NBA: game-winnery Dinwiddiego oraz Walkera IV
Erik Drost/Wikimedia Commons

NBA: game-winnery Dinwiddiego oraz Walkera IV

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 17.03.2022, 14:00

NBA nie zwalnia tempa, każdej nocy fundując nam coraz ciekawsze wydarzenia z parkietów ligi. Dallas Mavericks pokonali na wyjeździe Brooklyn Nets 113:111 dzięki trójce Spencera Dinwiddiego oddanej równo z końcem czasu. Z kolei San Antonio Spurs wygrali z Oklahomą City Thunder 122:120 po trafieniu Lonnie Walkera IV zza łuku na sekundę przed końcem.

 

Brooklyn Nets — Dallas Mavericks

Mecz w Barclays Center pomiędzy Brooklyn NetsDallas Mavericks zapowiadał się bardzo ciekawie. Obie ekipy znajdowały się ostatnio w bardzo dobrej formie, a dodatkowo po obu stronach mieliśmy najlepszych zawodników zeszłego tygodnia — Kevina Duranta oraz Lukę Doncica.

 

Spotkanie od początku było wyrównane, choć nieznaczną, kilkupunktową przewagę wypracowały sobie Siatki. W barwach gości standardowo już mecz z „wysokiego C” rozpoczął Doncić (37pkt/9zb/9as/2prz), który w pierwszej kwarcie uzbierał 12pkt/3zb/2as/1prz. Gospodarze grali jednak na wyższej skuteczności i lepiej dzielili się piłką, co pozwoliło im prowadzić 30:23. Na początku drugiej odsłony przewaga Nets wzrosła do dwunastu punktów, dzięki świetnej grze Gorana Dragica (21pkt/3zb/4as), który w dziewięć minut trafił wszystkie sześć prób z gry, dających mu czternaście oczek. Pod koniec pierwszej połowy Mavs zdołali zniwelować straty do trzech punktów, w czym pomogła skuteczna gra Luki oraz Jalena Brunsona (18pkt/5zb/3as).

 

Po zmianie stron podopieczni Steve'a Nasha weszli na wyższy poziom, grając skutecznie zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Zespół świetnie dzielił się piłką, co przełożyło się na zwiększenie prowadzenia do 14 oczek na początku ostatniej kwarty. Wtedy jednak przebudził się Spencer Dinwiddie (22pkt/4zb/3as/3prz), który zaczął seryjnie trafiać, zdobywając łącznie 15 punktów w decydujących dwunastu minutach. Zawodnik nie zawiódł również w najważniejszym momencie, gdy po trójce Kevina Duranta (23pkt/6zb/10as) na 10 sekund przed końcem przyjezdni przegrywali 110:111. W ostatniej akcji piłkę do Spencera podał Luka, a oddany zza łuku rzut równo z syreną przeciął siatkę i zapewnił Mavericks zwycięstwo 113:111. Tym samym Dinwiddie może się pochwalić trafieniem dwóch buzzer-beaterów w dwóch kolejnych spotkaniach, po tym, jak zrobił to samo trzy dni temu w TD Garden przeciwko Boston Celtics.

 

San Antonio Spurs — Oklahoma City Thunder

Bardzo ciekawy mecz odbył się również w AT&T Center, gdzie walczący o play-iny San Antonio Spurs gościli Oklahomę City Thunder. Przyjezdni przystępowali do gry bez Josha Giddeya oraz Luguentza Dorta z pierwszej piątki, ale za to z w pełni gotowym Shai'em Gilgeous-Alexandrem.

 

Pierwsze minuty to całkowita dominacja Ostróg, które w połowie pierwszej kwarty osiągnęły dwucyfrową przewagę. Podopieczni Gregga Popovicha świetnie dzielili się piłką, a jako zespół rzucali na wysokiej, 60% skuteczności z gry. Goście nie zamierzali jednak składać broni i zaczęli powoli odrabiać straty, by na cztery minuty przed końcem połowy doprowadzić do remisu 51:51. Końcówka to z kolei fantastyczna gra Spurs, którzy — głównie za sprawą Dejounte Murraya (26pkt/9zb/12as/4prz) oraz Keldona Johnsona (22pkt/6zb/6as/2prz) — przeprowadzili serial punktowy 17:5 i na przerwę schodzili przy prowadzeniu 68:56.

 

Początek drugiej części spotkania to powiększenie przewagi przez gospodarzy do najwyższych w meczu 16 oczek. Wtedy jednak na „inny” poziom wszedł Shai Gilgeous-Alexander (34pkt/6zb/8as/3prz), który zaczął trafiać rzut za rzutem. Rozgrywający Grzmotów trafił wszystkie dziewięć prób w trzeciej kwarcie, dzięki czemu uzbierał w niej 20 punktów i zniwelował stratę do siedmiu oczek. Z kolei w ostatniej odsłonie na pomoc swojemu liderowi przyszła reszta drużyna, która skuteczną grą w defensywie ograniczyła rywali do ledwie 38% z gry, co pozwoliło doprowadzić do emocjonującej końcówki. W niej na pięć sekund przed końcem lay-upem popisał się Aleksej Pokusevski (16pkt/6zb), który wykorzystał świetne podania SGA, zapewniając Thunder prowadzenie 120:119. W odpowiedzi zza łuku trafił jednak Lonnie Walker IV (20pkt), który na niecałe dwie sekundy przed końcem przywrócił Spurs przewagę 122:120. W ostatniej akcji próba Shaia na zwycięstwo okazała się niecelna i ostatecznie gospodarze wygrali dwoma punktami.

 

Komplet wyników minionej nocy:

Charlotte Hornets — Atlanta Hawks 116:106 (29:33, 33:34, 23:18, 31:21)

LaMelo Ball 22pkt/8zb/11as — Clint Capela 17pkt/15zb

Cleveland Cavaliers — Philadelphia 76ers 114:118 (23:30, 36:42, 31:13, 24:33)

Darius Garland 22pkt/5zb/7as — Joel Embiid 35pkt/17zb/5as

Washington Wizards — Denver Nuggets 109:127 (28:34, 24:39, 29:31, 28:23)

Kristaps Porzingis 16pkt/7zb/3blk — Nikola Jokić 29pkt/13zb/8as/2prz

Brooklyn Nets — Dallas Mavericks 111:113 (30:23, 31:35, 30:21, 20:34)

Kevin Durant 23pkt/6zb/10as — Luka Doncić 37pkt/9zb/9as/2prz

New York Knicks — Portland Trail Blazers 128:98 (37:29, 29:26, 28:19, 34:24)

RJ Barrett 31pkt/4zb/5as/2prz — Josh Hart 17pkt/5zb/3as

Houston Rockets — Phoenix Suns 112:129 (31:35, 27:24, 24:36, 30:34)

Kevin Porter Jr 21pkt/4zb/8as/2prz — Devin Booker 36pkt/4zb/4as

Minnesota Timberwolves — Los Angeles Lakers 124:104 (31:17, 36:29, 19:31, 38:27)

Karl-Anthony Towns 30pkt/8zb — LeBron James 19pkt/5zb/4as/2blk

San Antonio Spurs — Oklahoma City Thunder 122:120 (37:29, 31:27, 30:35, 24:29)

Dejounte Murray 26pkt/9zb/12as/4prz — Shai Gilgeous-Alexander 34pkt/6zb/8as/3prz

Utah Jazz — Chicago Bulls 125:110 (27:27, 27:22, 35:32, 36:29)

Donovan Mitchell 37pkt/3zb/5as — Zach LaVine 33pkt/5as/3prz

Golden State Warriors — Boston Celtics 88:110 (17:23, 15:25, 37:31, 19:31)

Jordan Poole 29pkt/3as/2prz — Jayson Tatum 26pkt/12zb/4as

Sacramento Kings — Milwaukee Bucks 126:135 (31:28, 30:40, 31:33, 34:34)

Domantas Sabonis 22pkt/5zb/7as — Khris Middleton 32pkt/8zb/8as/2prz

Los Angeles Clippers — Toronto Raptors 100:103 (26:28, 18:26, 30:24, 26:25)

Marcus Morris 22pkt/6zb/7as — Pascal Siakam 31pkt/12zb/3as

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.