianę wyniku. Znowu obie drużyny wydawały się być blisko siebie, ale decydujące piłki dały Lube prowadzenie 24:23. Włosi wykorzystali już pierwszą piłkę setową dzięki atakowi Simona. W tej chwili w tym dwumeczu byliśmy od jednej partii od złotego seta.

 

Tomasz Fornal zatrzymał na początku trzeciego seta efektywnym blokiem Simone Anzaniego. Początek seta był bardzo wyrównany, znowu nie brakowało sporo kontrowersji. Częściej z przodu byli siatkarze gospodarzy, choć brakowało bardzo komfortowego wyniku. Po znakomitym ataku Jana Hadravy z kontry JSW objęło dwupunktowe prowadzenie 11:9. Chwilę później za słabo spisującego się w tym spotkaniu Trevora Clevenot na boisku pojawił się Rafał Szymura. Wynik oscylował wokół remisu. Prowadzenie zmieniało się z minuty na minutę. Po ataku Jana Hadravy był remis 18:18. U Włochów kapitalnie funkcjonowały jednak skrzydła z Juantoreną i Zajcewem oraz środek. Toczyła się jednak gra punkt za punkt. Przy 21:21 trener gości poprosił o czas. Jastrzębianie objęli prowadzenie trzy akcje później, gdy na 23:22 skutecznie zaatakował Fornal. Jako pierwsi setbola mieli jednak goście, gdy kontrę wykorzystał Zajcew. Doszło do gry na przewagi, bo po chwili piłkę skończył Hadrava. Pod koniec ogromne nerwy zachowało JSW, a konkretnie Tomasz Fornal, który posłał potężnego asa serwisowego na 28:26.

 

Czwarty set rozpoczął się od bloku na Simone Anzanim. Rozkręcone Jastrzębie zaczęło grać fantastycznie. Jan Hadrava posłał asa serwisowego na 4:2. Dwa punkty przewagi przydały się na kolejnych kilka minut, gdy gospodarze mieli kontrolę nad meczem, by jeszcze ją podwyższyć na 10:7. Kapitalnie w ataku spisywał się Rafał Szymura. Po ataku Tomasza Fornala zrobiło się 14:10. Było to najwyższe prowadzenie gospodarzy w tym spotkaniu. Polski przyjmujący grał rewelacyjnie, nic nie robiąc sobie z bloku rywali. Szczęśliwy „koniec” drogi do półfinału był coraz bliżej. Przy 17:13 dwie punktowe zagrywki posłał niesamowity Fornal. Od 20:14 dwa punkty zdobyli goście z Lube i o czas poprosił Gardini po to, by uspokoić zespół. Udało się to odpowiednio. Po chwili pierwszy raz w meczu przez… Jakuba Macyrę został zatrzymany Iwan Zajcew. Tego już się zepsuć nie dało. As serwisowy Hadravy przy 23:17 dał olbrzymi komfort, a chwilę później decydującą o losach półfinału piłkę w siatkę posłał Iwan Zajcew. Set skończył się wynikiem 25:19, a gospodarzom nic nie mogło odebrać awansu.

 

Tie-break nie miał już wielkiego znaczenia gatunkowego, ale trzeba było go rozegrać. Początek był dość zacięty. Z przodu byli raczej Włosi, ale po ataku autowym Yanta gospodarze objęli prowadzenie 5:4. I tego nie oddali już do końca. Od wyniku 6:6 gospodarze zaczęli się bawić, zdobyli cztery oczka i byli bardzo blisko wygranej w meczu.

 

Jastrzębski Węgiel - Cucine Lube Civitanova 3:2 (24:26, 23:25, 28:26, 25:19, 15:12)

 

Jastrzębski: Toniutti, Wiśniewski, Hadrava, Clevenot, Fornal, Macyra - Popiwczak

Lube: Lucarelli, Zaytsev, Simon, De Cecco, Anzani, Yant – Balaso (L)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.