NBA: Mavericks pokonali Wolves, triple-double LeBrona
Erik Drost

NBA: Mavericks pokonali Wolves, triple-double LeBrona

  • Dodał: Michał Rejterowski
  • Data publikacji: 22.03.2022, 10:30

Dallas Mavericks zatrzymali znajdujących się w świetnej formie Minnesota Timberwolves. Mecz zakończył się wynikiem 110:108. LeBron James poprowadził Los Angeles Lakers do wygranej nad Cleveland Cavaliers 131:120.

 

Dallas Mavericks – Minnesota Timberwolves

 

Drużyna z Minnesoty podchodziła do tego spotkania mając wygrane 10 z ostatnich 11 meczów. Dwa dni wcześniej pokonali mistrzów – Milwaukee Bucks. Dziś zmierzyli się z bezpośrednim rywalem w walce o miejsce w Playoffs. Jednak Mavericks mieli ogromną ochotę na wygraną po tym jak przegrali dwa ostatnie mecze.

 

Od początku było widać skupienie i zaangażowanie obu zespołów. Było dużo twardej obrony. Patrick Beverley robił wszystko aby utrudnić życie Luki Doncica, ten jednak pomimo niskiej skuteczności, solidnie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Lider gospodarzy zanotował 15 punktów, 10 asyst oraz 6 zbiórek. Mavs prezentowali koszykówkę opartą na dużej ilości podań co mogło się podobać. Z kolei goście wykazywali się dużą energią i zdobyli wiele punktów z kontry. Drużyna z Minnesoty pokazała także większą głębię składu. Wielu zawodników było zaangażowanych w losy spotkania, podczas gdy po stronie gospodarzy ławka ograniczała się do Spencera Dinwiddie.

 

Po wyrównanej pierwszej połowie, Mavericks zaczęli odskakiwać. Na wspomnienie zasługuje tu Dwight Powell, który trafił 6 na 7 zza łuku i był najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy. Przewaga dochodziła do 16 oczek, jednak Wilki nie złożyły broni. Młody trzon zespołu powoli lecz konsekwentnie zmniejszał przewagę. Karl-Anthony Towns starał się odpowiadać na kolejne rzuty Powella. Center gości ostatecznie zdobył taką samą ilość punktów (22) co wspomniany rywal z jego pozycji.

 

Po przechwycie i trójce Patricka Beverleya na tablicy wyników znów zawidniał remis. Pozostawało 4:33 do końcowej syreny. W wojnie nerwów wygrała zespołowość Mavs. Piłka chodziła jak po sznurku. Najważniejsza akcja odbyła się właśnie po serii podań, zakończonych rzutem Reggie’ego Bullocka zza łuku na 40 sekund do końca. Gospodarze osiągnęli 5 punktów przewagi i rywal nie dał już rady się podnieść.

 

Drużyny z Dallas i Minnesoty zajmują odpowiednio piąte i siódme miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.

 

Cleveland Cavaliers – Los Angeles Lakers

 

Pomimo tragicznego sezonu w wykonaniu Lakers, powrót LeBrona w rodzinne strony zawsze wiąże się z wieloma emocjami. Cavs w obecnym sezonie, mają szansę na pierwszy awans do Playoffs od czasu odejścia Jamesa w 2018 roku. W drużynie rośnie wiele młodych gwiazd i kibice mogą optymistycznie patrzeć w przyszłość.

 

Lepiej zaczęli gospodarze. Darius Garland prowadził grę Kawalerzystów, świetnie uruchamiając podaniami partnerów. Ostatecznie 22-latek zdobył 29 punktów oraz 17 asyst. Przewaga miejscowych w pierwszej kwarcie wynosiła 14 oczek, jednak nie zrobiło to wrażenia na Jeziorowcach, którzy ekspresowo odrobili straty. Spora w tym zasługa DJ’a Augustina, który zaskoczył wszystkich trafiając wszystkie sześć prób zza łuku.

 

W miarę rozwoju spotkania, LeBron coraz bardziej zarysowywał swoją dominacje. Pokazał cały wachlarz zagrań, trafiał z każdej pozycji. Ozdobą spotkania zdecydowanie był jego wsad nad Kevinem Love. Zawodnicy prywatnie się przyjaźnią, więc nie obyło się bez zaczepek zarówno w trakcie jak i po meczu.

 

Garland próbował zniszczyć powrót Jamesa, ten jednak kolejnymi ekwilibrystycznymi rzutami z odejścia ostatecznie zamknął spotkanie. Linia statystyczna zawodnika wyniosła 38/11/12, co oznacza szóste triple-double w obecnym sezonie.

 

Fani którzy dzisiaj przyszli widzieli całe moje życie w koszykówce. Od najwcześniejszych lat szkolnych śledzili moją grę. To jest dosłownie 30 lat od kiedy wziąłem piłkę do ręki. To jest różnica między tą areną, a każdą inną na świecie. – LeBron James

 

Tym samym 37-latek utrzymuje przy życiu dysfunkcyjnych Lakers, którzy obecnie zajmują dziewiąte miejsce na Zachodzie. Cavaliers okupują szóstą lokatę po Wschodniej części NBA.

 

Komplet wyników z minionej nocy:

 

Charlotte Hornets – New Orleans Pelicans 106:103 (19:22, 24:27, 35:35, 28:19)

LaMelo Bal 17pkt/4zb/9as – Jonas Valanciunas 24pkt/18zb/5as

Cleveland Cavaliers – Los Angeles Lakers 120:131 (35:28, 27:39, 35:29, 23:35)

Darius Garland 29pkt/17as – LeBron James 38pkt/11zb/12as

Detroit Pistons – Portland Trail Blazers 115:119 (22:29, 30:38, 36:29, 27:36)

Cade Cunningham 25pkt/3zb/7as/4prz – Brandon Williams 23pkt/6zb/3as

Philadelphia 76ers – Miami Heat 113:106 (26:32, 31:24, 23:22, 33:28)

Tyrese Maxey 28pkt/5zb/4as – Jimmy Butler 27pkt/5zb/6as

Brooklyn Nets – Utah Jazz 106:114 (25:28, 28:23, 38:24, 23:31)

Kevin Durant 37pkt/9zb/8as – Donovan Mitchell 30pkt/3zb/3as

Chicago Bulls – Toronto Raptors 113:99 (30:24, 24:31, 30:18, 29:26)

Zach LaVine 26pkt/6zb/6as – Pascal Siakam 22pkt/5zb/4as

Houston Rockets – Washington Wizards 115:97 (26:39, 25:24, 29:20, 35:14)

Christian Wood 39pkt/10zb – Kristaps Porzongis 22pkt/13zb/4as

Oklahoma City Thunder – Boston Celtics 123:132 (21:38, 30:27, 33:43, 39:24)

Tre Mann 35pkt/7zb/4as – Jason Tatum 36pkt/7zb/6as

Dallas Mavericks – Minnesota Timberwolves 110:108 (23:29, 37:25, 26:27, 24:27)

Luka Doncic 15pkt/6zb/10as – Karl-Anthony Towns 22pkt/8zb/3as