PlusLiga: absurdy w meczu ZAKSY i zwycięstwo Cuprum Lubin
Konrad Klusak

PlusLiga: absurdy w meczu ZAKSY i zwycięstwo Cuprum Lubin

  • Dodał: Liwia Waszkowiak
  • Data publikacji: 26.03.2022, 23:45

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała mecz wyjazdowy z Cuprum Lubin 3:2. Nie obyło się bez kontrowersji, zwrotów akcji i ogromnych emocji. Niemniej to właśnie lubinianie zdołali zwyciężyć z liderami tabeli.

 

Wynik meczu otworzyła ZAKSA, jednakże gospodarze szybko pokazali, że nie zamierzają oddać tego meczu bez walki. Cuprum Lubin wyszedł na prowadzenie przy wyniku 9:8 i od tej pory rozpoczął stopniowe powiększanie przewagi. Blok skutecznie obił Ferens, Kaczmarek zaatakował w aut, dobrze poradził sobie również Krage środkiem. Było już 15:12. Cztery punkty przewagi zrobiły się po błędach przyjezdnych. Choć po chwili kędzierzynianie zdołali z powrotem doskoczyć, ostatecznie piłkę setową „wywalczył” dla gospodarzy Śliwka atakiem w aut. Lubin postanowił to wykorzystać, Bociek z kontry obił podwójny blok i tym samym pierwszy set zakończył się wynikiem 25:22.

 

W drugiej odsłonie ZAKSA zdecydowanie poprawiła się w ataku. Skuteczny był Semeniuk, Smith czy Śliwka, mylili się również gospodarze, dzięki czemu goście już po chwili prowadzili 10:5. Na tym kędzierzynianie nie zamierzali poprzestać. Choć Waliński wraz z Boćkiem i Ferensem starali się odrabiać straty, ZAKSA była skuteczniejsza – na tablicy wyników widniało już 20:13. Punkty dorzucił Śliwka, trzy grosze wtrącił również Semeniuk, a zwycięską piłkę w tym secie posłał Kluth, tym samym tę odsłonę na swoje konto zapisali goście, 25:19. Trzeci set początkowo był wyrównany, po chwili ZAKSA starała się zacząć uciekać. Przy wyniku 10:7 o czas poprosił trener Cuprum Lubin. Niewiele udało się zmienić, goście wciąż utrzymywali się przy prowadzeniu. Na boisku robiło się coraz bardziej intensywnie, kędzierzynianie jednakże utrzymywali zmienną przewagę. Bohaterem tej odsłony, który wykorzystał piłkę setową, został Smith, a odsłona ta zakończyła się wynikiem 25:22 dla przyjezdnych.

 

Czwartą partię mocno rozpoczęli gospodarze, po kilku akcjach było już 6:2. Nie zdołali jednakże utrzymać przewagi, popełnili kilka błędów, z dobrej strony pokazał się Śliwka, dwukrotnie pomylił się również Waliński - 7:7. Drużyny wymieniały punkt za punkt, ale Cuprum Lubin musiał nadganiać wynik. Po skutecznym ataku Walińskiego zza trzeciego metra, równie skutecznego Semeniuka z drugiej linii oraz asie Śliwki było 17:20. Wówczas Śliwka zepsuł zagrywkę, a Semeniuk został zablokowany przez podwójny blok, dzięki czemu było 20:20. Do ostatnich punktów różnice były niewielkie, ale to właśnie ZAKSA wywalczyła piłkę setową jako pierwsza. Semeniuk nie zdołał wykorzystać okazji i przestrzelił atak środkiem, doprowadzając tym samym do gry na przewagi. Ostatecznie więcej szczęścia mieli gospodarze, którzy zdołali wygrać w tej odsłonie 27:25. Co zadziwiające, przy wyniku 26:25 doszukano się błędu w ustawieniu gości sprzed kilku minut, co dało punkt lubinianom bez żadnej akcji. Po jeszcze dłuższej chwili i bardzo mocnej interwencji zawodników ZAKSY, do seta jednak powrócono. Lubin zdobył punkt po udanej akcji, zatem i tak czekał nas tie-break.

 

Gra o wszystko rozpoczęła się w piątym secie w Lubinie. Obronną ręką wychodzili z niej gospodarze, którzy po kilku akcjach zdołali wyjść na prowadzenie 7:4. Gheorghe Cretu poprosił wówczas o czas, nie zdziałało to zbyt wiele - po powrocie kędzierzynianie wywalczyli jedno oczko, z kolei lubinianie zdołali wywalczyć jeszcze dwa. Przy wyniku 12:8 trener ZAKSY ponownie poprosił o czas. I tym razem nie przyniosło to pozytywnych skutków - chociaż Semeniuk celnie zaatakował na skrzydle, Ferens zdołał odpowiedzieć atakiem przed podwójny blok, następnie oczko dorzucił Waliński. Przyjezdni starali się jeszcze powalczyć o zwycięstwo, jednakże drużyna Cuprum Lubin okazała się bezwzględna - Bociek zakończył spotkanie atakiem na skrzydle. Tym samym ZAKSA przegrała mecz z 11. zespołem w tabeli.

 

Cuprum Lubin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:22, 19:25, 22:25, 27:25, 

Cuprum Lubin: Ferens, Pietraszko, Bociek, Waliński, Krage, Sekita - Szymura
ZAKSA Kędzierzyn Koźle: Śliwka, Smith, Kaczmarek, Semeniuk, Huber, Janusz - Shoji

MVP: Marcin Waliński

Liwia Waszkowiak

20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.