La Liga: Klasyk inny niż wszystkie. Real Madryt - FC Barcelona [zapowiedź]

  • Dodał: Krystian Stefaniuk
  • Data publikacji: 19.03.2022, 20:35

W najbliższą niedzielę w ramach 29. kolejki hiszpańskiej La Liga Real Madryt podejmie FC Barcelonę.

 

„El Clasico”, derby Hiszpanii, pojedynek gigantów – tak zapowiadał to starcie Dariusz Szpakowski w znanej grze o tematyce piłkarskiej. Ciężko się nie zgodzić. Niezależnie od formy zespołów mecz pomiędzy Realem Madryt a FC Barceloną określany będzie pojedynkiem gigantów. To spotkanie elektryzuje cały piłkarski świat, już nie tylko ze względu na dyspozycję sportową czy walory historyczne, ale też ze względu na olbrzymie marki, jakie na świecie zbudowały te dwa kluby z Europy.

 

Gospodarze podchodzą do tego spotkanie, będąc w zdecydowanie korzystniejszym położeniu. Real Madryt jest pewnym liderem w lidze hiszpańskiej, mając dziesięć punktów przewagi nad drugą Sevillą. W ostatnich pięciu potyczkach z ekipą z Katalonii Królewscy wychodzili zwycięsko, a ostatni raz musieli uznać wyższość rywala 2 marca 2019 roku. Barcelona nie potrafi znaleźć sposobu na Los Blancos od ponad trzech lat. Real na pewno podbudowany jest ostatnią remontadą w Lidze Mistrzów przeciwko PSG. W Madrycie wydaje się, że wszystko idzie dobrze, ale jest to druga część sezonu. W wykonaniu drużyn prowadzonych przez Carlo Ancelottiego bywa gorsza aniżeli ta pierwsza. To spotkanie może, ale nie musi naznaczyć dalszych losów sezonu 21/22 w Hiszpanii, na pewno zwycięzca podniesie swoje morale wysoko. Realowi może to pozwolić utrzymać spokój, Barcelonie dać solidny bodziec do walki do końca, do ostatniego gwizdka rozgrywek w maju. W ekipie Królewskich zabraknie Karima Benzemy, który nie zdążył wykurować kontuzji łydki. Dla włoskiego szkoleniowca może być to strata niepowetowana, gdyż na ławce w zastępstwie Francuza czekają Mariano oraz Luka Jović. Dla Realu nie jest to mecz o rozstrzygnięcie losów mistrzostwa, przewaga jest duża i nawet porażka nie powinna zburzyć nastrojów w Madrycie, ale na pewno Barcelona nie przyjedzie do stolicy odpoczywać.

 

FC Barcelona długo wygrzebywała się z kryzysu po Ronaldzie Koemanie, po odejściu Lionela Messiego, po aferach finansowych i staniu na skraju katastrofy. Wydaje się jednak, że Joan Laporta do spółki z Xavim przeprowadzili udaną reanimację i zespół Blaugrany wchodzi na właściwy tor. Zimowe transfery pomogły drużynie, jak dotychczas okazały się co najmniej trafione. Formę odnalazł Adama Traore, a Pierre-Emerick Aubameyang strzela jak na zawołanie. Katalończycy mają za sobą trudny start sezonu, przez długi czas rozczarowywali swoich kibiców, a czarę goryczy przelało odpadnięcie z Ligi Mistrzów już na etapie fazy grupowej, tak wcześnie Barca nie żegnała się z rozgrywkami od 21 lat. Jednak obecnie jest to zupełnie inny zespół, który może jeszcze nie zachwyca, ale powoli odnajduje swoją drogę. Przypieczętowaniem dobrego okresu może być udany występ na Santiago Bernabeu, jednak Real zechce potwierdzić swoją dominację w tym sezonie.

 

Ciekawostką jest, że w tym spotkaniu rozgrywanym w Madrycie, Real wystąpi w czarnych strojach, a Barcelona przywdzieje trzeci komplet w kolorze żółtym, ciężko przypomnieć sobie Klasyk, w którym drużyny nie występują w klasycznych trykotach.

 

Podsumowując, w roli faworyta stawiani są gospodarze, jednak jest to mecz, w którym może wydarzyć się wszystko. Real musi radzić sobie bez najlepszego strzelca Karima Benzemy oraz bez Ferlanda Mendy’ego zaś do Madrytu nie przyjadą Ansu Fati, Sergi Roberto, Samuel Umtiti oraz Sergino Dest.

 

Spotkanie odbędzie się 20 marca o godzinie 21:00, a jego rozjemcą będzie Juan Martinez Munuera.