Łyżwiarstwo figurowe - MŚ: Polibina i Gołowisznikow z debiutem, mistrzowie olimpijscy na prowadzeniu

Kolejny dzień mistrzostw świata w łyżwiarstwie figurowym przywitał nas występami par tanecznych w tańcu rytmicznym. Polska para Anastasija Polibina i Pawieł Gołowisznikow zajęła ostatecznie 28. miejsce w swoim międzynarodowym debiucie.

Biało-czerwone barwy tym razem reprezentowała para Anastasija Polibina i Pawieł Gołowisznikow, gdyż Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriew musieli się wycofać z powodu koronawirusa. Polibina i Gołosznikow wystąpili już w pierwszej grupie i poradzili sobie nie najgorzej. W debiucie na scenie międzynarodowej uzyskali 50,73 punktów. To jednak nie dało im awansu do drugiego segmentu - polska para zakończyła rywalizację na 28. pozycji. Pośród pierwszych dziesięciu par najlepsi okazali się Sasha Fear oraz George Waddell. Reprezentanci Wielkiej Brytanii spisali się świetnie technicznie. Bardzo dobrze wykonali poszczególne komponenty, dzięki czemu uzyskali 66,69 punktów.

W trzeciej grupie było ciekawie. Prowadzenie zdołali wywalczyć Tina Garabedian oraz Simon Proulx-Senecal. Reprezentanci Armenii zaprezentowali naprawdę dobry poziom. Świetny program, ładne twizzle i dobre tempo przełożyło się na 68,50 punktów. Bardzo ładny debiut na mistrzostwach świata zaliczyli również Solene Mazingue i Marko Jevgeni Gaidajenko. Młodziutka para rozgrzała publikę energicznym przejazdem do Gorillaz i Maneskina, popisali się kilkoma solidnymi elementami technicznymi i tym samym uzyskali 63,97 (SB).

Im dalej w las, tym coraz lepsze pary i przejazdy. Piękną ekspresją w swoim występie popisali się Ołeksandra Nazarowa oraz Maksym Nikitin. Zaliczyli trudne wejście w twizzle, symboliczne podnoszenie, a także przejazd, w który wybrzmiała duma z narodu Ukraińskiego. Uzyskali 67,70 punktów. Grupę piątą zakończyło rodzeństwo Taschler. Ich miękki, dynamiczny styl jazdy w połączeniu z dobrze wykonanymi komponentami przełożył się na notę 72,55 punktów, dzięki czemu objęli prowadzenie przed przedostatnią częścią zawodów.

Najciekawsze i najlepsze technicznie występy czekały dopiero na sam koniec. Na lodzie zaprezentowali się bowiem medaliści wszystkich najważniejszych imprez ostatnich sezonów. Nie do pokonania w swoim tańcu rytmicznym okazali się aktualni mistrzowie olimpijscy - Gabriella Papadakis i Guillaume Cizeron. Francuzi każdy element wykonali bezbłędnie, po raz kolejny prezentując naprawdę wyrafinowany i ciekawy w odbiorze program. Z notą punktową 92,73 objęli prowadzenie z przewagą trzech punktów nad drugimi Amerykanami - Madison Hubbell i Zacharym Donohue (89,72). Jako trzecia po tańcu rytmicznym uplasował się natomiast druga para ze Stanów Zjednoczonych - Madison Chock i Evan Bates z wynikiem 87,51 punktów.