Curling - MŚ: panie rozpoczęły rywalizację w Kanadzie. Gospodynie już z porażką

  • Dodał: Konrad Klusak
  • Data publikacji: 20.03.2022, 14:57

Za nami pierwszy dzień curlingowych emocji. O mistrzostwo świata rywalizację rozpoczęły panie. Pierwszego dnia miały miejsce dwie sesje po cztery spotkania. Dwa razy swoje mecze rozgrywały Norweżki, Kanadyjki oraz Turczynki.

 

SESJA 1:

W pierwszej sesji zmierzyły się m.in. Włoszki, w których składzie znajduje się mistrzyni olimpijska z mikstów - Stefania Constantini. Mierzyły się one z Kanadyjkami. Gospodynie nie pozostawiły jednak złudzeń rywalkom i pewnie zwyciężyły swoją partię 9:2 dając Włoszkom jakiekolwiek szanse punktowe tylko dwukrotnie - w trzeciej i szóstej partii gdy zmuszone były brać co było i zdobyły po punkcie. Finalnie Kanadyjki wygrały 9:2, a spotkanie zakończyło się po sześciu endach. 

 

Tym samym wynikiem, tyle że po ośmiu endach, zakończyło się spotkanie Czeszek z Amerykankami. Co ciekawe w przypadku reprezentacji Stanów Zjednoczonych oglądaliśmy w rywalizacji zupełnie inną czwórkę niż w Pekinie. Nie przeszkodziło to im jednak w rozgromieniu czeskiej kadry.

 

Dużo ciekawsze były dwa pozostałe spotkania w tej sesji. Brązowe medalistki zimowych igrzysk olimpijskich z tego roku podejmowały Turcję. Oczywistymi faworytkami były Szwedki, lecz Turczynki nie oddały gry bez walki utrzymując się w kontakcie z rywalkami. Szwedki skutecznie odskoczyły dopiero w ósmym endzie i zmusiły reprezentantki Turcji do wzięcia punktu zamiast zerowania partii, co dało Skandynawkom przywilej ostatniego zagrania w ostatnim endzie. Ten nie został jednak rozegrany. Turczynki nie widziały już szans na pozytywne zakończenie i poddały mecz przy stanie 9:6.

 

Ostatnim meczem tej sesji było spotkanie Korei Południowej z Norwegią. Niewątpliwie najbardziej wyrównany mecz, który zakończył się dopiero po extra endzie. Rywalizacja zakończyła się wynikiem 7:6 dla Koreanek, które wykorzystały przywilej ostatniego zagrania w dogrywce.

 

SESJA 2:
W drugiej sesji zdecydowanie jednostronne było spotkanie Szkotek ze Szwajcarkami, które zakończyło się wynikiem 1:12. Niektórzy mogą pomyśleć, że to wręcz sensacja, gdyż Szkotki reprezentowały Wielką Brytanię w Pekinie i zostały mistrzyniami olimpijskimi. Skład był wówczas jednak zupełnie inny. Szwajcarki natomiast zaprezentowały się tą samą piątką co na igrzyskach i to było też widać na tafli, gdyż nie pozostawiły one złudzeń rywalkom.

 

Pozostałe spotkania sesji były już dużo bardziej zacięte. Dunki, choć wygrały 11:8 to jeszcze po ośmiu endach traciły do Niemek jeden punkt. Dopiero końcówka spotkania ułożyła się pod ich dyktando. W dziewiątej partii zdobyły trzy oczka, a potem atakujące Niemki nie wykorzystały przywileju ostatniego zagrania i popsuły kompletnie partię oddając jeszcze jeden punkt rywalkom.

 

Kanadyjki po dominacji z Włoszkami musiały przełknąć gorycz porażki. Norweżki zdecydowanie lepiej rozpoczęły mecz doprowadzając po dwóch partiach do prowadzenia 3:0. Później już spokojnie kontrolowały to, co działo się na tafli i doprowadziły zwycięstwo do końca. Kanadyjki poddały partię po piętnastym kamieniu dziesiątego endu przegrywając 4:6.

 

W ostatnim meczu drugiej sesji mistrzostw świata triumfowała reprezentacja Japonii. Wszystko zdecydowało się jednak dopiero po dogrywce, gdyż zasadnicza część spotkania nie dała rozstrzygnięcia kończąc się wynikiem 6:6. W extra endzie przywilej ostatniego kamienia należał jednak do Japonek, które pewnie wykorzystały ten atut wygrywając z Turczynkami 7:6.

Konrad Klusak

Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.