Liga Konferencji Europy: znamy komplet ćwierćfinalistów
JAKNO / wikimedia

Liga Konferencji Europy: znamy komplet ćwierćfinalistów

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 17.03.2022, 23:06

W czwartek poznaliśmy osiem zespołów, które pozostają w grze o zwycięstwo Ligi Konferencji Europy. Większość faworytów nie zawiodła i zameldowała się w ćwierćfinale.

 

Po ubiegłotygodniowych spotkaniach 1/8 finału kilka zespołów było już prawie pewnych awansu do kolejnej rundy, jednak większość meczów rewanżowych zapowiadało się bardzo ciekawie. I tak było, niektórzy o przepustkę musieli wyrwać w dogrywce.

 

Alkmaar – Bodo/Glimt 2:2 (po dogrywce)

(18’ 30’ Pavlidis- 26’ Pellegrino, 105+1’ Sampsted)

Czarny koń znów zaskakuje! Piłkarze z Norwegii piszą kapitalną historię pierwszej edycji Ligi Konferencji Europy, meldując się w ćwierćfinale, co można uznać za sporą niespodziankę. Co prawda piłkarzom Kjetila Knutsena nie udało się utrzymać przewagi z pierwszego spotkania, przez co do wyłonienia zwycięzcy dwumeczu potrzebna była dogrywka, jednak w dodatkowym czasie „złotego gola” zdobył Alfons Sampsted, wprawiając zespół w euforię i wyrzucając Holendrów za burtę rozgrywek.

Awans: Bodo/Glimt

 

Basel – Marsylia 1:2

(63’ Ndoye – 74’ Under, 90+3’ Rongier)

Ze skromną zaliczką do Szwajcarii udali się zawodnicy Jorge Sampaoliego. Ostatecznie Arkadiusz Milik z kolegami meldują się w ćwierćfinale po ponownym pokonaniu piłkarzy z Bazylei, ponownie 2:1. Napastnik reprezentacji Polski pojawił się na ostatnie pół godziny, przy prowadzeniu gospodarzy po bramce Ndoye, jednak to nie on tym razem został bohaterem swojego zespołu, bowiem marsylczyków do najlepszej „ósemki” wprowadzili Under oraz Rongier.

Awans: Marsylia

 

Kopenhaga – PSV 0:4

(10’ 79’ Zahavi, 38’ Goetze, 90+1’ Madueke)

Po fajerwerkach i remisie 4:4 w pierwszym spotkaniu można było oczekiwać, że czeka nas kolejne magiczne spotkanie. I owszem, obejrzeliśmy cztery bramki, jednak zdobywali je wyłącznie goście. Dwa trafienia Zahaviego oraz gole Goetze i Madueke powodują, że to drużyna z Phillips Stadion gra dalej.

Awans: PSV

 

Rennes – Leicester 2:1

(8’ Bourigeaud, 76’ Tait – 51’ Fofana)

Po pierwszej połowie spotkania we Francji kibice „Lisów” mogli mieć powody do zaniepokojenia. Szybko zdobyta bramka przez zawodników Rennes oraz ich przewaga na nic zdały się kilka minut po przerwie, kiedy Fofana dał podopiecznym Brendana Rodgersa dwubramkową zaliczkę. Co prawda kwadrans przed końcem meczu bramkę kontaktową dla losów dwumeczu zdobył Tait, jednak gospodarzy nie było stać na więcej. Zdołali zwyciężyć w rewanżu, jednak strata z Anglii okazała się zbyt duża.

Awans: Leicester

 

Roma – Vitesse 1:1

(90+1’ Abraham - 62’ Wittek)

Jose Mourinho i wszystko jasne. Po bramce Maximiliana Wittka na Stadio Olimpico pachniało dogrywką. Kto jak nie drużyny portugalskiego szkoleniowca potrafią jednak budować napięcie? Kiedy wszyscy spodziewali się dodatkowego pół godziny gry, Tammy Abraham w doliczonym czasie wprawił w euforię zarówno kibiców, jak i swojego trenera. Awans Romy stał się faktem, jednak sam styl gry pozostawił wiele do życzenia. Dla Mourinho nie ma to zapewne większego znaczenia – nieważne jak, ważne że skutecznie.

Awans: Roma

 

Feyenoord – Partizan 3:1

(45’ Dessers, 59’ Nelson, 90’ Linssen – 61’ Gomes)

Jedno ze spotkań rewanżowych, gdzie emocji nikt się nie spodziewał. Po pogromie sprawionemu Partizanowi na jego stadionie, piłkarzom Feyenoordu pozostało przypieczętować tylko awans na własnym boisku. Gospodarze pewnie zwyciężyli po golach Dessersa, Nelsona oraz Linssena. Zawodnicy z Serbii zdołali jedynie strzelić gola honorowego, którego autorem został Ricardo Gomes.

Awans: Feyenoord

 

Gent – PAOK 1:2

(40’ Depoitre – 20’ Crespo, 77’ Augusto)

Drugie zwycięstwo greckiego zespołu i pewny awans. W spotkaniu rewanżowym dość szybko gospodarze zostali postawieni pod ścianą po bramce Crespo. Pomimo tego, że jeszcze przed przerwą wyrównał Depoitre, w drugiej połowie to zawodnicy z Salonik zadali decydujący cios, który pozwolił im wejść do grona ćwierćfinalistów.

Awans: PAOK

 

LASK – Slavia 4:3

(36’, 76’ Wiesinger, 88’ Gruber, 89’ Schmidt – 24’ Olajinka, 37’ Bah, 62’ Sor)

Pomimo wysokiej porażki w pierwszym spotkaniu, drużyna z Austrii w spotkaniu rewanżowym zaprezentowała się naprawdę przyzwoicie. Cztery bramki strzelone Slavii pozwoliły zwyciężyć piłkarzom LASK-u w czwartek, jednak na dwumecz okazało się to za mało. Pomimo gry w osłabieniu całej drugiej połowy spotkania, zawodnicy z Czech zdołali obronić zaliczkę uzyskaną w ubiegłym tygodniu.

Awans: Slavia